Świetne rozwiązanie

147 5 2
                                    

Zeszłam na obiad do stołówki, gdzie zebrali się już chyba wszyscy zarówno z mojej drużyny, jak i z tej mojego brata. Usiadłam z Kamilą, Kubą i resztą sztabu drużyny.

- Cześć kochani! - przywitałam się

- No cześć siostrzyczko, w końcu zaszczyciłaś nas swoją obecnością.

- Aż tak tęskniłeś? - odparłam z sarkazmem

- Już chciałem skakać przez okno, ale całe szczęście Kamila mnie powstrzymała pewną ciekawą informacją.

- Cóż takiego mogło cię uratować?

- Otóż wyobraź sobie, że dowiedziałem się, że moja kochana siostrzyczka wybiera się na kawę z moim zawodnikiem, który swoją drogą powinien być wtedy na treningu.

- Martwisz się o siostrzyczkę, czy o zawodnika?

- Oczywiście, że o mojego gracza, co ty sobie myślisz. - odparł prawie oburzonym głosem, na co wszyscy przy stoliku wybuchnęli śmiechem, łącznie z moim bratem, czym przyciągnęliśmy do siebie wzrok wszystkich na sali.

- A tak na serio to znalazłem świetne rozwiązanie. - powiedział i wstał, uciszając wszystkie rozmowy - Chciałbym wam podać plan na najbliższe kilka godzin. Otóż spotykamy się o 16 na boisku i mówię to nie tylko do mojej drużyny, ale do obu. Tam będziecie mieli ze mną trening, natomiast Bartek będzie miał indywidualny trening z Julią. Dziękuję i życzę smacznego.

Kuba usiadł, a ja patrzyłam na niego zszokowana, że ten idiota wpadł na coś takiego.

- Indywidualny trening? - pytam

- Powinnaś się cieszyć, bo właśnie zorganizowałem wam pretekst do pójścia na kawę, siostrzyczko. Może jakieś dziękuję, czy coś takiego?

- Dziękuję ci, kochany braciszku za wszystkie plotki, które właśnie powstają przy innych stołach. Jestem ci niezmiernie wdzięczna. - odpowiedziałam, a sarkazm było czuć na kilometr.

- Ty to masz problemy. - stwierdziła Kama - Jak chcesz to najpierw daj mu ostry wycisk, a potem pójdźcie na kawę i problem z głowy. - podpowiedziała, po czym powiedziała do siebie kręcąc głową - Boże, zadaję się z idiotami.

- Tak, wiemy jakie masz o nas zdanie, ale nie zmienia ono faktu, że i tak nas kochasz. - powiedział mój braciszek, uroczo się do niej uśmiechając.

- I tu niestety masz rację.

Nowe zasady gry || B. KapustkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz