Rozdział 9

257 23 3
                                    

- Czy posianie chłopaka i dziewczyny jest karalne? A może mieć naraz ich obu? Ale z drugiej strony zabiją mnie, jeśli się o sobie dowiedzą. Koniec końców i tak każde z nich ma dziurkę! Już wiem! Prześpię się z jednym i drugim. Kto będzie lepszy, z nim zostanę! Jungkook kurwa co ty pierdolisz! Ogarnij się! - mówił chłopak sam do sobie, kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Wiedząc, że to dziewczyna krzyknął tylko "Otwarte wbijaj". Yuki wszystko usłyszała, jak i zapewne większą część osiedla.

Dziewczyna chciała się przywitać buziakiem w usta, jednak Jungkook się odsunął.

- Kooki czy zrobiłam coś nie tak?

- Przepraszam, ja nie potrafię. Chyba jestem gejem... - w oczach dziewczyny było widać łzy, w całym pomieszczeniu rozrósł się odgłos uderzenia w policzek.

- Czyli byłam tylko królikiem doswiadczalnym, żebyś sobie sprawdził swoją orientację? Nawet nie odpowiadaj! To najgorsze walentynki w życiu! Ty pierdolony chuju! - po tych słowach usłyszał tylko trzask drzwi oraz dotarło do niego, w jaki sposób zranił swoją przyjaciółkę, a zarazem jedyną dziewczynę w swoim życiu nie licząc mamy.

Zbliżała się godzina 16:00 coraz mniej czasu do spotkania z Parkiem, na które młodszy sportowiec postanowił się udać. Postawił wszystko na jedną kartkę. Albo się uda, albo nie.
Droga do parku zajmowała mu mniej więcej 15 minut. Postanowił jeszcze pójść i przebrać się w ulubioną czarną bluzę z kapturem oraz jasne jeansy z dziurami na kolanach. Z domu wyszedł o 16:30, obawiał się spotkania. Nie wiedział co powiedzieć. Nadal nie wyświetlił ani nie odpisał na wiadomość Jimina, żył z cieniem nadziei, że mimo to chłopak się nie podda.

Podszedł do ławki, na której siedział Jimin, na głowie miał kaptur a w uszach słuchawki. Lekko szturchał chłopaka w ramię.

- Cześć, chciałeś, to jestem.

-Słuchaj, musimy pogadać o tym wczorajszym... - na te słowa Jungkook zrobił się lekko czerwony. - Dla mnie to też nowa sytuacja. Jednak czy ty nie widzisz tej chemii między nami? Kooki my jesteśmy sobie przeznaczeni.

-Kooki? Nigdy tak nie mówiłeś. - odpowiedział. Ignorując słowa na temat przeznaczenia, sam tak myślał, lecz obawiał się, że to wszystko jest tylko żartem.

- No słuchaj, kiedyś trzeba coś zmienić. To jak? Dasz nam szansę? Chcę spróbować, po prostu się zakochuje w Tobie z dnia na dzień coraz bardziej, a wczorajszy pocałunek mi to uświadomił. Myślisz, że dlaczego zmieniłem klub? To wszystko, aby być bliżej Ciebie. - Ciemno włosy nic nie odpowiedział, tylko przywarł swoje usta do tych niższego. Jimin odwzajemnił pocałunek, pogłębiali go coraz bardziej. Oderwali się od siebie, kiedy zabrakło im powietrza.

- Park Jimin, czy zostaniesz moim chłopakiem? - powiedział lekko zawstydzony Jungkook ostatkiem sił.

- Tak, kochanie. - wyszeptał Jimin wtulając się w wyższego.



















Cześć, dzień dobry mam na imię Janek, Kocham rap i mam talent 🙈
A tak serio to cały dzień chodzi i to po głowie 🤷‍♀️
To nie tak ze ja zapomialam o tym fiku 🤦‍♀️ po prostu choruje na brak weny a pisanie z przymusu nie jest fajne 🙃
Mimo że nikt notatek nie czyta 🤦‍♀️
Kocham was ❣️

A love fightOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz