Rozdział 2

382 34 2
                                    

Dzisiejszy dzień dla młodego Jeona nie był najlepszy. Zamiast lekcji był w kinie z klasą nie kogo innego jak samego Park Jimina. Myślał, że nie spotka go w deszczowy czwartek, ale jednak się mylił. I to bardzo się mylił. Siedział wraz z Yoongim prawie przy samym ekranie, ponieważ jego klasa się spóźniła.

— Czy to już może się zacząć?! — Burknął brunet, stukając butem o wykładzinę.

— Zaraz się zacznie, bez agresji panie jadę na olimpiadę — Odpowiedział wychowawca sportowca, na co uczeń tylko przewrócił oczami. Podczas filmu jego koleżanka Yuki oparła głowę o jego ramie, a potem po chwili przysnęli.

— Oh jak słodko. Nareszcie znalazłeś sobie dupę, chętnie bym ją zaliczył — Usłyszał głos z góry. Odwrócił się powoli i zobaczył twarz swojego odwiecznego wroga. Jungkook uśmiechał się złośliwie i nie budząc dziewczyny, odpowiedział krótko.

— Na mnie przynajmniej lecą laski, a nie jakieś pedały — Oburzony rudowłosy chciał już wstać, ale jego przyjaciel Hoseok go skutecznie powstrzymał. Po skończonej projekcji na dużym ekranie każdy poszedł w swoją stronę. Park niestety był przegranym, ponieważ miał jeszcze jedna lekcję, za którą zbytnio nie przepadał. Była to oczywiście matematyka na poziomie rozszerzonym.

W czasie kiedy Jimin był na lekcji, Jeon wraz z Minem byli w ulubionej kawiarni młodszego, która sprawiała, że się uspokajał. Przeszklone ściany ukazujące pociągi oraz ludzi spieszących się na przystanek doprowadziły do uspokojenia, przed ciężkim treningiem. Dziś marzył tylko o ciężkim sparingu, aby pozbyć się tych złych emocji tłumionych w sobie.

Wrócił biegiem do domu wraz z przyjacielem mieszkającym o kilka ulic dalej, oboje uznali, że bieg dobrze im zrobi. W domu Jungkook wziął szybki prysznic, następnie się spakował na trening, podszedł do drzwi, aby już wyjść i udać się na przystanek autobusowy, jednak jego ojciec zawołał go.

— Synu, możesz podejść? - Chłopak zdjął słuchawki po czym, poszedł do ojca.

—Tak ojcze? Zaraz muszę wyjść na trening, czy coś się stało? - Opowiedział po spojrzeniu na twarz ojca, która wyrażał ogromną radość.

— Udało się! Jedziesz na olimpiadę! Rozumiesz?! Yoongi też się dostał! Obaj będziecie reprezentować kraj oraz klub! — Chłopak był w szoku, widział, że tak się stanie, ale jednak szok był ogromny. Spełnił marzenia rodziców oraz jego własne.

Po tej wieści udał się na przystanek gdzie czekał na niego Yoongi, który wiedział już o wszystkim. Całą drogę do sali treningowej rozmawiali tylko o tym, co czeka ich już za niespełna miesiąc. Po przebraniu się ujrzeli osobę, której przenigdy nie spodziewaliby się w swoim klubie.
— A ty tu kurwa czego?! Wypierdalaj stąd Park! - Warknął Jeon, wystawiając swoje białe kły.

— Spokojnie gwiazdo, od dziś Jimin należy do nas — Rzekł Si-Woo trener już obu chłopaków, powodując natychmiastową ciszę.

A love fightOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz