Obudziłam się o 6:24, poszłam się ogarnąć, a gdy wróciłam do swojego pokoju, pomyślałam, że dzisiaj nie pójdę do szkoły. Po wczorajszych wydarzeniach nie bardzo chcę iść do tego więzienia zwanego szkołą. Poszłam do Viki, bo miała dzisiaj u mnie spać, a gdy ją zobaczyłam, zapytałam się jej, czy też nie chce sobie zrobić dzisiaj wolnego od szkoły.
- No okej :D -powiedziała z uśmiechem jeszcze niewyspana Viki.
Poszłam do kuchni zrobić coś na śniadanie, w między czasie gdy Viki się ogarniała. Na śniadanie zrobiłam gofry :3. Gdy Viki weszła do kuchni, gofry akurat były już gotowe. Obydwie wzięłyśmy talerze, usiadłyśmy przy stole i zaczęłyśmy jeść. Gdy zjadłyśmy, postanowiłyśmy pójść na spacer. Założyłam swoje czarne adidasy i wyszłyśmy. Zaczęłam iść przed siebie, co było trochę dobrym pomysłem. Viki zaczęła za mną iść. Po chwili doszłyśmy na łąkę, na której wtedy byłam. Próbowałam wspiąć się na drzewo, co średnio mi wychodziło.
- Co ty robisz, Amelia? -zapytała mnie Viki, jakby nie wiedziała-
- Próbuję wejść na to drzewo, nie widać? -powiedziałam.
Po chwili udało mi się wejść na drzewo i usiąść na gałęzi. Usłyszałam jak Viki klaskała, co mnie trochę zaskoczyło, dzięki czemu spadłam z drzewa. Na nieszczęście musiałam wpaść w krzaki. Wstałam i wyszłam z krzaków, po czym zaczęłam wyciągać gałęzie i liście z włosów. Viki przez chwilę próbowała się powstrzymać ze śmiechu, co za bardzo nie udawało jej się, ale po chwili pomogła mi wyciągać gałęzie i liście. Usiadłyśmy obok drzewa, po czym włączyłam piosenkę. Zaczęłam nucić pod nosem tekst piosenki, po czym Viki również zaczęła nucić. Gdy piosenka się skończyła, zaczęłyśmy rozmawiać o różnych tematach. Postanowiłyśmy nie gadać o Jeffie, bo źle to by mogło się skończyć, a poza tym nie chciało nam się.
=============TIME SKIP=============
Gdy zorientowałyśmy się, że już lekcje minęły, zaczęłyśmy wracać do domu. Ogólnie przez trochę czasu nie odzywałyśmy się do siebie, bo nie mogłyśmy znaleźć już tematu. Pożegnałyśmy się i wróciłyśmy do własnych domów. Zauważyłam, że moja mama jest w kuchni, a żeby nie rozmawiać z nią, to od razu poszłam do swojego pokoju. Położyłam się na swoje łóżko i zaczęłam patrzeć się w sufit. Jak zwykle najlepszy sposób na nudę. Leżałam tak dobre kilka minut, po czym mój odpoczynek przerwał odgłos wiadomości. Jak się okazało, była to wiadomość od Viki.
Od: Viki
Do: Amelia
" Hej Amelia, mogę do Ciebie przyjść? Nie chcę siedzieć sama w domu, bo moja mama pojechała do sklepu. Najwyżej się gdzieś przejdziemy, jeśli nie chce Ci się siedzieć w domu."
Od: Amelia
Do: Viki
" Hej Viki, jasne, że możesz przyjść. Mi tam obojętne, czy się gdzieś przejdziemy czy nie. Ogólnie jeśli chcesz, to możemy pójść do budki, którą ostatnio otworzyli. Ogólnie tam jest co najbardziej lubisz - gofry. Ale to od Ciebie zależy. Czekam na Ciebie przed domem."
Odpisałam jej i wyszłam czekać przed dom. Czekałam na Viki z 3 minuty, ale wreszcie raczyła przyjść. Przywitałyśmy się i poszłyśmy do tej budki z goframi. Gdy weszłyśmy, prawie nikogo nie było, co było dziwne. Usiadłyśmy przy stoliku, po czym ja poszłam zamówić gofry. Gdy wróciłam do stolika, dałam Viki jej porcję, po czym zaczęłyśmy jeść. Gdy skończyłyśmy jeść gofry, wyszłyśmy z budki. Poszłyśmy na polanę, na której dzisiaj byłyśmy. Znowu próbowałam wejść na drzewo, co udało mi się za pierwszym razem. Pomogłam Viki też wejść na drzewo, po czym zaczęłyśmy rozmawiać. Ogólnie było pochmurnie, więc po chwili zaczął padać deszcz.

CZYTASZ
Jeff The Killer
Horror[CRINGE WARNING] To nie będzie jakieś Love Story, więc nie czekajcie na jakąś miłość między Jeffryjem, a Amelią. Amelia - zwykła szesnastolatka, mająca jedną przyjaciółkę Victorię, poniżana i w ogóle Victoria - przyjaciółka Amelii, szesnastolatka ma...