Kot przemienił się w chłopaka. W chłopaka o niebieskich oczach takich samych jak kocich. W chłopaka o brązowej skórze, równej sierści kota. O krótko przystrzyżonych czarnych włosach i zobojętniałej minie.
-Sierściuch?- otworzyła ze zdziwienia buzie i stała głupkowato w drzwiach.
-Horacy, strażnik akt które zgniotłaś, nie miło cie poznać – powiedział chłopak ze sztucznym i bardzo sarkastycznym uśmiechem gdy mijał srebrnowłosą. Zamknął za nią drzwi i podszedł do starszego pana. - Akta są w jej kieszeni, nie karz mi ich wyjmować- oparł się ramionami o burko patrząc w oczy staruszkowi. Ten patrzył ciekawie na srebrnowłosą.
-To jest...? - zapytał nie zadając pytania do końca.
-Elf, tak...- jego mina mówiła jak bardzo był zdenerwowany cała tą sytuacją. -Wyobrażasz sobie? Od 5 lat strzegłem akt i nigdy jeszcze nie wpadła do mnie taka okropna srebrnowłosa isto..- jednak jego wywód został przerwany
-Horacy, to elf!- staruszek podszedł do srebrnowłosej której tej chwili przypomniało jej się iż ma język w buzi.
-Jestem elfem i nie zawaham się tego użyć!- krzyknęła przerażona. W jej głowie panował harmider. Śierściuch był chłopakiem przynajmniej to ustaliła ale kim był straszy pan? Nie miał brody jak brodacz ani nie był chudy jak kot-chłopak.
-Moje imię brzmiało kiedyś Avalezy, mieszkałem w Aberonie ponad 20 lat temu- siwy człowiek podszedł do dziewczyny jeszcze bliżej – Nie obawiaj się mnie, przecież czujesz więź- i tym argumentem Srebrnowłosa przestała się bać. Wyciągnęła do niego rękę i gdy ich palce się zetknęły poczuła dobrze znaną jej energie. Wszytko stało się oczywiste. Jednak chłopak z drugiego końca pokoju dalej żył w niewiedzy.
Elfy posiadają niesamowitą moc dzielenia się emocjami, wspomnieniami i umiejętnościami. Nazywają to więzią. W ułamku sekundy srebrnowłosa zobaczyła życie Avalezego. Urodził się elfem w Aberonie. Tam się wychował. Jego misją był częste odwiedzanie świata ludzi i pilnowanie akt. 20 lat temu poznał swoją żonę- człowieka. Srebrnowłosa był zadziwiona ale tylko przez krótką chwile. Avalezy zamieszkał z człowiekiem w tym świecie by pilnować akt i mieć potomka. Horacego. Pół elfa pół człowieka. Skrzyżowane dna pozwala mu na przemianę w kota. Co nie zdziwiło srebrnowłosej. Wiadomo iż zabawa dna zawsze kończy się dziwnie.
-Już rozumiem- powiedziała srebrnowłosa domyślając się wszystkich spraw jakie kryły się za pozostaniem w kranie ludzi. Wyjęła z kieszeni pogniecione akta i podeszła do Horacego
-Nie najlepszy z ciebie strażnik – powiedziała mrugając do chłopaka jednocześnie kładąc papiery na biurku. Czując jakby wygrała tą słowną wojnę.
YOU ARE READING
I am a writer
Teen FictionMoje opowiadania, czasem wiersze. Pisze bo kocham to robić i szlifuje mój warsztat. Ćwiczę na prostych formach by kiedyś być w stanie poprowadzić skompilowaną fabułę. Lubie to co robię i chce się tym dzielić.