-kookie! - szczęśliwy blondyn rzucił się w stronę wchodzącej do domu Alfy
-hej skarby- powiedział łapiąc skaczącą na niego omegę. - jak się czujemy?
-doskonale - Taehyung się uśmiechnął zadowolony - tylko trochę wymiotowałem nad ranem - powiedział już ciszej
Jungkook na to jedynie poprawił nadal wiszącą w jego ramionach omegę
-zaparzyć ci ziółka?- zapytał się
-już zaparzyłem i przelałem do termosu - powiedział wykręcając się z uścisku alfy - idziemy? - podniósł szkolny plecak z ziemi
-tak - powiedział po chwili Jungkook - i daj to - wyrwał z jego rąk plecak - ty nie możesz dźwigać
-w takim razie co mogę? - burknął oburzony
-ty skarbie - ponownie złapał go w ramiona - masz pięknie wyglądać, tak jak zawsze - pocałował go i ruszył w stronę wyjścia razem z zaczerwienioną omegą.
-no dobra - powiedział blondyn po chwili - ale wiesz, że nie chodzimy do tej samej klasy, więc kto będzie go nosił jak nie ja?
Starszy zatrzymał się na chwilę i odwrócił się z wielkim uśmiechem na ustach
- o nie! nawet nie ma mowy! - Taehyung od razu zaczął machać rękoma - przecież on odleci w kosmos jak mu to powiem!
-nie masz wyjścia skarbie - powiedział otwierając przed nim drzwi samochodu
-ej skąd ten samochód? - przystanął w miejscu blondyn
-no wiesz - uśmiechnął się - ukradłem - powiedział a po chwili zaśmiał się widząc oburzenie młodszego - nie no żartuje, wypaplałem przez przypadek Junghyunowi o tobie i dziecku a on tak to sobie wziął do serca że dał mi swój samochód żeby podwozić cię do szkoły
-Junghuyn? - Taehyung przystanął w miejscu
-mój starszy brat - powiedział i pomachał ręką aby młodszy wszedł do samochodu
-i tak bez słowa pożyczył ci swój samochód? - szybko wszedł do samochodu a szatyn zatrzasnął za nim drzwi
- no wiesz, tak po prostu to nie - powiedział po wejściu do samochodu i zapięciu pasów - pod warunkiem, że cię pozna
-zwariowałeś! - wykrzyknął
-nie skarbie - złapał za jego dłoń kiedy ruszyli - spokojnie, on wcale nie jest taki zły.
-no dobra - powiedział po chwili czując uspokajające gesty z strony alfy.
Po kilkunastu minutach byli na miejscu i Jungkook błyskawicznie podbiegł aby otworzyć drzwi młodszemu.
-Taeś! - wzdrygnęli się na okrzyk Jimina który błyskawicznie do niego podbiegł i wtulił się w niego.
Dosłownie chwilę później zauważyli idących w ich stronę Yoongiego i Hoseoka
-wow, stary skąd ten samochód? - powiedział Yoongi po przywitaniu się z wszystkimi
-od Junghyuna - odpowiedział
-ten skąpiec dał ci swojego skarba! - wykrzyknął Hoseok
-mój starszy brat wcale nie jest skąpcem - powiedział - miał bardzo dobry powód - uśmiechnął się do swojej omegi
-o koleś powiedziałeś mu o Taehyung?- powiedział Yoongi widząc spojrzenie Alfy
-um... Jimin? - blondyn szarpnął za jego rękaw czując do czego dąży rozmowa. Szybko spojrzał na Jungkooka i lekko kiwnął głową do niego - pomożesz mi? znaczy... tam? tak, chodźmy tam.
Zszokowany Jimin dał się pociągnąć w stronę automatu z napojami.
-o co mu chodziło? - powiedział Hoseok spoglądając w stronę omeg
Jungkook nie odpowiedział im tylko spoglądał w stronę swojej omegi czekając na reakcję Jimina.
Yoongi i Hosek spojrzeli na siebie zdziwieni i sami obrócili się w ich stronę zaciekawieni co się stanie.
Dosłownie po chwili usłyszeli głośny pisk Jimina który uciszył wszystkich znajdujących się przed szkołą.
