Rozdział 7

268 21 13
                                    

Jeon nie mógł się doczekać dzisiejszego sparingu z Parkiem. Cały czas myślał, dlaczego on musi na każdym kroku rujnować mu życie. Wszedł do swojego "drugiego domu", zaraz po otworzeniu drzwi poczuł charakterystyczny zapach potu towarzyszący macie. Zszedł po schodach na dół, jak zwykle nie było jeszcze nikogo, więc przejrzał się w lustrze, a następnie postanowił się przebrać w szatni. Wszedł do szatni i to, co zobaczył, spowodowało, że omal nie dostał zawalu.

Jego oczom ukazał się Jimin w koronkowych stringach. Spanikowany szybko zamknął drzwi i zamknął się w jednej z kabin w łazience, naprzeciwko tego pomieszczenia. Nie rozumiał, dlaczego tak zareagował. Dlaczego jego organizm tak zareagował.

- Jungkook, dlaczego Ci kurwa stanął?! - Syknął sam do siebie. Ulżył sobie w problemie, następnie wszedł do szatni i zobaczył Jimina już ubranego w dobok.

- Zapomnij, że to widziałeś!

- A skąd wiesz, że nie mam, no nie wiem... Zdjęcia? Hmm? Albo się odpierdolisz od mojej dziewczyny, albo każdy się dowie, co masz na dupie na treningach. - Odburknął zdegustowany młodszy.

Między dwójka dało wyczuć się mocne napięcie na treningu. Całe czas spoglądali w swoją stronę spojrzeniem pełnym nienawiści, coraz bliżej było do ulubionej zabawy młodszego - pokamonow. Polegały one na dobraniu się w dwie drużyny, a następnie wystawienie po jednym z zawodników do walki. Za każde zwycięstwo swojego wybrańca otrzymywało się punkt. Tradycyjnie Jungkook i Jimin byli kapitanami. Obie drużyny zdobyły po pięć punktów, ich walka miała zadecydować o złotym punkcie. Wystarczyło jedno kopnięcie.

Ukłonili się trenerom, każdy myślał, że pójdzie szybko, jeon wykonywał prowakacyjne ruchy, myślał, w którym momencie wykonać stero. Kopnięcie polegające na uwieszeniu się na hogo przeciwnika, złapaniu go obiema nogami, a następnie przerzuceniu, jak śmiecia przez swoje plecy i wylądowaniu na prostych rękach. Jednak po chwili spojrzał na młodsze dzieciaki, które dopiero zaczynały przygodę, że sportem i pomyślał, że nie pokaże im takiego show, ponieważ same mogły, by coś zrobić coś sobie, kopiując jego ruchy.

Jimin wykonał zamach do tylnego kopnięcia, Jungkook odskoczył do tyłu robić unik, a następnie z całej siły kopnął starszego w brzuch, odgłos uderzenia stopą w ochraniacz rozniósł się po całej sali, a uderzony upadł na ziemię.

- Wygrywa drużyna młodej gwiazdy — odpowiedział trener, na co młodszy ukłonił się, posyłając Parkowi chytry uśmieszek.

Po tym zajść w szatni gratulowali Jeonowi załatwienia Parka podstawowym kopnięciem, polegającym na uniesieniu kolana, przekręcenia nogi w biodrze, a następnie wyprostowania jej.
Wszyscy opuścili szatni z wyjątkiem Parka, Mina i oczywiście Jeona.

- Ziom poczekam na zewnątrz, nikotyna wiesz te sprawy — rzucił zmęczony Min w stronę przyjaciela, zostawiając starszych samych.

- Tam, gdzie zawsze, zaraz przyjdę.

I zostali sami, Jimin spojrzał ze strachem w oczach na młodszego, widział, że żart z odebraniem mu dziewczyny nie rozejdzie się po kościach i to dopiero początek jego męczarni.

- Słuchaj, jak dla mnie jesteśmy kwita, po prostu odpuści sobie MOJĄ DZIEWCZYNĘ — ostanie dwa słowa podkreślił dość mocno. - Przeliterować?

- Ty naprawdę myślisz, że mi chodzi tu o nią? Jest tak zwyczajna, jak każde inna. - Stęknął.

- skoro nie o nią to po chu... - niedane mu było skończyć, bo ktoś odtworzył drzwi, na których opierał się starszy. Poleciał on na Jeona, a jego usta znalazły się tuż na tych młodszego. Jednak ku zdziwieniu parka młodszy oddal pocałunek. Niepewnie i niezgrabnie, ale oddał.

- o kurwa sorry stary, żyjesz?! - zapytał przerażony sytuacją Yoongi
- Złaś ze mnie Park do cholery. - Syknął Gukk, zrzucając z siebie zszokowanego Jimina.

Zabrał szybko swoje rzeczy i wybiegł z szatni, zostawiając Mina wraz z Parkiem. Podobało mu się cholernie, podobał mu się ten pocałunek. Przypadek, ale jednak sprawił, że nienawiść Jeona do Parka na moment przygasła.













Witam was w nowy roku po lekkiej przerwie, brak weny i szkoła ehhh
Postam się teraz dodawać rozdziały
Gwiazdki i komentarze motywują ~
Kocham was ❤️

A love fightOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz