Rozdział szósty

1.4K 90 35
                                    

Hania Zawadzka uratowała mnie od zapewne nudnej rozmowy, tam na dole. W dodatku była strasznie miłą i kochaną osóbką.

-A ty Julka masz jakieś rodzeństwo?

-Tak. Najstarszy jest Witek na dwadzieścia trzy lata i... Mogę ci zaufać?- zanim zdradziłam tą informację, musiałam wiedzieć, że nie zostanie ona wydana.

-Oczywiście.- uśmiechnęła się. W jej głosie słychać było szczerość, samą szczerość i tylko szczerość. Kontynuowałam więc:

-I właśnie jest w Anglii, walczy w dywizjonie lotniczym...

-Czekaj! Czy twój brat to Witold Łokuciewski?- prawie krzyknęła. Zdziwiłam się skąd zna nazwisko mojego brata.

-No tak, a coś się stało?- zapytałam lekko wystraszona.

-Później ci pokaże.- na jej twarzy zagościł tajemniczy uśmiech.

-Doobra więc, potem jest Gabriel i on ma dwadzieścia jeden lat, tak samo jak Edmund... Potem jestem ja i mój ukochaany brat bliźniak Staś.- uśmiechnęłam się na słowo "ukochany".

-To koniec?- podniosła jedną brew.

-Nie, jest jeszcze szesnastoletni Emil, czternalstoletni Ignaś, dwunastoletnia Ala i najmłodsza ośmioletnia Róża.

-Aż tyle? To razem...- zaczęła liczyć na palcach.

-Dziewięcioro dzieci, czyli jedenaście osób w rodzinie. Szybka matematyka.- wyruszyłam ramionami.

-No tak. Podziwiam cię, że jeszcze wytrzymujesz.

-Nie jest aż tak źle. A ty masz rodzeństwo?

-Brata. Ma na imię Tadeusz inaczej Tadek lub "Zośka", o którym pewnie już ci chłopcy opowiadali.

-Nie. Znaczy mówili ale nie powiedzieli kim właściwie jest, ponieważ... zapomieli o mojej obecności.- zaprotestowałam.

-Ojej. No tak, to chłopcy. Po nich można się wszystkiego spodziewać.- posłała mi współczujący uśmiech.

-Racja. A dlaczego "Zośka" jeśli mogę wiedzieć? Skoro ma na imię Tadeusz, to sądzę iż to jest chłopak.

-Tak, ale jego wygląd jest dość... nietypowy.- prawie się zaśmiałam, choć wiem, że nie powinnam. Z drugiej strony strony byłam strasznie ciekawa o czym choć z tym "Zośką".

Usłyszałyśmy pukanie do dzwi i za nim Hania zdążyła cokolwiek powiedzieć, do pokoju wparował nieznany mi chłopak.

-Możecie zejść na dó....- w tej samej chwili zobaczył mnie i otworzył szeroko oczy.

Witajcie!
Mam nadzieję, że nie znudziłam was na śmierć tym rozdziałem ale....
Jak myślicie? Kto wszedł do pokoju?

Papa
TrueFakeBandit

S T O N E SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz