Rozdział 3

348 27 4
                                    


Trening nie przebiegł w tradycyjnej atmosferze. Dla obu z chłopaków była to nowość. Wspiernie się, spędzanie ze sobą dwóch godzin dziennie, wracanie tą samą drogą. Najgorsze dla Jungkooka było to, że Jimin był jednak lepszy od niego w niektórych technikach, a do tego teraz będzie miał okazję, żeby zobaczyć, jak jego nowy hyung trenuje nieznane dla niego kopnięcia.

Po godzinie dwudziestejpierwsze na salę weszła Yuki. Lubiła przychodzić i obserwować jak trenuje jej hyung. Co prawda dla niej było ważne, aby hyung stał się chłopakiem, a nie tylko pozostał przyjacielem. Gukk starał się nie złamać jej serca, ale kiedy zobaczył ten cholerny wzrok Parka, wychodzącego z szatni, skierowany na dziewczynę dostał istnej furii. Pobiegł szybko do dziewczyny.

- hej hyun- Yuki nie mogła dokończyc, ponieważ kook złączy ich usta w intensywnym pocałunku. Dziewczyna omal nie straciła przytomność, spełniło się jej pragnienie, od kiedy poznała Jeona. Jimin zaśmiał się szyderczo, widząc bruneta w akcji.

- Jakiś probolem do mojej dziewczyny, gnojku?! - Burknął w stone rudowlosego.

- Chyba raczej gnojku hyung, jak już chcesz wyzywać. Ładna jest po prostu - Powiedział, nie mogąc sobie przypomnieć, skąd ją zna, wiedział, że już kiedyś musiał z nią pisać, ale nie zapytał. Dziewczyna także go pamiętała, ale wolała zapominać o tym, co zrobiła.

- Kookie...

- Tak, Yuki?

- Czy to, co powiedziałeś było na prawdę? Wiesz.... to, że jestem t-twoją dziewczyną? - Zapytała mając w oczach iskierki nadzieji.

- Jak widać tak. - Powiedział, całując ją w policzek, zostawiając mokry ślad
Yoongi wiedział, że przyjaciółka bruneta zawsze z nimi wraca. Po prostu się przyzwyczaił, jednak był w szoku, kiedy odprowadzili dziewczynę, postanowił się dowiedzieć, o co naprawdę chodzić z tym związkiem.

- Po prostu wiem, co czuje, niech będziesz szczęśliwa. A przy okazji ja mam z kim się pokazać na konferencji, kogo no wiesz...

- Jesteś idiotą, to na pewno nie masz nic wspólnego z Jiminem? Widziałem jak na niego pa- Nie dokończył, ponieważ młodszy się wtrącił nagle.

- Jak na zwykłą pizdę do rozjebania, niby co mnie ten pedał obchodzi? Już mnie wkurwił, masz fajkę?

- Eh, mam. - Odpowiedział, przewracając oczami. Kto by pomyślał, że wzorowi sportowcy jednak mają inne sposoby na uspokojenie niż trening.
——————————————————Jeśli ktoś czyta tego fika to przepraszam, że ten rozdział dopiero teraz ale lekko miałam problemy z napisaniem tego ;-; mam nadzieję że bardzo nie zepsułam
Miłego deszczowego wieczoru i udanego dnia jutro w szkole kochani ❤️🐿️

A love fightOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz