Siedzieli na kanapie; Ginny udawała, że niezwykle interesują ją firanki, a Draco wgapiał się w obraz na ścianie.
- Trochę głupio wyszło. – chłopak wziął sprawy w swoje ręce i zaczął rozmowę.
- Przynajmniej dowiedziałam się, że mam świetny tyłek. – powiedziała dziewczyna przeklinając w myślach brak umiejętności ugryzienia się w język.
Chłopak parsknął śmiechem.
- Właściwie wszystko masz świetne. – wypalił zanim zdążył pomyśleć.
Ginny spłonęła rumieńcem.
- Wyglądasz jak marchewka.
- Przynajmniej nie jestem blada jak papier. To musi być dla ciebie wielka przykrość, gdy jedziesz na wakacje, a wracasz nieopalony.
- Akurat lubię swoją karnację.
- A ja lubię być marchewką!
- Jak to niedorzecznie brzmi.
Spojrzeli na siebie.
- Uznajmy, że to wczoraj to tylko chwila słabości. – szepnęła Ginny.
- Jest tylko jeden problem. – odpowiedział i przysunął się bliżej, by resztę zdania wymruczeć jej do ucha. – Jak na ciebie patrzę to mam cały czas chwilę słabości.
Dreszcze przeszły jej po plecach.
- To grzech? – spytał Draco, a jego tlenione włosy opadły mu na oczy.
- Wiesz, żeby pozbyć się pokusy najlepiej jej ulec. – rzekła zadziornie.
Złączyli usta w długim pocałunku.
- Nie powinniśmy.
- Racja.
- Ale chcę jeszcze.
- Ja też.
_-*-_
Blaise zastał parę przytulającą się tam gdzie ją zostawił kilka godzin temu.
- O, widzę, że mnie posłuchaliście. Mam dla was w takim razie jeszcze kilka spraw:
1. Chcę być świadkiem na ślubie
2. Życzę sobie być chrzestnym pierworodnego dziecka
3. Chcę by nie spotkały mnie konsekwencje dania tobie, Ginny, listu, który Draco napisał w szóstej klasie
4. Załatwiłem wam pracę w ministerstwie, więc chcę zostać zaproszony na wytworną kolację w ramach podziękowania
- Blaise – zaczął Malfoy. – na dwa pierwsze punkty mogę się zgodzić, czwarty jest wspaniały, ale zaraz o tym porozmawiamy, a co do trzeciego: ANI SIĘ WAŻ DAWAĆ JEJ TEGO LISTU.
Ginny jednak sama wyplątała się z objęć Draco i wyrwała Zabini'emu list sprzed dwóch lat.
- Ginny nie próbuj tego czytać. To obraża mnie z przeszłości!
Droga Ginny Weasley,
Wiem, że zachowuję się jakbym cię nienawidził, ale to w większości tylko gra.
Chciałabyś może spotkać się ze mną? Jesteś bardzo piękną dziewczyną i masz w sobie wyjątkowość, jakiej nikt nie posiada. Jesteś taka uparta i denerwująca, a ja to lubię.
Co powiesz na spacer po błoniach w piątek o siedemnastej?
D.M.
Dziewczyna ryknęła niekontrolowanym śmiechem.
- Draco, serio? Mam w sobie wyjątkowość i lubisz mnie, bo jestem denerwująca?
Blaise dołączył do wyśmiewania przyjaciela.
- Ginny, wiesz co w tym wszystkim było najlepsze? To, że ten arogancki, napuszony, dupek, powiedział: Nie wyślę jej tego, bo mnie wyśmieje. Niby taki pewny siebie, ale jednak wiedział, gdzie jego miejsce.
- I miał całkowitą rację. Za wysokie progi jak na ciebie, Malfoy.
- Jeszcze będziesz mnie błagać, żebym się z tobą umówił, Weasley.
CZYTASZ
Jedyni pozostali
FanfictionMINI OPOWIEŚĆ DRINNY Draco x Ginny ZAKOŃCZONE Fanfik o losach Draco i Ginny po Bitwie o Hogwart. Odstępstwa: Golden Trio nie żyje, Colin Creevey żyje. Nie dałam rady odnaleźć autora miniaturki, moja przyjaciółka znalazła to zdjęcie na okładkach na w...