IMPREZA

18 1 0
                                    

Przeszywa cie ból. Ten z rodzaju dziwnych i niezrozumiałych bóli. Pali ci gardło.

Jednak ty wiesz co to jest. Przeźroczysta ciecz zniknęła z twojego kieliszka. Teraz ląduje gdzieś w żołądku ale ty to poczujesz w głowie. Odruch wymiotny zatrzymujesz słodką colą. Bo jak inaczej? I w te 3 sekundy co ostry płyn zdążył ci przepalić gardło zrozumiałaś całą filozofię picia.

Impreza rozkręciła się konkretnie.

Pokój który w normalnym funkcjonowaniu domu służy za salon teraz przekształcił się w sauno-dyskotekę. Ludzie palą, czy to normalne bolące w nos papierosy czy fałszywie ładnie pachnące e-papierosy. Siedzą na kanapie, na krzesłach, parapetach. Jest ich pełno.

Ty trzymając się kurczowo swojej szklanki z drinkiem, nie kontrolujesz nóg prowadzących cie na parkiet. Miejsce przed głośnikami gdzie ludzie z kieliszkiem lub butelką w ręce ruszali się w rytm muzyki.

Uderza cie fakt iż jesteś pijana, uderza cie to tak samo jak fala ciepła. Tańczysz a z czasem ulatują też wszystkie zmartwienia. Nogi bolą od ciągłego podskakiwania a w niezarejestrowanej chwili twój drink znika. Zdajesz sobie sprawę ze tańczysz na stoliku. Jak się tam znalazłaś? Nie pamiętasz jednak masz to gdzieś. Czujesz wzrok chłopaków, czujesz ręce dziewczyn. Czujesz alkohol. Kto zabroni ci poruszać biodrami na stoliku? No kto? Przyjaciółka która się tak upiła aż rzyga w kiblu? Czy może organizator imprezy który sam gdzieś zniknął? No nie ważne, bo jest za gorąco i duszno. Za dużo dymu. Wychodzisz na dwór.

Siedzą na schodkach jakieś przypadkowe twarze, wiesz że ci się przedstawiali na początku imprezy ale ty tego nie zapamiętałaś. Za dużo informacji w zbyt krótkim czasie. Siadasz obok gościa którego znasz najlepiej. Pamiętasz jego imię, wiesz mniej więcej gdzie chodzi do szkoły. Podziwiasz jego włosy, nigdy się im wcześniej nie przyglądałaś ale w półmroku jaki panuje przed domem masz wrażenie że są brązowe. Ułożone i zadbane.

Pytasz czemu siedzi samotny, on mówi że odpoczywa. Dziwisz się ale nie komentujesz po prostu zbliżasz się do niego, przytulasz się do jego ramienia twierdząc ze jest ci zimno. To prawda. Cała spocona po tańczeniu masz dość alkoholu we krwi by zapomnieć o zdrowym rozsądku czy nawet konsekwencjach. Nie pamiętasz o przyjaciółce w domu, zapominasz jak masz na imię i po prostu całujesz chłopaka który ci się podoba. Zdajesz sobie sprawę ze zawsze go lubiłaś jednak nigdy nie miałaś czasu z nim porozmawiać. Oświecona całujesz go dalej. Jesteś zdziwiona ale on oddaje twój pocałunek uśmiechając się nieśmiało. Może i jest to najdziwniejszy moment tej nocy, jednak mija niezauważalny dla innych ludzi. Twój mały wybuch odwagi nie został zarejestrowany. Masz tylko nadzieje że on cie zapamięta. Masz ochotę to skomentować jednak on ucieka. Wstał i odwrócił się w stronę drzwi. Przestraszył się? Wstajesz za nim. On wchodzi do środka, siada na kanapie i pali. Przestraszył się ciebie? To pytanie huczy ci w głowie. Idziesz tańczyć i już go nie widzisz. Zniknął. Już na ciebie nie patrzy. Co się Pijesz więcej by nie słyszeć pytania.

I więcej, i więcej, i więcej.

Aż wiesz że więcej nie dasz rady.

Przestajesz pić a fakty wracają jak bumerang, pocałował cię. Może i cie nawet lubi jednak uciekł. Zwiał.

Uczucia nie działają poprawnie. Nie wytrzymujesz wszystkich uczuć.

Pijesz ostatniego shota przeźroczystej cieszy. Pali w gardło tak samo jak pierwszy ale tego już nie czujesz. Rozumiesz dlaczego ludzie piją. Rozumiesz doskonale że chcą zagłuszyć te pytania.

Masz dość, upadasz na kanapę. Nie pamiętasz reszty imprezy....

-------------------------------

Oto i moje opowiadanie

Bedzie ich trochę

Nie wszystkie będą długie

Nie wiem jak często będę tu wpadać

Jeśli komuś się spodoba będzie więcej mnie tu niż mniej

Moja wyobraźnia nie ma granic

A rzeczywistość jest tylko jedną z możliwości

Tak mawia mój mentor. To jego powedzonko.

Pozdrawiam

Love Santie

I am a writerWhere stories live. Discover now