16

74 4 0
                                    

Zeszli względnie bezpiecznie, nie licząc lekkiego poślizgnięcia na schodach i śmiechu na całą wieżę. Teraz idą wąska ścieżka przez uroczy park. Namjoon idzie z tyłu za Jin'em i asekuruje go aby się przypadkiem nie przewrócił.                                                                                                                 Pogoda jakby doskonale wiedziała, że to jeden z najważniejszych dni w ich życiu i postanowiła umilić im ten dzień ładnym słońcem i dość wysoką temperaturą. Słońce przenika przez korony drzew i różnego rodzaju krzewów ogrzewając przyjemnie ich uśmiechnięte twarze. Cały czas rozmawiają o różnych rzeczach i poglądach, poznając się lepiej.                                                             Jin szczęśliwy rozgląda się po ślicznym parku i wciąż trochę nie dowierzając w to, że Namjoon w ogóle pomyślał by zabrać go na randkę. Spycha te myśli jednak coraz bardziej na bok i rozkoszuje się chwilą. Przymyka oczy stając w stronę słońca i ogrzewając się w jego przyjemnych promieniach. Nam staje za nim i obejmuje go w talii przymykając oczy z uśmiechem. Chwila ta wydaje się dosłownie wycięta z jakieś żenująco romantycznej dramy.

- Namjoon...

-Tak, skarbie.

- Jestem głodny... - mówi poważnie i spogląda na twarz partnera, który wybuchł śmiechem - No co? - uderza go w ramie - Nie jadłem jeszcze dzisiaj nic.

Okularnik poważnieje i patrzy na lekko smutną twarz partnera.

- To koniecznie musimy iść coś zjeść. Czemu nie zjadłeś śniadania? - pyta zmartwiony.

- B-bo nie było czasu - opuszcza głowę w dół - I moja babcia robi okropne śniadania.

Namjoon notuje sobie w głowie aby pilnować go z jedzeniem i przynosić mu codziennie coś dobrego i zdrowego. W końcu musi dbać o swoją księżniczkę. Uśmiecha się delikatnie i ciągnie go w stronę restauracji.

- Zaraz cię pożądanie nakarmimy - puszcza mu oczko.

Jin uśmiecha się szeroko i idzie obok Namjoon'a zadowolony. Jeśli jasnowłosy będzie go karmić to już w ogóle będzie dla niego idealnym mężczyzną. Gdy dochodzą do ładnie urządzonej restauracji wchodzi pierwszy i od razu zaciąga się pięknym zapachem.

- Jezu jaki ja jestem głoooodny - śmieje się i siada przy  wyznaczonym przez kelnera stoliku.

Joon śmieje się cicho, bo nawet nie zdążył odsunąć krzesła, a ten już przegląda menu. Siada na przeciwko z uśmiechem i zerka na kartę.

- Na co masz ochotę księżniczko?

Jin nie zwraca na niego uwagi przez chwilę skupiając się na nazwach dań, ale zaraz unosi wzrok na chłopaka z uśmiechem.

- Na wszystko.. - mówi poważnie.

Okularnik śmieje się i już otwiera usta by mu odpowiedzieć, gdy nagle słyszy dźwięk połączenia. Jęczy przeciągle i uśmiecha się delikatnie w stronę towarzysza.

- Przepraszam, ale muszę odebrać, zaraz wracam.

Jin jedynie kiwa głową i przygląda się starszemu jak odchodzi kawałek od ich stolika. Namjoon bierze głęboki wdech i odbiera połączenie.

- Słucham - mówi bez jakichkolwiek emocji w głosie.

- Mamy problem i to duży - mówi poważnym głosem Bambam.

Jasnowłosy wzdycha i przeczesuje dłonią włosy w nerwowym tiku.

- To nie może poczekać? - wzdycha mówiąc cicho i odwraca się tyłem do mniejszego by nie widział jego podirytowania.

Deformacja szyi łabędzia || Namjin, Yoonmin, VkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz