12.

1.7K 121 21
                                    

*Kastiel*
-Jak się czujesz? - Zapytałem, gdy na ekranie pojawiły się napisy końcowe chyba czwartego albo piątego odcinka serialu.

-Lepiej. - Usłyszałem zmęczony głos Jagody, która nie wyglądała zbyt dobrze. Było widać, że dalej źle się czuje, ale nie chcę tego pokazać.

-Ta... jasne... - Przytaknąłem ironicznie, wstając z kanapy. - Będę spadał bo z tego co widzę to jesteś już mocno śpiąca. - Dziewczyna spojrzała na mnie, a następnie do ręki wzięła telefon.

-Kas... jest prawie druga. Nie chce żebyś szwendał się w nocy po ulicach. - Usłyszałem jej głos w którym była nuta zmartwienia? - Jakkolwiek to zabrzmi... Zostań u mnie na noc. Będziesz spał w pokoju gościnnym. - Jagoda wstała z kanapy i stanęła naprzeciwko mnie. Była niższa ode mnie o głowę.

-Wiesz nie jesteś pierwszą dziewczyną, która mi to proponuję. - Powiedziałem, a dziewczyna uśmiechnęła się. - Na noc mogę zostać, ale potem nie obiecuje, że zostanę na "śniadania". - Przybliżyłem się do czarnowłosej i praktycznie wyszeptałem jej to do ucha. Dziewczyna zadrżała, a na jej policzkach zawitała delikatna czerwień. Nie wiem czemu, ale cholernie mi się to spodobało.

*Jagoda*
-Głupek... no głupek. - Wywróciłam oczami odpychając delikatnie chłopaka. -Chodź pokażę ci pokój. - Powiedziałam zmęczona. Jedyne o czym marzyłam to położyć się spać. Powolnym krokiem ruszyłam w stronę pokoju gościnnego gdzie miał spać Kastiel.

-To tutaj. Zaraz przyniosę ci więcej poduszek. - Powiedziałam mocno zaspana, zerkając na łóżko z dwiema czerwonymi poduszkami, które były przykryte czarnym kocem.

-Nie trzeba. Tyle mi wystarczy a ty idź już spać. - Powiedział zatroskany chłopak. - Zaraz tu zaśniesz na stojąco. -Chłopak uśmiechnął się do mnie serdecznie i odprowadził wzrokiem do pokoju.

*Kastiel*
Gdy Jagoda zniknęła za drzwiami swojej sypialni, zostawiłem drzwi otwarte aby słyszeć co z czarnowłosą. Wszedłem w głąb pokoju. Był to zwykły mały pokoik z łóżkiem, biurkiem do pisania, szafką nocną, zegarem i tego typu pierdołami. Ściągnąłem skórzaną kurtkę i rzuciłem ją na krzesło od biurka. Podobnie postąpiłem z resztą rzeczy. No, jedynie buty odłożyłem obok łóżka. Walnąłem się na wyglądające wygodnie łóżko i szybko zasnąłem.

~5.30
Co jest kurwa? Co to za hałas? Przetarłem oczy i na początku ze zdziwieniem zauważyłem że to nie moje łóżko i nie mój dom. Dopiero po chwili przypomniałem sobie całą sytuacje z chorobą Jag. Hałas, który mnie obudził dobiegał z korytarza. Jeszcze zaspany chwyciłem tylko za spodnie i szybko je ubrałem. Nie miałem ochoty potem wysłuchiwać narzekać Jag że jej oczy krwawią czy coś. No, ale widok mojej klatki piersiowej będzie musiała znieść bo nie chcę mi się sięgać po koszulkę. Wyszedłem z pokoju i na środku korytarza ujrzałem siedzącą czarnowłosą opartą o ścianę. Na przeciwko niej leżał rozbity wazon. Dziewczyna dostrzegła mnie.

-Przepraszam, że cię obudziłam... - Powiedziała roztrzęsionym głosem.

-Co się stało? Czemu nie śpisz? - Szybko znalazłem się przy niej i przykucnąłem.

-Przez ból głowy nie mogłam spać. Poszłam po leki i gdy wracałam to przywaliłam w szafkę i rozbiłam ten zasrany wazon. - Wytłumaczyła powstrzymując łzy. - Jestem beznadziejna... jedyne co robię to wszystko psuje...

-Spokojnie... to tylko głupi wazon. Jesteś przemęczona tą chorobą. Nie powinnaś wstawać. - Rzekłem najdelikatniej jak tylko umiałem. Widząc to że dziewczyna dalej jest słaba, usiadłem obok niej i przytuliłem ją. Mimo początkowego zaskoczenia z jej strony, po chwili przywarła do mojej klatki piersiowej.

Give Me More | Kastiel Słodki FlirtOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz