5. ROZDZIAŁ

5.4K 152 10
                                    

*Ana*
Jestem w dupie. Nigdzie nie idę, zostaje tu. Muszę się dowiedzieć coś o tej osobie. Skoro mnie teraz nie wydała to pewnie będzie jakiś czas jeszcze siedzieć cicho. Będę miała czas na rozwiązanie tej pokręconej tajemnicy.
Gostek wie o nas wszystko. To jest creepy. Taki prześladowca z obsesją na tym punkcie, nie powiedziałam ważnej rzeczy Nate'owi. Tam oprócz spraw gangu główną obserwowana jestem ja. On ma pełno moich zdjęć,z klubów, wyścigów. Ma rysunki moich wszystkich tatuaży i zapisane miejsca w których mam kolczyki. Wrrrr.... Ciarki mi przeszły.
Ale nie takie się rzeczy robiło....

Siedzę jakiś czas już przy laptopie, oczy mi wysiadają i jestem zmęczona. Dziwne bo jeszcze nie ma chłopaków. Pewnie jakaś misyjka czy Bóg wie co.
Idę sobie zrobić kolacje(tak jest już wieczór). S chodzę na dół po schodach do kuchni.
Zaglądam do lodówki. Cholera jedyne co w niej jest to światło.
Zamawiam pizze....
Biorę telefon o ręki wybieram odpowiedni numer i zamawiam dużą pepperoni. (i tak zjem to całe).
Po niecałych 15 minutach po domu rozchodzi się dźwięk dzwonka. Wiem już ze to pizza, więc biorę odpowiednią kwotę i kieruje się do drzwi. Otwieram i to co widzę bardzo mnie dziwi.
W wejściu stoi Jack z pudełkiem pizzy.

-Hej, AN. - powiedział chłopak.

-Yyyyy... Hej Jack- zająkałam się - co ty tu robisz?

- Dostarczyłem twoje cacko i przy okazji wziąłem pizze od dostawcy, który właśnie odjeżdża- no tak na ulicy był samochód z logiem pizzerii a on trzymał opakowanie.
-Dzięki, wejdziesz? - zapytałam się i zrobiłam mu miejsce.

On wszedł do środka w stronę salonu, a ja poszłam do kuchni po nóż. Gdy wracałam do pokoju w którym był chłopak, zastałam dwuznaczna sytuację.

-Co tu robisz Williams?! - wydarł się na przypartego do ściany chłopaka Luke. Musieli wrócić gdy byłam w innym pomieszczeniu.

- Stoję nie widzisz? - odpowiedział gniewnie.

-To wyjdź stąd i masz mi się więcej tu nie pokazywać, bo będzie z tobą kru.... - nie dokończył Andrew.

- No chyba nie-weszłam mówiąc  z nożem w ręku. Wzięłam ten największy i najostrzejszy. Robił wrażenie.
- On ma tu zostać, to mój gość- wysyczałam.
- No chyba nie... - nie zdążył nic dodać Andy, a ja już stałam koło niego i postawiłam mu nóż pod gardło.

-O N. ZO STA JE- szepnęłam mu do ucha - masz z tym problem?

- Ni-nie - zająkał się.

- Ana to mój dom i nie będziesz zapraszać tu takich typów jak on, a jak tak to wynocha. - wrzasnął głośno i dobitnie.

Auć... Zabolało
Nie
Taki żarcik

- Daj mi 1h i już mnie tu nie ma-powiedziałam i zwróciłam się do Jacka. - idź już, jutro się zgadamy mam twój numer to zadzwonię. - odwróciłam się i ruszyłam do pokoju

- AN, czekaj to nie tak..!! - wolał za mną Rew. Zatrzymałam się i powiedziałam

- Zamknij się już powiedziałeś swoje....

Spakowałam rozstawioną broń, wszystkie papiery, ciuchy, kosmetyczki, wszystkie klucze do moich dzieci i wyszłam z pokoju. Szłam już do wyjścia, gdy poczułam uścisk na nadgarstku.

- Proszę cię nie uciekaj znowu... - powiedział Carl- nie mogę cię znowu stracić My Quinn. - zatkało mnie, skąd on zna moja ksywkę, bo chyba zna, co nie?

-skąd ty...? - nie mogłam nic powiedzieć poczułam usta na moich i stanęłam w bezruchu. Co jest?
To był krótki pocałunek, ale taki przyjemny i słodki....
Czemu on to zrobił?

- Carl... Ja... - nie mogłam nic wydobyć z siebie

- Nic nie mów, skarbie... Rozumiem - i sobie poszedł, a ja wybiegłam z domu, wsiadam do wcześniej zamówionej taksówki. Pakuję bagaże.

- To dokąd jedziemy? - zapytał kierowca.

- Jak najdalej stąd......

============================
Koniec!!!
Upragniony rozdział 5 już skończony

KIM JEST JACK?
SKĄD CARL TYLE O NIEJ WIE?
CZEMU JĄ POCAŁOWAŁ?
GDZIE POJECHAŁA?
KIM JEST TAJEMNICZY CHŁOPAK, KTÓRY WSZYSTKO O NIEJ WIE?
CZY ONA SIĘ JUŻ DOMYŚLA?

CIĄG DALSZY NASTĄPI.....



Przepraszam :
1. Ze jest tak krótki
2. Musieliscie tak długo czekać
3. Jest muuuuultum błędów

Proszę o pokutę i rozgrzeszenie....

Cóż nie długo rozdział 6......
Zostawcie coś po sobie
Dozobaczenia. 😘

Bad GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz