18.

23 2 0
                                    

+niesprawdzony, jeśli są jakieś błedy, przepraszam.

Megan's pov.

-Przygotuj się, kruszynko. Za godzinę jedziemy!-podniosłam głowę na Shawna, który właśnie wszedł do pokoju, tym samym przerywając mi maraton serialu.

-Gdzie jedziemy?-zamknęłam laptopa, odkładając go na stoliczek obok łóżka, na którym leżałam.

-Ellen czeka, złotko.

Jestem pewna, że w tym momencie wyglądałam komicznie. Moje źrenice, rozszerzyły się do wielkości monet, a ja sama zaczęłam piszczeć.

Podbiegłam do Shawna, po czym mocno go przytuliłam. Ten jednak złapał moje policzki, delikatnie unosząc je do góry, przez co patrzyłam mu w oczy.

Musnęłam usta chłopaka, jednocześnie przypominając sobie jedną istotną rzecz.

-Zaraz. Nie zdąże w godzinę!-oderwałam się od bruneta, podbiegając do szafy z ubraniami.

-Masz godzinę i ani minuty dłużej.-Shawn zaśmiał się, wychodząc z pokoju.

Niemal rzuciłam się na telefon, leżący w kącie, na podłodze, wybierając numer do Mahogany.

-Megan?

-Szybko, błagam. Musisz tu przyjść. Weź prostownice, lokówkę i wszystko do włosów!-uniosłam głos, poganiając dziewczynę, po czym od razu się rozłączyłam.

Po chwili pojawiła się dziewczyna, która pomogła mi wybrać strój oraz makijaż.

Moje paznokcie były w fatalnym stanie, więc gdy brunetka zaczęła układać mi włosy, co śmieszne- Cameron pomógł mi dokleić tipsy.

Szczerze nie wiem, gdzie w tym wszystkim był Shawn, ale gdy tylko stanęłam gotowa, przed lustrem, dostałam od niego sms-a, żebym zeszła na dół.

-Jesteśmy w tym całkiem nieźli.-Cameron zmierzył mnie wzrokiem, przybijając z Mahogany piątke.

-Dziękuje wam bardzo. Życzcie mi powodzenia!-krzyknęłam, wychodząc z pokoju.

Kiedy schodziłam po schodach, usłyszałam odwieranie balkonu, a zaraz po tym krzyk Camerona.

-Uwaga, a teraz modelka Megan!

Pospiesznie wyminęłam dziury w trawniku, wsiadając do samochodu Shawna.

-Wyglądasz ślicznie.-Shawn zaśmiał się, kładąc dłoń na moim udzie.

-Dziękuje.-zaśmiałam się, posyłając chłopakowi uśmiech.

Podróż minęła nam całkiem sprawnie, przez co po około pół godziny później, byliśmy pod studiem. Shawn wysiadł z samochodu, podając mi ręke.

Powtórzyłam czynność, zaczynając zmierzać w kierunku wejścia do ogromnego budynku, przy którym kręciła się co najmniej setka ludzi.

Może setka tysięcy?

-Shawn, masz tam swoją garderobę. Pospiesz się, za dziesięć minut wchodzisz.-przed nami pojawił się starszy męzczyzna, wskazujący pomieszczenie z nadrukiem na drzwiach.

Pisało tam coś w stylu "star", jednak stałam zbyt daleko by dostrzec resztę napisu.

Shawn ścisnął moją dłoń, po chwili puszczając ją. Posłał mi oczko, po czym ruszył w stronę pomieszczenia, a ja zostałam całkiem sama w ogromnym studiu EllenShow.

•••

-..Shawn Mendes!-ledwo usadowiłam się zza kulisami, a zauważyłam wbiegającego na scenę chłopaka.

-Cześć, Shawn. Co u ciebie?-Ellen posłała uśmiech w kierunku siadającego na fotelu, naprzeciwko kobiety, chłopaka.

-Cześć, dobrze. Wręcz bardzo dobrze.-chłopak zaśmiał się, spoglądając na widownię.

Siedziało tu dość sporo osób. Co najmniej osiem rzędów w górę. Nad pierwszym rzędem znajdował się malutki ekranik z podglądem na transmisję online.

Kiedy oglądałam filmy na YouTubie, wydawało mi się, że sama scena jest ogromna.

Jednak scena w porównaniu do budynku to pikuś.

Na nagraniu minęło zaledwie piętnaście minut, a ja usłyszałam swoje imię.

-Słyszałam też, że masz dziewczynę. Megan, tak?

-Tak. Jest tu ze mną.

-Możemy ją tu zaprosić. Megan?-Ellen spojrzała w stronę drzwi, niewidocznych na transmisji.

Zanim zorientowałam się co się dzieje, podszedł do mnie starszy mężczyzna, który praktycznie wypchał mnie na scenę.

-A o to najlepsza dziewczyna świata.

•••
nie mam pojęcia czy dam radę wstawić kolejne rozdziały, because szwankuje mi internet, ale

obiecuje, że sie postaram.

1/3.

•tłumaczka.

[zawieszone] Babysitter [shawn.mendes]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz