Namjoon wchodzi po schodach z tacą, na której niesie zupę dla swojego chorego skarba. Wchodzi do pokoju i stawia tace na szafce przy łóżku.
- Jinnie, księżniczko - siada na brzegu i głaszcze jego spocone czoło - Musisz coś zjeść.
Mniejszy mruczy coś pod nosem i ociężale otwiera oczy. Czuje suchość w gardle i okropnie boli go głowa, ale na szczęście nie męczy go już gorączka.
- Joon... - oblizuje suche wargi - Nie jestem głodny...
- Skarbie jeśli chcesz wyzdrowieć musisz jeść - mówi łagodnie - Zjedz choć trochę... Dla mnie - uśmiecha się szeroko.
Jin nie może odmówić Namjoon'owi, on tyle dla niego zrobił, a wcale nie musiał, mógł go olać całkowicie lub po prostu odwieźć do domu. Ciemnowłosy jest bardzo wdzięczny i jeszcze bardziej przekonuje się do starszego, który co chwile go czymś zaskakuje.
Siada na łóżku poprawiając mokrą grzywkę i bierze miskę od chłopaka jedząc niechętnie.
- Pyszna - uśmiecha się delikatnie, zerkając na okularnika.
- Moja mama gotowała - odwzajemnia uśmiech i przygląda się chłopakowi. Mimo worków pod oczami i tłustych od potu włosów wygląda pięknie - Ja nie potrafię gotować - śmieje się cicho.
- Twoja mama dobrze gotuje. W ogóle... Nie przeszkadza jej to, że tu jestem? Chyba powinienem, już się zbierać do domu Joon... - mówi szybko próbując wstać.
Namjoon łapie za rękę młodszego i uśmiecha się czule.
- Wszystko jest w porządku, kochanie. Zostaniesz tutaj przynajmniej do jutra. Nigdzie cię nie puszczę w takim stanie, a moja mama nie zna cię, a już uwielbia i martwi się o ciebie.
Młodszy lekko speszony zabiera dłoń i chowa pod kołdrę. Jasnowłosy na ten gest krzywi się pod nosem, wzdychając głośno.
- Co byś chciał teraz robić, księżniczko?
- Nie wiem Joon... - zerka na chłopaka poprawiając pożyczoną koszulkę.
Mniejszy wygląda uroczo w jego ubraniach. Okularnik chciałby widywać go w swoich ubraniach jak najczęściej.
- Jeśli nie jesteś zmęczony... Możemy coś obejrzeć - proponuje z uśmiechem.
- Na pewno nie sprawiam kłopotu? - zerka na niego niepewnie i robi mu miejsce na łóżku.
Jasnowłosy wzdycha cicho pod nosem.
- Naprawdę nie przeszkadzasz... Jestem szczęśliwy, że tu jesteś - uśmiecha się i dotyka policzka ciemnowłosego.
Jin rumieni się lekko i odwraca wzrok.
- Więc możemy coś obejrzeć - uśmiecha się.
- Co powiesz na jakąś fajną komedię? - wstaje i podchodzi do szafki po pilot do telewizora.
- Chętnie... Wszystko oprócz horrorów - śmieje się lekko - Jestem strasznie bojaźliwy.
- Prawdziwa księżniczka z ciebie - mówi cicho i wyłącza światło w pokoju - Ze mną jakbyś oglądał nie musiałbyś się bać czegokolwiek.
Jin przytakuje głową doskonale zdając sobie z tego sprawę. Po chwili film zostaje włączony, a para skupia się na fabule od czasu do czasu komentując coś i śmiejąc się. Po około godzinie Jin czuje zmęczenie i nieświadomie opuszcza głowę na ramię okularnika. Namjoon zerka na niego z uśmiechem, odsuwa się delikatnie i kładzie jego głowę na swojej klatce piersiowej. Po chwili układa się wygodniej i przygląda się twarzy śpiącego.
CZYTASZ
Deformacja szyi łabędzia || Namjin, Yoonmin, Vkook
FanfictionNamjoon to typowy kujon, który siedzi z nosem w książkach, ale gdy wraca do domu jest zupełnie inną osobą. Nie bez powodu nazywają go Monster. Jin to nowy uczeń, musiał zmienić szkołę ze względu na pewną wrodzoną wadę, przez którą był wyśmiewany...