Kochanie, dlaczego płaczesz? Widzisz ten księżyc? Pięknie lśni, nieprawdaż? Sęk w tym, że nie możesz tak lśnić, dopóki się mnie nie pozbędziesz.
Nie jestem zła, kochanie.
Pozwól mi otrzeć łzy, żeby żadna z gwiazd przypadkiem nie zrozumiała naszych gestów i nie dowiedziała się jak bardzo jesteś(my) zranione.
Bo co jeśli niebo się zezłości?
Już dobrze. Jestem tu. Na zawsze.
CZYTASZ
coś nie do końca [mój] taniec z agonią
Spiritualzbiór niezrozumianych i nonsensownych myśli randomowej szarej dziewczynki