Rozdział jedenasty

1.4K 79 35
                                    

Następne miesiące upływały niepokojąco spokojnie. Spotykałam się ze znajomymi, spędzałam czas z rodziną i unikałam złapania w łapance. W miarę jak przez podziemną prasę dochodziły wiadomości o zwycięstwach Dywizjonu 303 w Bitwie o Anglię, tak sytuacja w domu robiła się coraz spokojniejsza.

Cały czas myślałam o mojej rozmowie z Frankiem i zastanawiałam się czy ja się naprawdę podobam Alkowi? Jeśli tak to czemu ja? Skoro może mieć każdą, to czemu zwrócił uwagę akurat na mnie? Smutno mi było jak sobie o tym myślałam, bo wiem że pół Warszawy na niego leci, ale on mi się nie podobał. Nie był w moim typie. Za głośny, zbyt uśmiechnięty, zbyt odważny, zbyt optymistyczny. Może kogoś zdziwić moje zdanie ale nie przejmuje się tym.

Za główny cel podczas tego dosyć spokojnego momentu w moim życiu, obrałam sobie poprawienie kontaktu z moim rodzeństwem a najbardziej zależało mi na Edku, Gabrysiu i Emilu.

Jednak dane było mi tylko zbliżyć się do Edmunda, jednak chyba cieszyłam się z tego powodu najbardziej, ponieważ jako, że byliśmy praktycznie identyczni z charakteru to najtrudniej było nam się na siebie otworzyć. On bał się zaufać mi tak samo jak ja jemu.

Ale los sprawił, że moje szczęście z chwilowej przerwy od problemów, miało nie potrwać długo. Ja jeszcze, niczego nie świadoma, zdążyłam poznać kolegę Stasia, bardzo przystojnego człowieka imienin Hubert o jasnobrązowych włosach i karmelowych oczach i dałam się zaprosić do kawiarni.

Kiedy czułam, że wszystko zaczyna się układać to pewnego pięknego poranka dnia 2 września, czyli dwa lata po rozpoczęciu wojny, dostałam list od Witka.

„Kochana siostro

Mam niewątpliwą przyjemność przekazania ci rozkazu od Kobry (Witold Urbanowicz).
Jedziesz do Angli.... „

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 23, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

S T O N E SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz