1

574 13 4
                                    

Dzisiaj wstalam ochotniczo wczesnie.Jak wstałam zauwarzyłam że obok mnie nie ma Tinusa więc poszłam pod przysznic i ubrałam sie w:

Zeszłam na doł żeby zrobić śniadanie a tam widze braci Gunnarsenów robiących śniadanie.

-Hej kotek- Powiedzial Tinus i pocalowal mnie przelotnie.

-Hej Tinus- odpowiedziałam  i usiadłam przy blacie kuchennym patrząc co robią.

-Hej, a kto się ze mną przywita?- zapytał obużony Marcus udając pięcio latka któremu zabrało się lizaka.

-Ej no nie obrażaj sie. Chodż sie przytul. - powiedzialam a starszy z braci odrazu wskoczył mi w ramiona.

-No dobra ja i Marcus może dokończymy śniadanie zanim przyjdą te dwa głodomory-piwiedziałTinus a ja poczułam od niego nutke zazdrości.

-Pewnie. A ja w między czasie po podpisuje pare dokumentów-powiedziałam i poszłam do swego gabinetu .

Pare minut póżniej

-Sabrina chodz śniadanie gotowe-usłyszałam krzyk Tinusa i zeszłam na dół.Przy stole zobaczyłam Luka i Justina co było dziwne bo oni zazwyczaj wstają mega póżno.

-Hej chłopaki. Czemu nie śpicie? Jest dopiero 10:00-powiedziałam wyrażnie zdziwiona.

-Bo my musimy ci o czymś powiedzieć...-zaczą Justin lecz nie mógł się wysłowić.

-Wyduś to z siebie-powiedziałam po pewnym czasie bo miałam dość czekania aż coś powie.

-Bo... Muśiszwyjechaćdobratabogangbloodwiegdziejesteś-powiedział za Justina Luke.

-Co?!- to było jedyne co mogłam teraz z siebie wydusić a Martinus widzacy mój stan natychmiast mnie przytulił.

-Harry(szef gangu blood-aut) cię szuka a zna twoje tym czasowe położenie i w każdej chwili może tu przyjść-powiedział przestraszony Justin ponieważ wie co moge zrobić jak jestem zła.

-No okej. Wkońcu ktos musi im dać nauczkę.-powiedziałam a oni odetchneli z ulga- Lecz mam warunki-

-Jakie na wszystko się zgodzimy-odezwał się poraz pierwszy dzisiaj Marcus

-1 biore wszystkie moje cacka

2 nie udaje starej mnie

3 wy przyjeżdzacie jak załatwicie wszystkie sprawy związane z tym i tamtym miejscem. Rozumimy się?-zapytałam a oni przytakneli głowami.

-To leć się pakować bo jutro o 12:00 masz lot-powiedział Martinus a ja odeszłam i zaczełam się pakować.

Pare godzin póżniej

Wreszczie skończyłam się pakować. W między czasie przyszedł do mnie Tinus by powiedzieć że oni przyjadą za miesiąc i pomóc w pakowaniu. Jak skończyliśmy mnie pakować Tinus poszedł się kompać a ja zaraz po nim. Wykąpani poszliśmy spać.Chwile przewracałam sie z boku na bok ale po uwadze Martinusa szubko odpłynełam do krainy Morfeusa.

Bad Sister [ Marcus and Martinus ,Bars and melody ,HrvyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz