1.17 Wiesz będzie tam Kuba.

333 13 0
                                    

Obudziłam się w objęciach mojego chłopaka. Było to najlepsze uczucie mieć przy sobie najważniejszą osobę w całym życiu, a właściwie dwie ja, Igor i nasze dziecko. Delikatnie wymknęła się z objęć chłopaka i spojrzałam na zegarek wskazywał że było chwilę po ósmej, więc postanowiłam nie budzić Igora. Poszłam do łazienki aby się troszkę ogarnąć.

Wyszłam z łazienki ubrana w bluzę chłopaka, czarne rurki i długie skarpetki z adidasa. Na głowie miałam niechlujnego koczka. Po cichu zeszłam zrobić śniadanie. Postawiłam na gofry, jak już wspominałam najlepsze śniadanie według Igorka.

Gdy były one już gotowe poszłam obudzić chłopaka.

- Iguś... kotku wstawaj.

- Jeszcze chwila - wyszeptał.

- Chodź, chodź śniadanie już czeka - powiedziałam po czym pocałowałam jego usta.

Zeszliśmy razem na dół do kuchni. Gdy Igor zobaczył co jest na śniadanie uśmiechnął się. Usiedliśmy do stołu i w spokoju jedliśmy gofry.

- Kotek...

- Słucham.

- Tak sobie pomyślałam no bo wiesz, ostatnio były urodziny Roksany a my ją okłamaliśmy i nanie nie poszliśmy. Może dzisiaj byśmy się wybrali??

- Ola, z chęcią ale jesteś tego pewna. Wiesz będzie tam Kuba.

- Tak wiem, on na pewno tego nie pamięta, boje sie do czego jest zdolny ale był pod wpływem. Nie mogę go całe życie unikać.

- Dzielna dziewczynka. Kocham cie, jestem najlepsza na całym świecie.

- Ja pozmywam naczynia, a ty idź się ubierz.

Chłopak bez słowa udał się do łazienki. Ja tak jak powiedziałam wzięłam się za mycie naczyń.

Akurat gdy umyłam naczynia w pomieszczeniu pojawił się chłopak miał na sobie biały t-shirt i czarne rurki z licznymi dziurami. Podszedł do mnie i posadził na blacie po czym zaczął zachłannie całować moje usta.

- Wczoraj ci nie wystarczyło? - powiedziałam uśmiechając się.

- Wiesz że mogłabym spędzać z tobą tak każdą chwilę...

- A możemy to skończyć wieczorem, bo teraz powinniśmy iść do Roxy?

- No dobrze. Zbieraj się - powiedział po czym zeszłam z blatu na co ten klepnął mnie w tyłek.

- Zboczeniec - zaśmiałam się.

- Też cię kocham.

***
Do domu przyjaciół nie mieliśmy daleko. Kiedy już prawie byliśmy Igor ponownie zadał mi pytanie.

- Jesteś pewna że chcesz tam iść?

- Tak, wziąłeś prezent?

- Tak jest w bagażniku, pamiętaj jakby coś się działo mów a od razu pójdziemy do domu jasne?

- Tak, Igi możesz nie okazywać tej złości w stronę Kuby?

- Będzie to trudne ale dla ciebie wszystko - powiedział i jego ręką wylądowała na moim udzie.

***
- Sto lat! - krzyknełyśmy wchodząc do mieszkania przyjaciół.

- Ooo jak miło was widzieć - przywitała nas Roxy.

Po przywitaniu się z Roksaną i Kubą usiedliśmy do stołu i rozmawialiśmy o totalnych głupotach. Na szczęście już się przyzwyczaiłam do tego co Kuba zrobił i już tak bardzo się go nie boję.

***
2 godziny później

Pow. Igor
Przez całe spotkanie miałem tylko ochotę wyjebać Kubie ale musiałem się powstrzymać ze względu na dziewczyny. Obie były w ciąży. Obie było w ciąży z Kubą. Kurwa czemu ta ja nie mogłem dać Oli tego dziecka...
Moje rozmyślania przerwał głos mojej najwspanialszej dziewczyny.

- No trochę się za siedzieliśmy chyba będziemy się zbierać co kotek?

- Noo faktycznie będziemy lecieć.

- Miło że wpadliście - powiedziała i przytulała nas na pożegnanie.

- Siema stary - powiedział Kuba a ja niechętnie zbiłam z nim grabe.

***
I jak wam się podobają rozdziały? 👌
Macie jakieś propozycje co do rozwoju akcji?? 🙂
Jeśli tak to piszcie w kom lub wiadomościach chętnie poczytam co byście chcieli tu zobaczyć 😍😘
Na razie rozdziały będą rzadko albo nie będzie ich wcale za dużo nauki 😒


Przepraszam.... Igor!!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz