Pow. Kuba
Gdy wyszedłem do pokoju zobaczyłem zapłakaną dziewczynę, siedzącą na kanapie z podkulonymi nogami. Podszedłem i cicho usiadłem koło niej.- Mała... możemy pogadać - mówię delikatnym głosem.
- Nie! - krzyczy - o czym mamy rozmawiać, znów mam słuchać jaka to byłam nieodpowiedzialna i głupia.
- Nie, Roksana ja cię tak bardzo przepraszam, porozmawiajmy proszę - mówię błagalnym głosem.
Nastała cisza, słychać było tylko szlocha dziewczyny.
Pow. Roxi
- Nie, Roksana ja cię tak bardzo przepraszam, porozmawiajmy proszę - błaga mnie chłopak.Mimo że jestem na niego mega wkurwiona to nie umiem mu odmówić.
- Grabowski masz 5 minut - mówię wkurwiona.
- Dobrze kotku spokojnie, pamiętaj że jesteś w ciąży.
- Nie pogorszą swojej sytuacji - mówię już dużo spokojniej.
- Już dobrze, to nie tak że to wszystko co mówiłem to prawda ja tak nie uważam. Po prostu zdenerwowałem się na myśl że wpadliśmy. Ja wiem że to tak samo moja wina ale zrozum kochanie my jesteśmy młodzi, a dziecko... - nie dane mi było skończyć ponieważ Roxi wtraciła.
- Co dziecko zepsuje wszystko, kurwa Kuba dorośnij ta mała istotka nie jest niczemu winna. - mówi i znów w jej oczach stają łzy.
- Nie o to mi chodzi Roksana. Już się z tym pogodziłem i wiem że to dziecko zasługuje na prawdziwą rodzinę, którą możemy mu ją stworzyć dlatego ... - mówię łapiąc oddech.
- Dlatego? - pyta dziewczyna.
- Kobieto jesteś miłością mojego życia a teraz jak okazało się że będzie z nami jeszcze bobas to cieszę się podwójnie. - łapie oddech - Roksana czy u czynisz mnie najszczęśliwszym facetem na Ziemi i zostaniesz moją żoną.
Dziewczyna nic nie mówiąc złożyła na moich ustach namiętny pocałunek, odwzajemniałem każdy jej pocałunek po czym wziąłem ja na ręce.
- Czy to znaczyło tak?!
- Jasne że tak Kuba, Kocham cie - powiedziała a na jej twarzy wreszcie pojawił się uśmiech.
Trzymając ją dalej na rękach udałem się do tymczasowego mieszkania przyjaciół.
- Oto moja przyszła żona - krzycze z radości wchodząc do pokoju.
- No brawo Igor wreszcie się odważyłeś - mówi ucieszony przyjaciel
- Czy ja o czymś nie wiem - mówię a Kuba patrzy na Igora wzrokiem typu
" ZAMKNIJ pysk. "- Kuba już dawno to planował - mówi prychając na wzrok mojego narzeczonego.
Pow. Ola
- On przynajmniej planował Igorku - powiedziałam- A ty niunia skąd wiesz co ja planuje?
- Bo cie znam kotku - podeszłam do dziewczyny wcześniej muskając czoło Igora.
- Kuba, Igor muszę pogadać z nią w cztery oczy więc jak byście mogli wypierdalać za drzwi i nie podsłuchiwać.
- Mam się czuć zazdrosny? - zapytał przyjaciel na co go wypchnęła za drzwi - kotku wyjdziesz sam czy ci pomóc?
- Papa - odpowiedział i szybko udał się do drzwi.
CZYTASZ
Przepraszam.... Igor!!
FanfictionOpowieść o Oli i Igorze oraz innych. Zawiera przekleństwa i sceny 18+. Miłego czytania ❤🖤