Obudziłam się jak zwykle o 6 rano. Skoro była niedziela, mogłam robić co chcę. Leniwie wstałam z łóżka, przebrałam się w czarny crop top i czarne jeansy. Poszłam do łazienki, ogarnęłam się, wzięłam prysznic i wyszłam z łazienki. Zeszłam na dół do kuchni. Zobaczyłam, że znowu mojej mamy nie ma w domu, więc jest w pracy, a ojciec... hm... nawet nie wiem czy żyje, nie znam go. Zjadłam na śniadanie kanapkę z szynką, zaczęłam się zastanawiać co mogę robić. Pomyślałam, że zadzwonię do Victorii, mojej jedynej przyjaciółki i jak się okazało, nie był to zły pomysł.
- Hej Viki! - powiedziałam, nawet można powiedzieć, że krzyknęłam do słuchawki - Przejdziemy się gdzieś?
- Hej Amelia, jasne, że możemy się przejść. Spotykamy się o 7 w parku?
- Jasne, czekam. Do zobaczenia!
- Do zobaczenia!
Ubrałam czarne adidasy, wyszłam z domu, poszłam krótszą drogą przez las, żeby być szybciej na miejscu. Gdy weszłam do lasu, wydawało mi się, że jestem obserwowana, ale mówiłam sobie w myślach, że mi się wydaje, chociaż i tak przyśpieszyłam. Kilka razy się prawie wywróciłam, ale szłam dalej. Po kilku minutach byłam na miejscu i kto był pierwszy? Oczywiście, że Victoria!
- Hej Amelia!
- No hej!
- Idziemy na lody...?
- Okej, ale ja czekam na zewnątrz i nic mi nie kupuj.
- No dobra.
Przegadałyśmy całą drogę, chociaż mamy krótko z parku do lodziarni, ale chwilkę nam to zajęło. Zrobiłyśmy tak jak planowałyśmy, czyli ja byłam na dworze, a Viki poszła do środka. Już miałam wyciągać telefon i włączać muzykę, ale Viki mnie wyprzedziła i przyszła do mnie na dwór z lodem o smaku śmietankowym w ręku.
- Jestem!
- Widzę.
- Dobra, idziemy gdzieś?
-Jasne, że idzie - nie zdążyłam dokończyć bo przypomniało mi się, że mam być o tej godzinie (7:30) w domu, bo mama wraca - ...Jednak wracamy... - powiedziałam smutnym głosem -
- Nie smuć się, odprowadzę Cię -powiedziała uśmiechnięta-
No i jak pomyśleliście, że wracałyśmy przez las, to możecie sobie przyznać 100 punktów. Wracałyśmy przez las i przez całą drogę gadałyśmy. Większość to Viki gadała, no ale ja też coś gadałam... może nie dużo, ale zawsze coś. No i po tak... 7 minutach byłyśmy w 3/4 części do domu przez las, no i ja z Viki, nie dość, że ciągle czułyśmy, że ktoś nas obserwuje, to w tej 3/4 części coś poruszyło się w krzakach...
- Amelia, chodź szybciej...
- Viki, nie martw się, to pewnie jakiś zwierzak
- Zapomniałaś, że w tej części lasu nie ma zwierząt?
- A no tak... -poczułam, że pociągnęła mnie za rękę-
No i byłyśmy pod domem i musiałyśmy się rozstać.
- Pa Amelia!
- Pa Viki!
No i nie uwierzycie! Weszłam do domu, drzwi były otwarte, jak zwykle ściągnęłam buty i... moja mama oglądała wiadomości! Czemu jestem tak zaskoczona? Poprostu rzadko kiedy moja rodzina, a zwłaszcza ja, oglądamy wiadomości! No i w wiadomościach było coś co przykuło moją uwagę.
- Wczoraj o 23 w nocy zamordowano dwóch nastolatków, którzy byli sami w domu. Zamordowano ich na ulicy Wesołej. Na twarzach ofiar wycięty był uśmiech. Podejrzewamy, że to Jeffrey Woods, inaczej zwany Jeff The Killer, poszukiwanego przez kilka lat. Mordercę dalej szukamy.
Byłam zaskoczona, bo przecież mieszkam na tej samej ulicy i dopiero się o tym dowiedziałam i do tego mieszkam na tej samej ulicy! A co będzie jak następna będę ja? Albo moja mama?! Wolę o tym nie myśleć... Poszłam na górę do swojego pokoju, walnęłam się na łóżko, wzięłam swój czarny laptop zaczęłam szukać o nim jakiś informacji i znalazłam. Znalazłam nawet "creepypastę" i zaczęłam ją czytać. Gdy skończyłam czytać, wyłączyłam laptop i go odłożyłam, przebrałam się i poszłam spać.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że wam się spodoba moja książka ♥. Jest to moja pierwsza, więc chętnie poczytam komentarze na temat tej książki ♥. Postaram się rozdziały pisać co 2-3 dni, ale nie mówię, że mi się uda.
-Pozdrawiam ♥
Ps. Możecie mi wymyślić jakiś pseudonim xD.
CZYTASZ
Jeff The Killer
Horreur[CRINGE WARNING] To nie będzie jakieś Love Story, więc nie czekajcie na jakąś miłość między Jeffryjem, a Amelią. Amelia - zwykła szesnastolatka, mająca jedną przyjaciółkę Victorię, poniżana i w ogóle Victoria - przyjaciółka Amelii, szesnastolatka ma...