-o co chodzi mojej omedze? - powiedział Yoongi po upewnieniu się, że to jest radosny pisk a nie ten zły.
-po prostu... - Jungkook spojrzał na nich rozmarzonym wzrokiem - moja omega jest w ciąży.
Przez chwilę panowała cisza którą przerwał Yoongi krótkim 'japierdole' po czym oklapł na najbliższą ławkę w szoku ( to nie tak, że był wściekły na przyjaciela, on wiedział czym będzie męczyć go teraz jego omega). Hoseok zaśmiał się po czym rzucił się na Jungkooka przytulając go i składając życzenia.
Teraz wszystko powinno być dobrze.
* * *
-jesteś pewien? - powiedział Jungkook siedząc w samochodzie kilkanaście dni później przed mieszkaniem rodziców młodszego
-tak kookie - zaśmiał się i poklepał go po udzie - nie stresuj się będzie dobrze.
Po czym wysiadł z samochodu poganiając alfę.
Po chwili Jungkook zebrał się w sobie. Postanowił pokazać się z jak najlepszej strony aby zadowolić przyszłych teściów ( znaczy się miał taką nadzieję ) jako Alfa ich syna.
Taehyung złapał za dłoń starszego po czym otworzył drzwi i wszedł do mieszkania
-jesteśmy! - krzyknął blondyn
Przez chwilę słyszeli szamotanie i ciche głosy po czym z kuchni wyszli rodzice młodszego.
Mimo iż Jungkook bardzo się stresował rodzice omegi przyjęli go z otwartymi rękoma.
po oficjalnym przywitaniu usiedli do stołu i zaczęli jeść obiad. Po pół godzinie do mieszkania wpadli Namjoon i Jin
-przepraszamy za spóźnienie - powiedział Jin - pewne okoliczności nas do tego zmusiły
-nic nie szkodzi złotko - odpowiedziała mama Taehyunga
-a tak właśnie - powiedział Namjoon siadając do stołu po czym spojrzał na swojego brata - dlaczego jesteśmy zaproszeni na oficjalne zapoznanie?
-w sumie to nie tylko zapoznanie - powiedział Taehyung zdenerwowany
Czy rodzice będą wściekli? Będą krzyczeć? Może Namjoon powie że się na nim zawiódł? Wolał to powiedzieć raz niż denerwować się dwa i przy okazji zaszkodzić dziecku
-spokojnie skarbie - usłyszał szept przy uchu - ja mogę powiedzieć
-nie jest okey - uśmiechnął się i złapał go za dłoń po czym odwrócił się do zmartwionej rodziny - j-ja jestem w ciąży - ostatnie słowo powiedział cicho lecz i tak wszyscy je usłyszeli.
Wszyscy podskoczyli w miejscu kiedy Namjoon zerwał się z miejsca i z głośnym 'tak! wiedziałem, że tak będzie' podszedł do młodszego brata i mocno go uściskał. Jego rodzice i Jin po wyrwaniu się z wstępnego szoku również złożyli im życzenia a jego mama cały czas miała łzy w oczach.
po uspokojeniu się wrócili do posiłku. Rodzice Taehyunga spoglądali na otrzymany wydruk o który specjalnie poprosił młodszy w gabinecie.
Namjoon wyszedł z kuchni słysząc telefon i mówiąc, że to bardzo ważne.
wrócił do pomieszczenia blady po czym oklapł na krzesło. Spojrzał na Jina a jego wzrok mówił ' to prawda'. Pokiwał głową po czym schował swoją twarz w dłonie
-Namjoon synku co się stało? - zaniepokojona matka podbiegła do niego łapiąc go za dłoń
Po chwili ciszy odezwał się Jin zawalając spokojny świat Taehyunga.
-Bogum się obudził
CZYTASZ
Be My Omega
FanfictionZostałem wygnany, no może nie w dosłownym sensie. Mam już siedemnaście lat a moja ukochana mama twierdzi, że od dawna powinienem być już połączony, dlatego kupiła mi mieszkanie z dala od Daegu w jakiejś dziurze i liczy na cud, że znajdę swoją Alfę...