Rozdział 4

371 28 8
                                    

Od pamiętnego incydentu kiedy okazałam się tylko chwilą rozrywki dla Toma przestałam zwracać na niego jakąkolwiek uwagę i nie próbowałam nawet nawiązywać z nim kontaktu co okazało się być bardzo pozytywne jeżeli chodzi o stosunki moje i pozostałej trójki członków Tokio Hotel. O dziwo nawet z Billem zaczęłam spędzać dużo więcej czasu. Była godzina 8 rano, po odświeżającym prysznicu, zrobieniu makijażu i wyprostowaniu włosów, oraz ubraniu się w dość ekscentryczny komplet

 Była godzina 8 rano, po odświeżającym prysznicu, zrobieniu makijażu i wyprostowaniu włosów, oraz ubraniu się w dość ekscentryczny komplet

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

zabrałam się za robienie śniadania. Kiedy tak stałam przy kuchence smażąc jajecznicę nagle poczułam jak ktoś obejmuje mnie od tyłu w pasie.

- Ktoś tu chyba jest rannym ptaszkiem - Bill szepnął mi do ucha. Moje opory jeśli chodziło o jego amory chyba powoli ustępowały.

- Nie, po prostu jakoś źle mi się spało - ziewnęłam - zrób kawy - spojrzałam na niego równocześnie się uśmiechając.

- A dasz trochę, - spojrzał na mnie wzrokiem jak małe dziecko, które prosi o cukierka.

- Spoko, akurat wystarczy na naszą dwójkę

Oboje się zaśmialiśmy. Kiedy tak siedzieliśmy przy stole jedząc, pijąc kawę i śmiejąc się z niczego nagle do kuchni wszedł Tom. Momentalnie zapadła grobowa cisza.

- O widzę, że romantyczne śniadanko już zjedzone - zaśmiał się ironicznie patrząc na Bill'a

- Billy spokojnie - chwyciłam go za rękę i usiłowałam go uspokoić. Nie znałam go od dziś i wiedziałam już jak potrafi reagować kiedy ktoś mu docina. Najczęściej kończyło się to ostrą wymianą zdań a niekiedy też tym, że potrafił zamknąć się w sobie na wiele tygodni. Tom tymczasem nalał sobie szklankę wody po czym stanął za moimi plecami i położył ręce na moich ramionach

- Śliczna posłuchaj - szepnął mi do ucha- chciałbym z tobą porozmawiać.

- Nie mamy już o czym rozmawiać także wielkie dzięki.

- Oj no nie zgrywaj już takiej niedostępnej. Zamienię z Tobą tylko kilka zdań.

- Nie rozumiesz baranie, że ona nie ma ochoty z Tobą rozmawiać ?! - wtrącił się Bill jednocześnie przyciągając mnie do siebie.

- Zobaczymy czy będzie taka cwana jak Ciebie nie będzie, braciszku. A ty już nie udawaj takiej świętej - spojrzał na mnie jednocześnie puszczając do mnie oczko - myślisz, że nie wiem że dałabyś się pokroić za to żeby ze mną być ?

„ Co za pieprzony palant" pomyślałam jednocześnie wychodząc na balkon aby zapalić papierosa. Bill zrobił to samo.

- Trzymaj mnie do cholery bo zaraz mu przywalę.

- Ev, nie przejmuj się - założył mi włosy za ucho

- Już chyba mi przeszło. Nie chciałabym się wiązać chyba z takim burakiem jak on - przewróciłam oczami.

Forever Young - Bill & Tom KaulitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz