Dziewczyna po stracie rodziców jest bita I wyśmiewana przez jej brata Hrvy'ego i jego kolegów. Po roku wyjechała I spotkała prawdziwych przyjaciół.
Co się stanie jak będzie musiała wrucić do brata?
Po tym jak rozpakowalam wszystkie moje ciuchy zaczelam chowac moja bron. Pochowalam ja wszedzie gdzie tylko moglam. Okolo 19:00 skonczylam wiec ogarnelam sie w laziece,ktora jest wbudowana w pokoju i zeszlam na parter by cos zjesc.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Zchodzac na dol uslyszalam jakies krzyki. Jakby ktos sie z kims klucil i jak zeszlam to skapnelam sie, ze mialam racje. Hrvy sie klucil z charli'm o jakas blachostke a reszta debili sie na nich patrzyli.
-O co tu chodzi? Czemu sie klucicie?- zapytalam zdenerwowana bo te ich krzyki mnie rozpraszaly.
-No bo on mi zabral pilota do telewizora i nie chce oddac.-poskarzyl mi sie Charlie.
-Ty wiesz co sie robi w takich sytuacjac?-spytalam a on tylko pokrecil glowa wiec wyciagnelam swoj telefon i wlaczylam aplikacje, ktora sie polaczyla z TV- Wlacza sie taka aplikacje i nie potrzeba pilota- to stwierdzajac odeszlam bo ich poprostu zatkalo.
Poszlam do tej kuchni, otworzylam lodowke i sie poprostu przerazialm. Lodowka byla pusta ale co sie dziwic skoro mieszkaja tu sami chlopcy. W zwiazku z tym wzielam telefon i zadzwonilam po pizze. Podczas czekania az przywioza pizze przegladnelam social media. Okolo pol godziny pozniej uslyszalam dwonek do drzwi i odrazu wiedzialam, ze to moja pizza lecz Leo juz byl pod drzwiami.
-Ale o co panu chodzi. My nie zamawialismy zadnej pizzy- wyklucal sie chlopak.
-Ja dostalem dokladne rzadania. Mialem przywiesc pizze dokladnie pod ten adress- i tym momencie stwierdzilam, ze musze wkroczyc do akcji.
-Ta pizza to dla mnie- powiedzialam, zaplacilam i wzielam od niego to jedzenie.
Juz z pizza poszlam do mojego pokoju, zamknelam dzwi na klucz i zaczelam jesc. Po zjedzeniu zadzwonilam do kolegow a po tym poszlam spac bo nastepnego dnia muse isc do szkoly.
