11.

747 72 45
                                    


Wiem trochę kiepska jakość w tym filmiku i trochę się zacina w niektórych miejscach no ale wtedy nie miałam dobrego programu do nagrywania 😑. Ale mam nadziej że ten rozdział to wynagrodzi 😁.



KARMA

Mam nadzieje że dobrze się nim zajmował pod moją nieobecność i nie narobił jakiś kłopotów. Mimo że to tylko dwa dni były to i tak uważam że dla Nagisy to dość długo zwłaszcza że przywykł do mnie. Ale liczę na to że wytrzymał i że się ucieszy widząc mnie. Byłem już przy jego drzwiach kiedy chciałem chwycić za klamkę by otworzyć zamek coś mnie zaniepokoiło. Tylko co to może być? Otworzyłem zamek i nacisnąłem klamkę powoli wszedłem do środka nie patrzałem się co robi tylko od razu zamknąłem drzwi i dopiero spojrzałem w jego stronę. I zamarłem. Po raz pierwszy się bałem jego tego spojrzenia jego samego ale czemu tak się czułem?

Nagisa stał na środku pokoju z noże skierowanym w moją stronę. Miał złość w oczach ale i też frustracje i strach. Ciężko oddychał bał się ale nie zmienił swojej postawy. Co się takiego wydarzyło że tak na mnie zareagował?

- Nagisa uspokój się. Co w ciebie wstąpiło? - chciałem podejść bliżej ale mi nie dał bo od razu zacisnął dłoń mocniej na uchwycie noża.

- Nie zbliżaj się do mnie ty oszuście!

No to jestem w kropce. Jaki oszuście? O co tu chodzi?

- Posłuchaj Nagisa nie wiem co się stało ale nie możesz w taki sposób reagować. 

- Mam to gdzieś jesteś kłamcą nienawidzę cię!

- Ale o co chodzi? Bo ja nie rozumiem twojego zachowania teraz?

- O to że zrobiłeś to specjalnie tak?! Celowo zrobiłeś sobie wolne żeby on mógł się mną zająć tak?! Powiedz prawdę!

Dalej nic nie rozumiem. O czym on mówi? Że niby celowo go zostawiłem? Nic z tych rzeczy muszę to wyjaśnić póki jeszcze nie jest za późno.

- Posłuchaj pogadajmy na spokojnie dobrze? Musimy sobie wszystko wyjaśnić powoli to jakieś nieporozumienie. I oddaj mi ten nóż proszę.

- Nic nie będę z tobą wyjaśniać nie mamy co. A noża nie oddam to moja jedyna linia obrony. I powiem ci to jeśli jeszcze nie zauważyłeś ale to jestem prawdziwy ja nie ten drugi. I uwierz mi jestem zdolny by zaatakować więc pilnuj się.

Czyli jest aż tak wystraszony żeby sięgnąć po takie narzędzie obrony? Nawet on to potrafi? Więc albo to już umiał wcześniej albo to co się stało go do tego posunęło. Tylko co to mogło być?

- Ja na prawdę nie wiem co się stało. Nie było mnie. I uwierz mi cokolwiek on ci zrobił ja nie mam z tym nic wspólnego. - muszę jakoś grać żeby go udobruchać.

- Nie wierze ci. Już ci nie ufam rozumiesz. A byłeś jedyną osobą która mnie rozumiała potrafiła mi pomóc. A co zrobiłeś zniszczyłeś to zaufanie! Ono pękło jak bańka mydlana i już nigdy nie wróci!

Czyli jest aż tak źle? Rany gościu coś ty mu zrobił że aż tak się unosi?

- Co on ci zrobił? Powiedz bo ja naprawdę nic nie rozumiem? Chce wiedzieć co jest tego powodem?

- Ty gnoju.... I jeszcze tak kłamiesz...

Zobaczyłem łzy zbierające w jego oczach dodatkowo zrobił się blady. No i co teraz? Coś ty mu zrobił kretynie?! Ale w tym zachowaniu zobaczyłem że jego czujność i determinacja znacznie spadły. Ręce zaczęły mu drżeć przez co uścisk na nożu się poluzował. Wykorzystałem to i do razu do niego podszedłem i zabrałem mu ten cholerny nóż który nawet nie niego skąd wziął. Po czy powoli skierowałem się z nim w stronę łóżka i tam usiedliśmy. Cały się trząsł i ciężko oddychał nie powiem ale zaniepokoiło mnie to.

