W szkole średniej Fumikage Tokoyami nie był zbyt popularny. Nikt tak naprawdę nie lubił tego chłopca, ale on sam nie był zbyt miły dla kolegów z klasy. Oczywiście odzywał się, gdy miał coś do powiedzenia na lekcji lub gdy siedział z rówieśnikami na lunchu. Jednak gdy ujawniła się jego prawdziwa, introwertyczna natura, cieszył się własnymi wewnętrznymi myślami. To znaczy, jego niewypowiedzianymi myślami.
Dark Shadow, dziwactwo Fumikage'a, miał swoje własne opinie. To, że nie rzucał ciałem nastolatka nie oznaczało, że siedział cicho. Był niczym ciągła myśl przepływająca przez umysł Fumikage'a. Nieustanny towarzysz i zaufana dusza, która rozmawiała z tym, który nie wydał na straszydło żadnego wyroku.
Podczas turnieju festiwalowego klas pierwszych U.A., on i Dark Shadow omówili swoją strategię i mają nadzieję na wygranie kategorii Human Calvary. Zostali poinstruowani, aby utworzyć grupy składające się z trzech lub czterech osób. Jedna osoba jechałaby na innych, a każdy zawodnik nosił pałąk z określoną wartością punktów.
"Będziemy musieli być szybcy" - rzekł w myślach Tokoyami do swojej wewnętrznej bestii - "Ten turniej to wydarzenie całodzienne."
"Nie ma szans, żeby umieścili dach nad sceną?" - zaskrzeczał Dark Shadow
Tokoymi pokręcił głową. Mroczne stworzenie jęknęło, a nastolatek zamknął oczy. Musiał słuchać i obserwować. Właśnie wtedy poczuł dłoń na jego ramieniu.
- Ty. - powiedział piegowaty nastolatek - Dołączysz do naszego zespołu?
"Midoriya chce, żebym do niego dołączył?" - pomyślał Fumikage.
"Potrzebujemy zespołu." - przypomniał mu Dark Shadow.
Ciemna głowa ptasiego nastolatka przytaknęła.
- Oczywiście, Midoriya. - Twarz zielonowłosego rozbłysła.
Praca zespołowa opłaciła się. Drużyny były ustawiane w stosy i choć Midoriya był głównym celem z tak dużą ilością punktów na bandance, udało im się zdobyć trzecie miejsce. W odpowiednim momencie, Dark Shadow ukradł opaskę od kolegi z klasy, Todoroki'ego. Pozwoliło to ich grupie na przejście do ostatniej części turnieju. Pod koniec dnia Fumikage zajął trzecie miejsce.
Fumikage dziwnie się czuł, kiedy słyszał, jak ludzie go dopingują. All Might przytulił go, a w jego klatce piersiowej pojawiła się ciepła duma. W końcu znalazł swoje miejsce w świecie. W ciemności było światło. Jego cała klasa, klasa 1-A, stała się bezpieczną grupą. Było mu wygodnie z kolegami z klasy. Przeszli przez ogromne niebezpieczeństwa. Zostali zaatakowani przez przestępców podczas dwóch różnych wydarzeń. Jego samego schwytała Liga Złoczyńców i to jego przyjaciele z klasy go odzyskali. Wszyscy teraz mieszkali w akademikach U.A. Przez każdą próbę i udrękę jego przyjaciele stawali się coraz bardziej rodziną.
Mieszkali w akademikach przez miesiąc. Nawyki zostały ustalone, pomiędzy niektórymi uczniami rodziły się więzy. Tokoyami cieszył się osobistą przestrzenią, a jasne światła wokół kampusu pozwalały spokojnie spacerować o zmierzchu na dziedzińcu. Chodził z rękami wetkniętymi w kieszenie swojej czarnej bluzy. Miał na sobie ciemne, obcisłe dżinsy, które były skute kostkami na wierzchu czarnych sznurowanych butów.
Gdy słońce w końcu zaszło i pierwsze gwiazdy wyłoniły się w niebo, nastolatek dotarł do wejścia do akademików. Dark Shadow rozpoczął swoje o protesty.
- Światło odchodzi. Chcę pograć. - jęknął , czołgając się z pleców Fumikage'a.
-Jest noc. - odparł Fumikage. - Ludzie śpią w nocy.
CZYTASZ
Revelry in the Dark [EDYTOWANY]]
FanfictionTokoyami Fumikage właśnie przystosował się do życia w akademiku. Powoli zyskiwał większą kontrolę nad swoim dziwactwem. Ale co się stanie, gdy władza nad swoim cieniem zniknie, a on zostanie uwięziony w windzie z Asui Tsuyu? Czy może kontrolować Dar...