10

136 9 16
                                    

Namjoon wchodzi po schodach z tacą, na której niesie zupę dla swojego chorego skarba. Wchodzi do pokoju i stawia tace na szafce przy łóżku.

- Jinnie, księżniczko - siada na brzegu i głaszcze jego spocone czoło - Musisz coś zjeść.

Mniejszy mruczy coś pod nosem i ociężale otwiera oczy. Czuje suchość w gardle i okropnie boli go głowa, ale na szczęście nie męczy go już gorączka.

- Joon... - oblizuje suche wargi - Nie jestem głodny...

- Skarbie jeśli chcesz wyzdrowieć musisz jeść - mówi łagodnie - Zjedz choć trochę... Dla mnie - uśmiecha się szeroko.

Jin nie może odmówić Namjoon'owi, on tyle dla niego zrobił, a wcale nie musiał, mógł go olać całkowicie lub po prostu odwieźć do domu. Ciemnowłosy jest bardzo wdzięczny i jeszcze bardziej przekonuje się do starszego, który co chwile go czymś zaskakuje.

Siada na łóżku poprawiając mokrą grzywkę i bierze miskę od chłopaka jedząc niechętnie.

- Pyszna - uśmiecha się delikatnie, zerkając na okularnika.

- Moja mama gotowała - odwzajemnia uśmiech i przygląda się chłopakowi. Mimo worków pod oczami i tłustych od potu włosów wygląda pięknie - Ja nie potrafię gotować - śmieje się cicho.

- Twoja mama dobrze gotuje. W ogóle... Nie przeszkadza jej to, że tu jestem? Chyba powinienem, już się zbierać do domu Joon... - mówi szybko próbując wstać.

Namjoon łapie za rękę młodszego i uśmiecha się czule.

- Wszystko jest w porządku, kochanie. Zostaniesz tutaj przynajmniej do jutra. Nigdzie cię nie puszczę w takim stanie, a moja mama nie zna cię, a już uwielbia i martwi się o ciebie.

Młodszy lekko speszony zabiera dłoń i chowa pod kołdrę. Jasnowłosy na ten gest krzywi się pod nosem, wzdychając głośno.

- Co byś chciał teraz robić, księżniczko?

- Nie wiem Joon... - zerka na chłopaka poprawiając pożyczoną koszulkę.

Mniejszy wygląda uroczo w jego ubraniach. Okularnik chciałby widywać go w swoich ubraniach jak najczęściej.

- Jeśli nie jesteś zmęczony... Możemy coś obejrzeć - proponuje z uśmiechem.

- Na pewno nie sprawiam kłopotu? - zerka na niego niepewnie i robi mu miejsce na łóżku.

Jasnowłosy wzdycha cicho pod nosem.

- Naprawdę nie przeszkadzasz... Jestem szczęśliwy, że tu jesteś - uśmiecha się i dotyka policzka ciemnowłosego.

Jin rumieni się lekko i odwraca wzrok.

- Więc możemy coś obejrzeć - uśmiecha się.

- Co powiesz na jakąś fajną komedię? - wstaje i podchodzi do szafki po pilot do telewizora.

- Chętnie... Wszystko oprócz horrorów - śmieje się lekko - Jestem strasznie bojaźliwy.

- Prawdziwa księżniczka z ciebie - mówi cicho i wyłącza światło w pokoju - Ze mną jakbyś oglądał nie musiałbyś się bać czegokolwiek.

Jin przytakuje głową doskonale zdając sobie z tego sprawę. Po chwili film zostaje włączony, a para skupia się na fabule od czasu do czasu komentując coś i śmiejąc się. Po około godzinie Jin czuje zmęczenie i nieświadomie opuszcza głowę na ramię okularnika. Namjoon zerka na niego z uśmiechem, odsuwa się delikatnie i kładzie jego głowę na swojej klatce piersiowej. Po chwili układa się wygodniej i przygląda się twarzy śpiącego.

Deformacja szyi łabędzia || Namjin, Yoonmin, VkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz