=Pierwszy pocałunek=

1.7K 108 82
                                    

Verome-

Kolejna nieprzespana noc z powodu pracy. Byłaś totalnie wykończona i ledwo stawiałaś kroki, co chwila zahaczając o jakiś korzeń.
Spojrzałaś na pobliskie drzewo wiśniowe, które o tej porze roku miało piękne pastelowe barwy (załóżmy że jest lato). Nie myśląc za wiele oparłaś się o nie i tym samym zawiesiłaś głowę. Twoje (kolor) włosy zasłoniły twarz przez co cała sytuacja wyglądała mniej więcej komicznie. Gdybyś wtedy wiedziała, że ktoś ci się bacznie przypatruje...

Pov. Verome

Co ona robi? Czy ona właśnie zasnęła? Tak na stojąco?! Nie mówię, że ja tak czasem nie robię, a-ale to wogóle inna sytuacja.
Podeszłem do śpiącej dziewczyny na dość dużą odległość. Mogłaby mnie zaatakować gdyby się obudziła i zobaczyła, że się na nią gapię. Wolno stawiałem kroki w stronę (kolor)włosej i kiedy byłem tuż przed nią delikatnie odgarnąłem kosmyk jej włosów za ucho. Wyglądała tak niewinnie. Zupełnie inaczej niż zazwyczaj. Miała coś w sobie co mnie pociągało... Tylko czy taka krucha istota mogłaby pokochać kogoś takiego?

- Myślę że tak, Verome - dopiero teraz zrozumiałem, że myślałem na głos, a dziewczyna już dawno się obudziła i tylko jakby czekała aż palnę coś głupiego.

- To ty nie... - nim zdążyłem dokończyć, dziewczyna szybko przyciągnęła mnie ku sobie i połączyła nasze usta w pocałunku. Zamknąłem oczy rozkoszując się ciepłem i delikatnością jej warg.

Astel-

Właśnie kończyłaś papierkową robotę w swoim pokoju ,,biurowym", kiedy coś uderzyło o okno. Natychmiast odsunęłaś się od biurka i wystawiłaś ręce w geście obrony, ale kiedy zdałaś sobię sprawę, że nikt nie zamierza cię zaatakować wstałaś z krzesła i podeszłaś do parapetu.

Po drugiej stronie okna siedział lekko chwiejący się gołąb z białą kopertą w dziobie. Zmarszczyłaś brwi po czym otworzyłaś szklane wrota. Szary, puchaty gość wskoczył na twoje biurko zostawiając tam przedmiot i sam odsunął się gładząc dziobem swoje piórka.
Wzięłaś kopertę i ją otworzyłaś. Twoim oczom ukazała się prześliczna niebieska kartka. Przeczytałaś jej treść na głos:

- ,,Jak pewnie dobrze wiesz nie jest ze mnie dobry romantyk, ale chciałbym abyś wiedziała, że od kiedy zjawiłaś się w moim życiu wszystko stało się bardziej kolorowe. Tak, tak. Wiem, że nie znamy się niewiadomo jak długo, ale to miłość od pierwszego wejrzenia. Nie wiem czy ty ją odwzajemniasz, ale wiedz że jak ktoś zrobi ci krzywdę nie daruje mu tego. Przyjdź do ogrodu. Czekam."

- Wow... Nawet wstawił kropki. - zaśmiałaś się cicho i poszłaś w wyznaczone miejsce. Chłopak czekał już tam na ciebie. Był ubrany w garnitur i ciągle nerwowo poprawiał krawat.

- Witaj Astel'u - przywitałaś się z centaurem

- Ah Reader! Już myślałem że nie przyjdziesz... - chłopak uśmiechnął się niezgrabnie. Był strasznie zestresowany. - Dostałaś list?

- Chyba raczej tak jak tu jestem, co? - przybliżyłaś się do Astela. Byłaś od niego niższa przez co patrzyłaś na niego z dołu. - Usiądziesz? - wskazałaś głową na trawę lekko zakłopotana ciągłym zadzieraniem głowy.

- Jasne! Tylko po co? - Astel spełnił twoją prośbę. Teraz byliście w miarę na równi.

- Po to - położyłaś dłoń na jego policzku  i pocałowałaś go nieśmiało. Chłopak od razu odwzajemnił pocałunek.

Gabe-

Jak co wieczór razem z wilkołakiem oglądałaś jakieś randomowe filmy znalezione na dnie pudła, w którym je przetrzymywał. Jak sam twierdził o niektórych nawet nie wiedział.
Dzisiaj trafiliście na jakieś sci-fi opowiadające o losach młodej bibliotekarki i łowcy nagród.
Film rozkręcał się w najlepsze. Na początku łowca chciał zabić bibliotekarkę ale powstrzymał się i dał jej żyć pod warunkiem, że będzie wykonywać jego polecenia. Kobieta wykonywała niebezpieczne zadania, aż w końcu zakochała się w psychopacie. Syndrom sztokholmski się kłania. Kiedy ona powiedziała mu, że go kocha on wyśmiał ją i zabił.

=Fantasy Boyfriend Scenarios=Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz