Część 3

1.7K 81 3
                                    


Severus poderwał się od razu i ruszył za nią. Dopadł ją, gdy prawie miała wchodzić do swojego pokoju.
- Panno Granger.- zawołał ją Snape
- Tak profesorze? Czy coś się stało? - zapytała Hermiona
- Panno Granger..ja ... Dziękuję.  To co zrobiłaś, wymagało. wiele odwagi. Odwagi, której mi brakowało. A poza tym, jesteś bardzo potężną czarownicą. Twoja magia, którą poczułem.... To było coś nadzwyczaj niesamowitego. - powiedział Severus
Hermiona uśmiechnęłam się.
- Ależ nie ma za co profesorze. I dziękuję za komplement. To miłe z pana strony. - powiedziała Hermiona i lekko ziewnęła - Przepraszam. Powinnam już iść spać. Jest już bardzo późno. Dobranoc profesorze.  - dodała z łobuziarskim, nieco zalotnym, uśmiechem i ulotniła się
Oboje zniknęli w swoich pokojach. Gdy tylko znalazła się u siebie,  usiadła na łóżku i zaklęła cicho.
- Cholera jasna. A był tak blisko. I to na wyciągnięcie ręki. A taką miałam ochotę pocałować go. - mruknęła pod nosem kładąc się spać
Następnego dnia zaraz po wstaniu z wyra, przeniosła się cieniem do podziemi swego ojca, aby coś sprawdzić. Dawno już tam nie była.
- Cześć tato! Jak tam ? Dużo pracy masz? - zawołała na powitanie
- A Hermiona... No proszę, ktoś się stęsknił za starym ojczulkiem. - powiedział Hades w dobrym humorze
- I tak i nie. Tak, trochę za tobą tęskniłam, a dwa musze coś sprawdzić. - powiedziała dając mu buziaka
- No dobrze. Leć szukać tego co szukasz. - powiedział bóg podziemi
Hermiona poszła w swoim kierunku. Szła kilkoma korytarzami, aż doszła do przeogromnej....zgadnijcie..biblioteki. Przy tej, ta w Hogwarcie była zaledwie kilkoma działami w bibliotece Hadesu. Zajęła się szukaniem tego, co chciała znaleźć i coś w tym sprawdzić. Po jakimś czasie wróciła wściekła.
- A ty coś tak wnerwiona ? Persefona coś ci powiedziała?- zapytał Hades
- Nie. Tylko ten cholerny idiota Tom Riddle uciekł ci z Hadesu. Teraz już wiem jakim cudem się odrodził. - odparła Hermiona
-  A.... To temu mam takie tłumy od czerwca. Ledwo się mogę wyrobić. - powiedział Hades
-  Ojej. Aleś ty biedny. - zaśmiała się Mionka - Dawno nie byłeś tak zapracowany. - dodała
- A żebyś wiedziała.- westchnął ciężko pan podziemi
- Muszę już iść. Oni nie mogą wiedzieć, że gdziekolwiek byłam. - powiedziała Hermiona i już jej nie było
- Tylko nie zapomnij... Się przebrać..- powiedział Hades ale Miona już tego  nie usłyszała
Hermiona ponownie przeniosła się cieniem. Jak się okazało, było po 10 ..wieczorem. No tak, w krainie Hadesu czas  mija znacznie wolniej niż na ziemi. Rok w Hadesie to 4 lata na ziemi.  Będąc na piętrze starała się cichutko wślizgnąć do siebie. W tym samym czasie z łazienki wracał Severus. Już miał minąć jej pokój, gdy w drzwiach mignął mu śnieżnobiały i  lekko świetlisty peplos. Zdziwił się. Ale pomyślał, że ma zwidy ze względu na późną porę. Nie przejmując się tym więcej poszedł spać. O dziwo, nie miał tych okropnych koszmarów, jak zazwyczaj, które dla zabawy zsyłała mu Gadzina. Otóż tym razem przyśniła mu się bowiem piękna kobieta...nie. Nie kobieta, raczej jakaś nieznana mu bogini. Sądząc po stroju, była raczej grecką niż rzymską boginią.  Z wyglądu bardzo mu kogoś przypomniała. Rozpoznał tylko śnieżnobiały i lekko świetlisty peplos. Jednak nie wiedział do kogo była podobna, ponieważ stała do niego tyłem. Po chwili jednak odwróciła się do niego i spojrzała wprost na niego. Na ręku trzymał małego lisa, którego głaskała. Wokół lewego ramienia owiniętego miała  pięknego węża. Patrzyła na niego przez chwilę i zwróciła się do niego mówiąc coś.
- Już niedługo Severusie. Twoje cierpienie się skończy. Ty już nie zależysz do Czarnego Pana. Za niedługo  będziesz całkowicie bezpieczny. Już niedługo będziesz bezpieczny wraz z chrześniakiem pod moją ochroną. Nie pozwolę was skrzywdzić. Jesteś mi dość bliski Severus'ie. Już niedługo się spotkamy..- powiedziała piękna bogini
Severus stał jak urzeczony i nie wiedział co ma zrobić.  Bogini uśmiechnęła się promiennie do niego. Chciał jej dotknąć, ale zaczęła blednąć oddalając się, aż zniknęła.
I to było koniec snu Severus'a. Zbudził się, nie wiedząc czy to co widział we śnie było prawdą czy tylko jego umysł zaczął z niego kpić. Po jakimś czasie ogarnął się i zszedł na śniadanie. Jak się chwilę później okazało na nieźle spóźnione śniadanie.
- Witam profesorze. Widzę, że nie tylko ja zaspałam na śniadanie. - powiedziała Hermiona - Na co ma pan ochotę profesorze oprócz czarnej kawy?- dodała
- Dzień dobry panno Granger. Zrób co chcesz byleby było zjadliwe i nietrujące. - powiedział Snape
- To zrobię naleśniki. Takich pan jeszcze nie jadł profesorze. - odpowiedziała Mionka uśmiechając się promiennie
Severus przyglądał się jak dziewczyna robi naleśniki. Nie minęło nawet 10  minut, a już było słychać skwierczące na patelni naleśniki i ich cudowny zapach. Snape'owi aż ślinka poleciała.
- Skąd wiedziałaś jaką lubię kawę? - zapytał Severus
Był ciekaw skąd ona to wiedziała.
- Często pomagam w kuchni pani Molly. Także, większość kaw, które pan pił robiłam ja. I jak widać niczego trującego do nich nie dolałam. - )powiedziała roześmiana Hermiona żartując przy tym
Snape podniósł swoją brew, chwilę milczał, ale się uśmiechnął. Po chwili jednak również się roześmiał.
- Oj Granger, Granger. Nie sądziłem, że masz tak samo spaczone poczucie humoru jak ja. - powiedział Severus
Po kilku minutach na stole pojawił się stos cieniutkich i chrupiących naleśników wraz z różnymi dodatkami. Do tego doszły dwa kubki i kawa. Na ten widok ich brzuchy dały o sobie znać i zaczęli się zajadać śniadaniem.
- Widzę, że pan dobrze spał profesorze.  Jest pan dzisiaj pogodny i rozpromieniony. - zagadnęła Hermiona gdy popijali kawę
- Tak. Dobrze dzisiaj spałem. O dziwo nie miałem mar sennych zsyłanych przez Czarnego Pana. Merlinie, po co ja ci to mogę. Nie powinnaś tego wiedzieć. - powiedział Mistrz Eliksirów
- Nie musi się pan obawiać. Nikomu nie powiem. Może mi pan spokojnie zaufać profesorze. Potrafię bardzo dobrze dochować czyjeś tajemnice. - powiedziała Hermiona
Potem wstała od stołu i poszła do siebie. Od tego wydarzenia minęło już sporo czasu. Za parę chwil miał się rozpocząć nowy rok szkolny, a kilka godzin temu odbyło się ostatnie wakacyjne spotkanie Zakonu Feniksa, na którym to Dumbledore'a poprzydzielał członkom zadania. Severus za zadanie miał oczywiście robić potrzebne eliksiry.  A z racji, że zapotrzebowanie było bardzo duże, wręcz przeogromne, musiał mieć pomocnika. I to takiego, który niczego nie spartaczy. Na szczęście ta rola przypadła jego ulubionej mądralińskiej, pannie  Wiem - To-  Wszystko.

Sevmione - miniaturka Bo szczęściu trzeba trochę pomócOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz