Proszę, pomóż mi...

110 13 0
                                    

Po zajęciach nie czułam się zbyt wykończona, dlatego postanowiłam udać się do biblioteki, by sporządzić notatki na anatomię wampirów. Niby się niczym nie różni to od anatomii człowieka, z którą do tej pory styczność miałam na co dzień, jednak wolę być przygotowana. Jeśli zastępca pani Rivery nie kłamał, to zrobi nam ona wejściówkę jutro z samego rana.

- Nie masz dość nauki? - Zapytała Tina, rozkładając się wygodnie na łóżku. 

- Mam, ale wolę przygotować się na jutro.

- Będziesz przygotowywać się z Liamem? - Poruszyła figlarnie wyskubanymi idealnie brwiami.

- Nie. - Bąknęłam, czując jak rumieniec oblewa mi policzki.

- Nie musisz mnie okłamywać. Jesteście dorośli. - Zaśmiała się, wiercąc mi dziurę w twarzy.

- Naprawdę nie będzie tam Liama. - Powiedziałam, łapiąc notatnik z długopisem i telefon. 

- Ty serio idziesz się uczyć? 

- Tak.

- Poważnie?!

- TAK! Wychodzę. 

Zamknęłam za sobą drzwi i ruszyłam wzdłuż korytarza, który prowadzi do pokoju wspólnego. Dziewczyny wygodnie porozsiadały się na kanapach, pufach i ogromnych kolorowych poduszkach, przypominających cukierki M&M's. Oglądały film, dyskutując, malując paznokcie lub czytając jakieś czasopisma. Żadna nie zwróciła na mnie uwagi. Przeszłam  przez salonik jak burza, chcąc uniknąć wszelkich konwersacji.

Krążyłam po budynku dłuższą chwilę, nim udało mi się znaleźć drzwi do biblioteki. Dwuskrzydłowe, ogromne, drewniane z witrażami zamiast zwykłych szyb. Takich są tu dziesiątki. Chwyciłam za mosiężną klamkę, czując jej chłód na palcach. Weszłam do biblioteki, gdzie siedziało już kilka osób z głowami zanurzonymi w książkach. Nikt nic nie mówił, każdy skupiał się na sobie i na tym, co aktualnie czyta. Wybrałam sobie najbardziej ustronne miejsce, jakie mogłam znaleźć i usadziłam się wygodnie na krześle obitym czerwonym welurem. Rozłożyłam notatki i wzrokiem przebiegłam po obszernych regałach. Pod grubymi tomiskami ksiąg półki uginały się, jakby były z plasteliny. Zastanawiałam się od czego mogłabym zacząć poszukiwania. Nie mam rozeznania w układzie pomieszczenia, ani gdzie jaka literatura się znajduje.

- Użyj laptopa, tutaj tylko tak można się odnaleźć. - Rzuciła dziewczyna, siedząca dwa stoliki dalej. 

Nawet jej nie zauważyłam. Blondynka schowana za ogromną i za pewne ciężką książką musiała obserwować mnie przez chwilę. Uśmiechnęłam się w jej stronę z podziękowaniem wymalowanym na twarzy i ruszyłam do urządzenia.

- Aż ta widać, że jestem tu nowa? - Zaśmiałam się pod nosem do siebie, co słuch dziewczyny zdołał wychwycić.

- Może nie rzucasz się w oczy, ale ludzie znają cię z plotek. Każdy pokazuje na ciebie palcem. Śmiało mogę stwierdzić, że jesteś dość rozpoznawalna przez kłótnię z Sierrą.

- To raczej nie jest powód do dumy. - Bąknęłam, wystukując na klawiaturze laptopa frazę wyrazową, która pomogłaby mi w znalezieniu materiałów do nauki.

- Ty się przynajmniej jej postawiłaś.

Nie skomentowałam słów nieznajomej. Zawiesiłam wzrok na kółeczku, które kręciło się na środku ekranu. Goniłam za czerwoną kropką, przesuwającą się w koło, mając nadzieję, że przyspieszy to wyszukiwanie. Po około dwóch minutach wyskoczyło mi siedem pozycji, w których mogłabym cokolwiek znaleźć na wybrany przeze mnie temat i miejsce, w którym znajdę dane książki. Wstałam powoli od stołu, zabierając ze sobą zeszyt i długopis. Ruszyłam do działu 1B. 

HEAVENSDORFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz