Namjoon to typowy kujon, który siedzi z nosem w książkach, ale gdy wraca do domu jest zupełnie inną osobą. Nie bez powodu nazywają go Monster.
Jin to nowy uczeń, musiał zmienić szkołę ze względu na pewną wrodzoną wadę, przez którą był wyśmiewany...
Poniedziałek to najgorszy dzień tygodnia. Jin jeszcze dobrze się nie obudził, a już wie, że to będzie jeden z gorszych dni w jego tygodniu, a podobno jak zaczniesz poniedziałek źle to już cały tydzień będzie jednym słowem, do dupy. Ledwo przytomny chłopak ubiera się w pośpiechu aby przypadkiem się nie spóźnić, w głowie z przyjemnością opuszczając wyśmienite śniadanie swojej babci. Gdy jest już całkowicie ubrany idzie do łazienki, przy okazji potykając się o róg dywanu, podchodzi do umywalki i spogląda w lustro. Worki pod oczami i włosy odstające w każdą stronę oraz ślad na policzku od poduszki. Wzdycha przeciągle i odkręca wodę. Myje szybko twarz i zęby, ogarnia włosy i pędem wychodzi na korytarz. Zbiega po schodach prawie wpadając na babcię, która od razu krzyczy na niego i wymachuje ręką. Przeprasza ją i całuje w policzek, zakłada buty i wychodzi z domu. Cieszy się, że nie musiał jeść śniadania w domu. Może jednak ten dzień nie będzie taki zły...
Pokonuje całą drogę pośpiesznie omijając niewielkie kałuże, które pozostały jeszcze po deszczu, który padał wczoraj wieczorem. Przypomina mu się noc, którą spędził u Namjoon'a i już z trochę lepszym humorem wchodzi do szkoły. Idzie w stronę szafki zerkając na godzinę w telefonie i aż przeklina gdy zauważa, że przez jego pośpiech jest w szkole 20 minut wcześniej. Otwiera swoją szafkę kręcąc głową i wyciąga podręcznik. Słyszy kroki za sobą, na które od razu się uśmiecha. Dokładnie wie kto to, więc szybko poprawia włosy w niewielkim lusterku w swojej szafce. Pośpiesznie zamyka szafkę i odwraca się w stronę wyższego chłopaka.Wyższy odwzajemnia uśmiech i przybliża się do Jin'a, całuje go w policzek i poprawia kosmyk włosów, który się zbuntował I jak na złość odstawał. Przygląda się swojej księżniczce, chłopak ma na sobie różową puchatą bluzę i jasne spodnie. Jego oczy są troszkę spuchnięte i dalej ma lekki ślad na policzku. Ten widok go rozczula, tak bardzo tęsknił za nim gdy go odwiózł do domu po nocy spędzonej u niego.
- Witaj skarbie, jak się czujesz?
- Już jest dobrze, nie musisz się martwić - rumieni się i spuszcza wzrok na swoje buty.
Namjoon śmieje się i palcem podnosi podbródek swojego chłopca, przegryza wargę i przymyka oczy. Jin mógłby utonąć w jego oczach i patrzeć się w nie godzinami. Dwa węgliki, które mówiły tak dużo i które trzymały w sobie tyle tajemnic, uczuć.
- Cieszę się... Mam do ciebie pytanie... - przeczyszcza gardło i lekko się peszy - M-może chciałb...
Nim chłopak jest w stanie dokończyć swoją wypowiedź słyszą jak ktoś ich woła. Niechętnie odwraca się na pięcie i spogląda za siebie. Marszczy brwi i wzdycha, gdy widzi jak w ich stronę zmierza wesoły jak zawsze Jimin i obrażony na cały świat Suga.
Jimini w podskokach podbiega do nich i rzuca się na Jin'a.
- Cześć hyung - krzycz z uśmiechem i po chwili staje obok swojego chłopaka i wtula się w jego bok - Widzimy się dzisiaj na stołówce?
Namjoon wzdycha głęboko na słowa chłopaka. Przerywa mu z byle powodu.
- Taa.. A teraz możecie już iść? - zerka na nich.
Suga potwierdza kiwając kilka razy głową.
- No pewnie... Ja nawet nie chciałem tu przychodzić... - wzrusza ramionami.
Mniejszy wzdycha, robi z ust podkówkę i odchodzi nic więcej nie mówiąc.
- No to teraz... Zapytam jeszcze raz... - zerka na Jin'a, który marszczy brwi na to jak potraktował uroczego chłopca - Chciałby... - nie dokańcza, bo jego wypowiedź przerywa przeklęty dzwonek.
- Przepraszam Namjoon... Ale muszę iść... Wiesz matma - macha podręcznikiem - Nie mogę się spóźnić... Do później - idzie szybko pod klasę.
Przez całe dwie godziny lekcyjne Namjoon nie mógł się skupić na niczym, a to w jego przypadku jest bardzo dziwne taki kujon jak on zawsze uważa na lekcjach. Myślał o Jin'ie i jak go zapytać o to czy pójdzie z nim na randkę... Zastanawiał się też jak ją zaplanować. Nie chciał aby była zbyt tandetna i przewidywalna.
Jego rozmyślanie przerwał dzwonek na długą przerwę. Z wielkim uśmiechem prawie wybiega z klasy szczęśliwy, że w końcu zobaczy swoją księżniczkę. Zmierza w stronę swojej szafki, gdy jest już koło niej zauważa Yoongi'ego opierającego się o ścianę i ewidentnie na coś czekającego.
- Coś się stało? - marszczy brwi i poprawia okulary - Na kogo czekasz? Jimin ma chyba lekcje w innej części szkoły.
- Na ciebie, musimy pogadać - w jego głosie można bez problemów wyczuć oschłość i zdenerwowanie.
- Okej... O co chodzi? - przystępuje z nogi na nogi i rozgląda się po korytarzu.
Są praktycznie sami, ponieważ większość uczniów już jest na stołówce. Yoongi wciąga gwałtownie powietrze.
-Czy ty pamiętasz jeszcze kim jesteś? Wyobraź sobie, że jesteś pieprzonym przywódcą...- patrzy na niego i mówi sucho.
Namjoon marszczy czoło.
- Jestem... Ale co to ma wspólnego...
- To, że kurwa w ogóle się nie interesujesz tym co ważne - unosi głos - Wszystko robię ja albo twój brat, a ty jedyne co masz w głowie to ten twój beznadziejny chłopak, za którym latasz jak idiota. Pamiętaj, że jesteś za wszystko odpowiedzialny, to nie ja mam zarządzać i martwić się o wszystko - szturcha go dłonią w klatkę piersiową - Zdejmij te pierdolone klapki z oczu i rozejrzyj się... Mamy kłopoty, a ty oczywiście o niczym nie wiesz!
- Jakie znowu kłopoty?- mruży oczy i prostuje się.
Suga głośno prycha. Namjoon jest czasem głupszy niż może się wydawać. Pojęcie pewnych spraw zajmuje mu dużo czasu.
- Co się z tobą stało? Ja nie jestem od tego aby cię niańczyć - podchodzi bliżej i łapie za koszulkę jasnowłosego - Albo się ogarniesz i zaczniesz coś robić albo zostaniesz całkowicie sam, bez nas. Tae równie dobrze jak ty mógłby się wszystkim zająć i w sumie już to robi. Zacznij dostrzegać to co się dzieje wokół ciebie, bo inaczej źle się to skończy dla nas wszystkich. - warczy i popycha zdezorientowanego Namjoon'a.
Namjoon potyka się lekko patrząc na niego.
- Suga co się dzieje? - oblizuje wargi - Nikt nic mi nie mówił...
Niższy kręci głową po raz kolejny prychając.
- Bo się niczym nie interesujesz... Zajmij się w końcu czymś co jest ważniejsze - warczy wciąż go popychając.
Joon przyjmuje każde pchnięcie patrząc na niego z bólem w oczach i smutkiem. Zaniedbał swój gang... Swoją rodzinę... Wszystko co jest choćby trochę ważne w jego życiu.
Yoongi popycha go ostatni raz i odchodzi bez słowa, kierując się w stronę stołówki gdzie pewnie czeka na niego Jimin.
Namjoon bierze kilka głębokich oddechów i postanawia sobie, że dowie się co się dzieje choćby miał wszystkim w gangu coś zrobić. Chyba pora zorganizować zebranie.
Gdy już się uspokoił, przykleja na twarzy uśmiech i również zmierza na stołówkę.
Są rzeczy ważne i ważniejsze.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.