Rozdział 8

10.5K 714 82
                                    

Siedziałem naprzeciwko Louisa i piłem swoje piwo. Dzisiejszy wieczór mieliśmy spędzić w męskim gronie w jednym z klubów, ale pomimo wielu negocjacji z płcią piękną skończyliśmy w domu Liama i Niall z pozwoleniem na wypicie jedynie dwóch piw. Nie wiem kiedy stałem się pantoflarzem, ale tak oto jestem, dostosowując się do wszystkiego o co prosi mnie Ruby. Jej zdaniem ufa mi jak nikomu innemu, ale wie jakie potrafią być "niepełnoletnie ladacznice w klubach" i dlatego kategorycznie zabrania mi do nich chodzić. Czuje się trochę jak za czasów nastoletniego chłopca, przestrzegającego zasad swojej matki. Pocieszeniem było to, że nie tylko ja mam szlabana na rozrywkę. Louis i Zayn też nie mają łatwo.

- Więc chcesz się oświadczyć mojej siostrze? - zapytał Liam, od niechcenia bawiąc się swoją puszką. Ale Harry dobrze wiedział, że rozważa teraz czy powinien grać tego zatroskanego i nadopiekuńczego brata, czy może być tym, który nie wtrąca się w życie siostry. Przez chwile jeszcze marszczył brwi, żeby w końcu westchnąć i zapytać - Wiesz już jak chcesz to zrobić?

- Mam już pierścionek i kilka nieudanych prób za sobą. - westchnąłem upijając kolejny łyk.

- Nie zgodziła się? - Zayn ze zdziwieniem podniósł brwi. - Jak wielkim frajerem jesteś?

Zgarnąłem garść precli i rzuciłem nimi w niego, po czym pokazałem mu środkowy palec. Malik roześmiał się i przestał dopiero kiedy jedna z precli wpadła  w jego rozszerzone usta. Zaczął kaszleć starając się wypluć kawałek przekąski, ale udało mu się dopiero z pomocnym klepnięciem Nialla.

- Nie zapytałem. Chce być oryginalny. Taki zwykły sposób nie jest odpowiedni, bo nasz związek od początku był trochę szalony.

- Jest jakiś inny sposób na oświadczenie się, niż zapytanie?

- Właściwie, to....

Nerwowo potarłem oczy i zerknąłem na zegarek. Była dopiero piąta nad ranem, a Ruby smacznie chrapała na moim brzuchu. Zawsze myślałem, że spanie z dziewczyna jest słodkie. Może i jest, jeśli tą dziewczyną nie jest moja dziewczyna. Przez całą noc mnie kopała, czasami budziłem się z jej dużym palcem od stopy w nosie. Była bardzo ruchliwa i - co udało mi się odkryć kilka dni temu - śliniła się. Doskonale mogłem poczuć jak moja klatka piersiowa lepi się do jej policzka. To właśnie w takich chwilach utwierdzałem się w tym jak bardzo ją kocham, bo pomimo tych wszystkich rzeczy i tak zamierzam spędzić z nią resztę życia. Delikatnie całuję jej czoło i wychylam się w stronę leżących obok łóżka spodni.Staram się jak mogę, aby nie obudzić dziewczyny i w końcu po wielu trudach udaje mi się złapać kawałek jeansu. Z przedniej kieszeni wyciągam pierścionek, który noszę ze sobą od kiedy tylko go kupiłem. Przez chwilę obracam go w palcach a później powoli wracam na swoje miejsce, poprawiając dziewczynę na mojej piersi. Chwyta jej dłoń i zaczynam wsuwać pierścionek na palec. Taki właśnie jest mój plan na oryginalne oświadczyny. To dość bezczelne, że uznaje z góry że się zgodzi, ale po prostu nie widzę innej możliwości. Kiedy pierścionek dotyka jej skóry nagle dziewczyna energicznie unosi rękę, a pierścionek leci dokładnie pod komodę naprzeciwko łóżka, zanim zdążę zrozumieć co właściwie się dzieje, noga dziewczyny oplata moją talię, a dłoń, którą chwile temu miałem w rękach, trze jej oczy. 

- Dlaczego nie śpisz? - Jej zachrypnięty głos powstrzymuje mnie przed rzuceniem się na kolana i wczołganiem pod mebel w poszukiwaniu pierścionka. 

 

 

- Więc tak po prostu przyjąłeś, że się zgodzi? - Niall uniósł brwi w zaskoczeniu. - To dość bezczelne.

Lover HarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz