Wchodząc po schodach pomyślał sobie jak fajnie jest, że wszystko zaczyna się jakoś układać, że sobie jakoś radzę i jest ogółem w domu coraz lepiej. Weszłam. Mama się mnie spytała czy jestem głodna, powiedziałam, że nie i wytłumaczyłam, że obiad w szkole był syty. Ta się zdenerwowała, nakrzyczała na mnie, ojciec i brat nie zareagowali, po prostu dalej zajmowali się swoimi sprawami. Potem tata spytał się mnie jak było w szkole, jakby sytuacja z przed chwili w ogóle nie miała miejsca.
Gdy pojechali odwieźć brata na zajęcia byłam u siebie w pokoju. W związku z tym, że wszystkie sytuacje, które pamietam dobrze, czy słabiej przeszły mi przez głowę i nie miały zamiaru jej opuścić, pomyślałam sobie: Jak ja chce to zrobić.. nie. Nie mogę. Obiecałam... Hah, to zabawne. Sama chcesz podejmować decyzje w swoim życiu, masz okazje, a tego nie robisz. To żałosne. Zupełnie jak ty. Weź się w garść i zrób SAMODZIELNY krok do przodu.
CZYTASZ
Życie me - czyli nic ciekawego
De TodoZapraszam do historii z mego życia, nie przesadzam mówiąc, że więcej mam smutnych chwil niż szczęśliwych, zazwyczaj moja radość jest podszyta smutkiem. Jeśli was mało obchodzi życie nędznej istoty to wiedzcie, że mam podobnie. Chętnie bym już dawno...