„Więc możesz zobaczyć swoją własną datę śmierci?"
Byli w pokoju Wooziego, po sesji Hoshi z psychologiem, co szczerze mówiąc nie pomogło. Wyższy
kiwnął powoli głową z aprobatą, wciąż nerwowo gryząc wargi, podnosząc rękę do liczb, nie wiedząc o
tym.
„Och, więc to tam jest." Usta Wooziego rozszerzyły się w krzywym uśmiechu. Ale to natychmiast
zniknęło. Pozostał jednak cicho, nie odważając się zadać pytania, które łaskotało go w język. Ale Hoshi
był już do tego przyzwyczajony, wiedział, co to znaczy. „Nie martw się. Będę miał długie życie".
Uśmiechnął się jasno. Ale jego ręka nie opuściła szyi.
Woozi jednak tego nie zauważył.
„Czy wiesz, jakie jest moje największe marzenie?" Rozpromienił się.
Hoshi potrząsnął przecząco głową.
„Być piosenkarzem". Mruknął, a jego źrenice pojawiały się w snach.
"Piosenkarz?"
„To głupie, prawda? Ponieważ nie mogę nawet prawidłowo oddychać". Uśmiechnął się niezręcznie,
pocierając kark.
„Kiedy śpiewam, zupełnie zapominam oddychać. Potem zaczynam się dusić, ale tego
nie zauważam. Dopóki nie będzie za późno".
„Więc dlaczego śpiewasz?" Hoshi nie mógł zrozumieć.
„Bo lubię śpiewać. Nie miałbym nic przeciwko umarciu za to, co lubię najbardziej". Woozi stwierdził w rzeczywistości.
„Nie lubisz mnie bardziej?"
****
Jak zawsze byli w pokoju chorego chłopca, rozmawiając o wszystkim i o niczym. Ale nagle Woozi
zaczął mówić poważniej.
„Hoshi, jesteś dla mnie jak latawiec." Powiedział.
"Latawiec?" Ten podniósł wzrok znad papierowego żurawia, który starał się złożyć. „Tak, latawiec."
Drugi skinął głową, biorąc żurawia z rąk chłopca i odpowiednio go składając."Dlaczego?" - zapytał,
zabierając swoje origami, ale nie zawracając sobie głowy jego ukończeniem.
„Ponieważ... latawce wyglądają tak beztrosko unoszące się w powietrzu. Coraz wyżej. Wyglądają...
niezwyciężone." Zatrzymał się na sekundę, jego policzki lekko się zarumieniły, a wzrok spuścił w
stronę jego dłoni.
„Ale w rzeczywistości są związani. Ktoś je trzyma. Potrzebują tej osoby, aby czuć się
szczęśliwymi. Potrzebują siebie nawzajem. I... latawce zawsze wracają do osób, które nimi kierują."
Spojrzał w górę, a jego oczy utknęły wpatrzone w półksiężyc.
„Są wierni swoim właścicielom, którzy się
nimi opiekują".
Bez wyjaśnienia zdjął maskę, czekając kilka sekund, aby jego oddech dostosował się do nagłego braku
pomocy. Potem uśmiech zawitał na jego ustach, zanim je rozdzielił, zamknął oczy.
"Kite, flying in the wind Don't stop on the way to the sea High up in the sky a child sees you Fearless
voyage Exhiralating commotion Innocent love Follow your route flying And in the storm your wings
become victorious Don't ever forget to come back To me"Otworzył oczy, wpatrując się w oszołomionego Hoshiego. Głos Wooziego był fascynujący, jak głos
anioła, jak delikatna melodia. Od pierwszej nuty skradł serce widza.I Hoshi natychmiast rozpoznał tę
piosenkę. To była piosenka, którą usłyszał tego dnia.
„Hoshi?"
"Tak?" Gdy wyrwano chłopca z zamyślenia oczy spotkały się z tymi różowo włosego,
jego policzki były takiego samego koloru co włosy.
"Czy mogę o coś zapytać?"
"Cokolwiek." Drugi szepnął.
„To trochę samolubne, ale ..." Zaczął z niepokojem przygryzać dolną wargę,
a bicie serca znacznie wzrosło.„Czy byłbyś moim latawcem?"
Hoshi uśmiechnął się na prośbę chłopca, a oczy zmieniły się w ich charakterystyczne słodkie linie.
„Byłbym szczęśliwy". Woozi odwzajemnił uśmiech, ponownie zakładając maskę, a jego śpiew
utrudniał mu oddychanie.
„Zawsze do ciebie wrócę, Woozi".
„Wiesz, Hoshi." Mniejszy szeptał pod maską oddechową. „Naprawdę nie boję się umrzeć". Nawiązał kontakt wzrokowy ze swoim przyjacielem, pokazując, jak szczery był. Woozi naprawdę się nie bał.
„Odkąd się urodziłem, wiedziałem, że umrę. Wszyscy wiemy, że to zrobimy. Ale chyba moja sytuacja po
prostu uświadomiła mi o tym". Ale nie wiedział, że wszystko zaczęło się zmieniać w jego sercu.• • •
wiem że dawno nie było tłumaczenia teraz spróbuje robić to częściej.

CZYTASZ
Fearless Voyage • k.sy x l.jh • °translation° | zakończone |
Hayran Kurgu| Soonhoon | Seventeen | bxb | PL | zakończone | Hoshi nie jest podobny do innych chłopców w swoim wieku. On nie widzi tego samego co oni. Widzi coś więcej, czego inni nie mogę zobaczyć. Coś czego nie powinien. Datę śmierci. Ale dlaczego ten chłopie...