+niesprawdzony, jeśli są jakieś błedy, przepraszam.
Megan's pov.
-Przygotuj się, kruszynko. Za godzinę jedziemy!-podniosłam głowę na Shawna, który właśnie wszedł do pokoju, tym samym przerywając mi maraton serialu.
-Gdzie jedziemy?-zamknęłam laptopa, odkładając go na stoliczek obok łóżka, na którym leżałam.
-Ellen czeka, złotko.
Jestem pewna, że w tym momencie wyglądałam komicznie. Moje źrenice, rozszerzyły się do wielkości monet, a ja sama zaczęłam piszczeć.
Podbiegłam do Shawna, po czym mocno go przytuliłam. Ten jednak złapał moje policzki, delikatnie unosząc je do góry, przez co patrzyłam mu w oczy.
Musnęłam usta chłopaka, jednocześnie przypominając sobie jedną istotną rzecz.
-Zaraz. Nie zdąże w godzinę!-oderwałam się od bruneta, podbiegając do szafy z ubraniami.
-Masz godzinę i ani minuty dłużej.-Shawn zaśmiał się, wychodząc z pokoju.
Niemal rzuciłam się na telefon, leżący w kącie, na podłodze, wybierając numer do Mahogany.
-Megan?
-Szybko, błagam. Musisz tu przyjść. Weź prostownice, lokówkę i wszystko do włosów!-uniosłam głos, poganiając dziewczynę, po czym od razu się rozłączyłam.
Po chwili pojawiła się dziewczyna, która pomogła mi wybrać strój oraz makijaż.
Moje paznokcie były w fatalnym stanie, więc gdy brunetka zaczęła układać mi włosy, co śmieszne- Cameron pomógł mi dokleić tipsy.
Szczerze nie wiem, gdzie w tym wszystkim był Shawn, ale gdy tylko stanęłam gotowa, przed lustrem, dostałam od niego sms-a, żebym zeszła na dół.
-Jesteśmy w tym całkiem nieźli.-Cameron zmierzył mnie wzrokiem, przybijając z Mahogany piątke.
-Dziękuje wam bardzo. Życzcie mi powodzenia!-krzyknęłam, wychodząc z pokoju.
Kiedy schodziłam po schodach, usłyszałam odwieranie balkonu, a zaraz po tym krzyk Camerona.
-Uwaga, a teraz modelka Megan!
Pospiesznie wyminęłam dziury w trawniku, wsiadając do samochodu Shawna.
-Wyglądasz ślicznie.-Shawn zaśmiał się, kładąc dłoń na moim udzie.
-Dziękuje.-zaśmiałam się, posyłając chłopakowi uśmiech.
Podróż minęła nam całkiem sprawnie, przez co po około pół godziny później, byliśmy pod studiem. Shawn wysiadł z samochodu, podając mi ręke.
Powtórzyłam czynność, zaczynając zmierzać w kierunku wejścia do ogromnego budynku, przy którym kręciła się co najmniej setka ludzi.
Może setka tysięcy?
-Shawn, masz tam swoją garderobę. Pospiesz się, za dziesięć minut wchodzisz.-przed nami pojawił się starszy męzczyzna, wskazujący pomieszczenie z nadrukiem na drzwiach.
Pisało tam coś w stylu "star", jednak stałam zbyt daleko by dostrzec resztę napisu.
Shawn ścisnął moją dłoń, po chwili puszczając ją. Posłał mi oczko, po czym ruszył w stronę pomieszczenia, a ja zostałam całkiem sama w ogromnym studiu EllenShow.
•••
-..Shawn Mendes!-ledwo usadowiłam się zza kulisami, a zauważyłam wbiegającego na scenę chłopaka.
-Cześć, Shawn. Co u ciebie?-Ellen posłała uśmiech w kierunku siadającego na fotelu, naprzeciwko kobiety, chłopaka.
-Cześć, dobrze. Wręcz bardzo dobrze.-chłopak zaśmiał się, spoglądając na widownię.
Siedziało tu dość sporo osób. Co najmniej osiem rzędów w górę. Nad pierwszym rzędem znajdował się malutki ekranik z podglądem na transmisję online.
Kiedy oglądałam filmy na YouTubie, wydawało mi się, że sama scena jest ogromna.
Jednak scena w porównaniu do budynku to pikuś.
Na nagraniu minęło zaledwie piętnaście minut, a ja usłyszałam swoje imię.
-Słyszałam też, że masz dziewczynę. Megan, tak?
-Tak. Jest tu ze mną.
-Możemy ją tu zaprosić. Megan?-Ellen spojrzała w stronę drzwi, niewidocznych na transmisji.
Zanim zorientowałam się co się dzieje, podszedł do mnie starszy mężczyzna, który praktycznie wypchał mnie na scenę.
-A o to najlepsza dziewczyna świata.
•••
nie mam pojęcia czy dam radę wstawić kolejne rozdziały, because szwankuje mi internet, aleobiecuje, że sie postaram.
1/3.
•tłumaczka.
CZYTASZ
[zawieszone] Babysitter [shawn.mendes]
FanfictionKiedy Megan zostaje poproszona o zaopiekowanie się nowymi sąsiadami, którzy właśnie przenieśli się w sąsiednie progi, zdarzają się pewne rzeczy, których nigdy by sobie nie wyobrażała. #81 w #shawn! #93 w #magconboys!