Nadzieja matką głupich

7 1 1
                                    

Ostatnio matka nawrzeszczała na mnie za złe wyniki z czegoś czego za bardzo nie umiem. Moje wyniki z próbnego testu z angielskiego wymoszą: 92% (podniosły się, bo egzaminator/ja się pomylił/a w ocenianiu). Powiedziałam jej, a ta oznajmiła, że to i tak zły wynik, po czym powiedziała, że minimum muszę mieć 99,9% z egzaminu z angielskiego. Spytała się mnie jakie wyniki miały moje koleżanki, powiedziałam jej, że jedna miała 99%, a druga 100%, ta odparła, że dalej nawet nie ma zamiaru słuchać. A zawsze mi mówiła, że nie obchodzi ją to ile mieli inni, tylko tyle ile ja...
Dopiero później gdy mój tata powiedział mamie, i usłyszała to też od mojego brata, przyznała, że to dobry wynik, jednak po chwili dodała, że i tak jest zły...

Następnego dnia wróciła do tematu i ochrzanila mnie za to samo. Wysiadałam z auta i po prostu poszłam do szkoły, gdzie jak zwykle musiałam udawać, że wszystko jest super.


Czułam się wtedy jakbym znowu ją zawiodła...



Teraz tylko zadać sobie jedno pytanie: Czy ona kiedykolwiek będzie ze mnie zadowolona?

Życie me - czyli nic ciekawegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz