Lucyfer
Anabel, córeczko-zwracam się do niej. Urial nadal ja trzyma w ramiona, ale jego mina sugeruje to czego sam nie popieram.- Zostaniesz z matką i siostrami w królestwie, tu będziecie bezpieczna, a my postaramy się jak najszybciej wrócić. Cali i zdrowi.- dodaję pewnym głosem, by przekonać Anabel.
Moja córeczka patrzy to na mnie , to na matkę i Uriala. Jest nie pewna tego co ma powiedzieć.
-Urial jeśli chcesz mego wybaczenia to mnie zabierz. Obiecuję, że będę grzeczna nie zrobię nic głupiego. Poza tym to będzie szansa dla naszego małżeństwa. Poznamy się lepiej. Pomyśl ja ty my razem jako małżeństwo.
Anabel zarzuca mu ręce na szyję i robi maślane oczy. Spryciara. Zupełnie jak matka
Czuję, że zachwycony jej zachowaniem. Urial zaczyna się łamać. Muszę interweniować bo wtedy i Anastazja będzie chciała z nimi iść. A jak ją ze sobą nie zabierze z kuli on będzie miał przekichane
- Elija, ciebie winni, za moje błędy, a tego nie powinna robić. To ja muszę ją ukarać. Ona próbowała cię zabić.- dodaję. Podchodzi do mnie moja żona by mnie wesprzeć. Przytulam ją.
-Poza tym jesteś przy nadziej i powinnaś się oszczędzać.
- An, córuś, ojciec ma rację. Sama byłam świadkiem tego , ja Elija i jej siostra nie były zachwycone mną u boku Lu. One również chciały mnie zabić, bo odebrałam im wybranka. Owszem one były waszym ojciec zauroczone i to bardzo. By mnie chronić Lu zabił jedną z sióstr. To był ewidentny dowód jego uczuć do mnie. Nigdy nie dał by mnie skrzywdzić nikomu.- dodaje mama i całuję tatę przy wszystkich.
- Rozumiem to mama, ale ja chcę tej małpie spojrzeć w oczy.- mówi drżącym głosem, bo w mojej głowie pojawił się obraz z ceremonii naszych zaślubin z Urialem. Urial znów mnie przytula do siebie i całuje w skroń. On chce w ten sposób dodać mi trochę otuchy, ponieważ nie mogę się zbytnio denerwować.
- Wiem Anabel, ale powinnaś posłuchać ojca i zostać w królestwie. Podczas wyprawy może zdarzyć się wiele nie przyjemnych sytuacji. I musisz myśleć o dziecku- mama usilnie próbuje mnie przekonać, ale ja się nie poddam i tak pojadę.
-Jemu nic nie jest. Pamiętasz ty też byłaś w ciąży kiedy towarzyszyłaś ojcu. Po za tym z wami i Urialem będę bezpieczna.
- Mamo, tato i tak pojadę, czy mi zabronicie, czy nie.- jęczę , bo naprawdę bardzo mi zależy na tej wyprawie.
-Tato ,proszę - patrzę na niego błagalnie. Matka twierdzi, że jak z nim idę to ona też.
- W porządku, ale trzymacie się nas a ty także Uriala , jasne.- oznajmił ojciec.
Obie z mamą jesteśmy zachwycone.
- Tak, tato.- jęczę i rzucam się mu w ramiona mama też.
Och, córcie moje kochane co ja z wami mam.
Ojciec nie był zachwycony. Wzdycha ale dla świętego spokoju się zgodził.
-Tak samo uparta jak ty- stwierdza patrząc na matkę. Ta śmieje twierdzi, że to mam po nim. Nikomu by to nie uszło na sucho, ale ojciec uwielbia matkę.
- Ariok, Red do świtu ma być wszystko gotowe.- polecił synom ojciec. Troszkę zły Bracia pokłoniwszy się, oddalają się. Amelia i Armika poszły z nimi. Tylko Azar została i wyglądało to tak jak by się nad czymś zastanawiała.
Lucjan nie jest zachwycony, że zostaję. Jestem pewna, że Azar też ma ochotę na wyprawę. Żadne z tej dwójki nie sprzeciwi się ojcu.
*Azar
CZYTASZ
CÓRKI LUCYFERA -ANABEL. [Zakończone]
FantasyAnabel córka Lucyfera zostaję zmuszona do ślubu przez ojca, z księciem elfów. Lucyfer ma dość wybryów córki