[Pogrubiona czcionka- wężomowa]
Wrzesień 1989 r. Hogwart
Severus Snape po raz kolejny siedział do późna i poprawiał testy i eseje z eliksirów. Na dzień dzisiejszy, miał już dość. Tylu matołów jeszcze nie nauczał, a akurat sprawdzał eseje pierwszorocznych.
- Merlinie, za co mnie pokarałeś takimi matołami, bęcwałami i obibokami. Przecież oni nic kompletnie nie mają w tych pustych głowach. - jęknął Severus- Przynajmniej bliźniacy Weasley coś tam wiedzą. Cholera, jako jedyni mają smykałkę do mojego przedmiotu.... Gdybym tylko nie musiał dawać im szlabanów... Merlinie..te dwa rude diabły mnie wykończą. A to dopiero początek ich nauki...- jęczał dalej Snape
Nagle usłyszał przed sobą cichutki chichot. Gdy otworzył zmęczone oczy, które miał na moment zamknięte, zobaczył roześmianego chrześniaka. Przed nim stał w zielonej piżamie dziewięcioletni Harry, który śmiał się z pojękiwań swego wujka na uczniów. Severus zgromił go wzrokiem, ale w połączeniu z jego zmęczeniem było to tak komiczne, że czarnowłosy chłopiec roześmiał się jeszcze bardziej. Podbiegł boso do wujka i się do niego przytulił.
- Wujku chodź już spać. Jesteś strasznie zmęczony. Zostaw te testy i eseje. Jutro poznęcasz się na tych głąbach. - powiedział Harry
- No dobrze. A ty czy nie śpisz. Dochodzi jedenasta. Powinieneś już spać. - zapytał Nietoperz
- Czekałem na ciebie. Nie pamiętasz? Miałeś mi opowiedzieć co mama zrobiła ciotce Petunii. Obiecałeś. - powiedział Harry
- No dobrze. Chodź już. Opowiem ci i pójdziemy spać. - powiedział Severus biorąc chłopca za rękę
Severus już miał wyjść z pokoju chłopca, kiedy ten go zawołał.
- Wujku. Czemu jesteś taki samotny? Czemu nie masz żony albo dziewczyny? - zapytał Harry
- To nie jest takie proste Harry. - powiedział Severus
- Ale miałeś kogoś prawda? - pytał dalej chłopiec
- Tak.. Miałem kogoś takiego. Miała na imię Angela. Była moim aniołem. Miała pięknie blond włosy i morskie oczy. Planowaliśmy ślub i wesele na grudzień pomiędzy Świętami Bożego Narodzeniu a Sylwestrem. Niestety zginęła kilka dni wcześniej zanim zginęli Jamesa i Lilly. - powiedział Severus
- Kochałeś ją. To dlatego nie możesz się związać z kimś innym. Boisz się że też ją stracisz. - szepnął Harry tuląc się do Severus'a i zasypiając
Severus nie wiedział co powiedzieć. Był zdziwiony, słowami dziewięciolatka . Nie miał pojęcia, że jego wewnętrzne katusze za niedługo skończą, a los będzie dla niego łaskawy i pozwoli mu się ponownie w kimś zakochać.
*&*&*&*&*&*&*& *W tym samym czasie w świecie bogów greckich*&*&*&*&*&*&*&*
Hermiona siedziała na swym tronie w podziemiach obok swojego ojca Hadesa i czytała jakąś starą księgę. Jedną ręką trzymała książkę, a drugą głaskała swoją wężycę Lizzy. W jej nogach spał słodko jej lis Felix.
- Hermiono, czemu jesssteś taka ssssamotna? Tylu jesssst przecież facetów. - wysyczała wężyca
- Lizzy, to nie takie proste. - odparła Hermiona
- Jak to? Przecież jessssteś córką Afrodyty. Faceci usssstawiają ssssię do ciebie w kolejkach. - wysyczała Lizzy
- Tak, ale jak słyszą, że jestem córką Hadesa to 3/4 bierze nogi za pas i ucieka czym prędzej. Z kolei ci co zostają to same pustaki i lalusie. Nie mają za grosz inteligencji. Nie da się z nimi w ogóle porozmawiać. - powiedziała Mionka
- No ejj. Ja nie jestem aż taki straszny... - powiedział Hades włączając się do rozmowy
- No nie wiem, bo po tym numerze co ostatnio wywinąłeś to na pewno się ciebie nie boją. - warknęła Hermiona
- Oj przestań. To był świetny kawał. - powiedział Hades
- Zależy dla kogo. Dla nas to było śmieszne, dla nich przerażające. Widziałeś jakie potem miałeś tłumy? Do końca listopada nie mogłeś się wyrobić. - powiedziała Hermiona
Hades odwrócił się urażony niczym dzieciak. Hermiona wstała i ruszyła w swój stronę.
- Ja nie mogę. Mój własny ojciec zachowuje się jak dziecko...- mruknęła pod nosem.
Przeniosła się razem z pupilami na Olimp i wpadła odwiedzić swoją ciotkę Hekate. Przy nie się nigdy nie nudziła.
CZYTASZ
Sevmione - miniaturka Bo szczęściu trzeba trochę pomóc
FanfictionOn- samotny czarodziej wychowujący Złotego Chłopca, bez jakiejkolwiek kobiety u boku, myślący iż nigdy więcej się nie zakocha... Ona - piękna córka Afrodyty i..Hadesa, grecka bogini magii i strażniczka harmonii magii, samotna pomimo wielkich koleje...