- Nagisa co się dzieje? Źle się czujesz?

Nic nie powiedział tylko złapał się kurczowo za brzuch i cicho jękną.

- Co się stało? Zrobił ci coś tak? - starałem się brzmieć na tyle łagodnie na ile mogłem bo jednak byłem nie mało wkurzony na tę całą sytuacje.

- Na... pe-pewno wiesz ..co z-zrobił.

- Właśnie nie wiem i chce żebyś mi to powiedział.

Popatrzył na mnie chwilę myśląc nad tym czy aby na pewno mówię prawdę. Po chwili wstał i lekko odsłonił pościel. Też wstałem żeby zobaczyć o co mu chodzi. Kiedy na prześcieradle zobaczyłem kilka plamek zaschniętej krwi a nie które wyglądały na całkiem świeże to się wystraszyłem. 

- Nagisa ...Czy on...

Nie dałem rady dokończyć. A kiedy zobaczyłem jego wzrok od razu wiedziałem o co chodzi a on sam dodatkowo jeszcze pokiwał kłową na potwierdzenie moich słów. Rany... czyli jednak.

- Ja naprawdę nic nie wiedziałem. Wybacz mi do tego dopuściłem.

Dalej milczał. A to mi nie ułatwiało sytuacji dobrze wiem że jest typem upartego człowieka. Więc tak łatwo nie uwierzy w moje słowa. Ale ja naprawdę nic nie wiedziałem nawet sam jestem w szoku po tym co zobaczyłem. Jak on mógł go tak wykorzystać że aż....

- Proszę uwierz mi ja nie miałem z tym nic wspólnego. Naprawdę.

Cisza.

- Jesteś dla mnie zbyt ważny żebym był w stanie tak z tobą pogrywać. Jesteś na coś takiego zbyt delikatny. Nie umiem sobie wyobrazić jaki ból teraz odczuwasz jak jest ci ciężko ale ja nigdy bym nie był w stanie zrobić ci czegoś takiego. - no przynajmniej tego. - Więc daj sobie pomóc i uwierz że to nie ma ze mną nic wspólnego.

- Ja....na..znaczy..

Chce coś powiedzieć ale nie może nić wykrztusić. Ale widzę że jest mu ciężko tak się ode mnie odwrócić. A ja zamiast poczekać żeby dokończy to co chce powiedzieć stanąłem tuż obok niego i przytuliłem nie za mocno nie z lekko tak by poczuł że ma we mnie wsparcie. A Nagisa cichutko załkał i się przytulił mocniej.

- Mam nadzieje że nie kłamiesz. Bo jeśli jeszcze kiedyś w jakiś inny sposób mnie zawiedziesz lub naruszysz to i tak już kruche zaufanie to nie daruje ci tego i mówię to całkiem poważnie. Nie masz pojęcia do czeka ten ja jest zdolny. Ale bardzo cię polubiłem i liczę na to że już takiej sytuacji nie będzie.

No to nieźle się wkopałem. Słyszałem po jego głośnie że mówił całkiem poważnie. Więc nie tylko tamten może być groźny co? Nie powiem zaczyna mi się to podobać.

Resztę dnia spędziliśmy na rozmowie i odbudowie zaufania które zdążyłem zauważyć jest dla Nagisy bardzo ważne. I mam nadzieje że ponownie będzie między nami jak przed moim wyjazdem.

Ale nie z tedy ta sielanka nie długo się skończy. W końcu mam swoje zadanie do wykonania. I zrobię wszystko żeby je zakończyć z pełnym powodzeniem. Nawet jeśli ucierpi na tym Nagisa.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witam!!

No to dałam trochę więcej w tym rozdziale. W końcu zaczyna się coś dziać nie? Tajemniczy Karma  jego zadanie? No a ja się dopiero rozkręcam w tym opku 😄. Więc liczę że się podobało i do zobaczenia w piątek Misie!!!!

DWÓCH MNIEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz