Megan's pov.
Westchnęłam, wychodząc z klasy. To była ostatnia lekcja.
Kiedy zobaczyłam Shawna i Sarah, przyszłam do domu, jednak moja mama, wybełkotała coś w rodzaju, "szkoła to szkoła", co skończyło się tym, że mam spóźnienie na niemiecki, ponieważ musiałam wracać. Dzięki mamo.
-Nash, musimy porozmawiać.-zatrzymałam chłopaka, wychodzącego z sali.
Czuje, że nasz kontakt się pogorszył, a mi brakuje go coraz bardziej.
-Coś się stało, Megan?-brunet spojrzał na mnie, delikatnie chwytając moją dłoń. Mogło się to wydawał dziwne, ale ja wiem, że to był przyjacielski gest.
-Po prostu czuję, że nasza przyjaźń się psuje. Nie spotykamy się już tak często, a mnie to cholernie boli.-uśmiechnęłam się lekko.
-Malutka, przepraszam. Wiem, że tak okropnie cię zaniedbałem. Przepraszam.-Nash przytulił mnie, kładąc brodę, na mojej głowie.
Nie zgadzałam się z tym, jednak nie chciałam nic mówić. Uważam, że to moja wina, zdaję sobie sprawę, że odkąd jestem z Shawnem zaniedbałam dawnych znajomych.
-Siema suko.-oderwałam się od chłopaka, od razu przenosząc wzrok na dziewczynę.
-Spadaj, nie ma tu dla ciebie miejsca, Sarah.-Nash stanął za mną, kładąc dłonie na moich barkach, przez co czułam się nieco pewniej.
Jednak jedna sytuacja nie dawała mi spokoju.
-Spokojnie, Nash.-uśmiechnęłam się w stronę bruneta, po czym podeszłam do brunetki.-Musimy porozmawiać.
-O boże, czy Megan Collins chce ze mną rozmawiać?-dziewczyna lekko zgięła kolana, na oznakę sarkazmu, jednak widząc, jak wywracam oczami, dodała.-Tylko szybko, nie mam całego dnia.
-Z Shawnem możesz robić co chcesz, jednak od Aaliyah trzymaj się z daleka.
-Oh, naprawdę chodzi ci o tego bachora?-dziewczyna zaśmiała się, przypatrując chłopakowi za mną.-Cóż, o ile dobrze mi się wydaje, jest teraz pod moją opieką, a to Shawn poprosił mnie, abym na nią uważała.
-Właśnie, uważała. Uważanie nie polega, na wypuszczaniu dziecka o dwudziestej trzeciej samemu.-parsknęłąm, naprawdę mając ochotę w tym momencie, przywalić Sarah.
-I tak była sukowata. Może gdyby była milsza, coś by..
-Nie wierzę, że możesz być, aż taką suką.-dziewczyna odwróciła się, w stronę stojącego za nią Shawna, a ja miałam ochotę zaśmiać się jej prosto w twarz. Czyżby ktoś dowiedział się jaka jest naprawdę?
-Shawn, nie to nie tak. Ja ci to wytłumacze.-dziewczyna momentalnie przybrała minę skruszonej, na co parsknęłąm.
-Sarah, nie zbliżaj się do mnie.-brunet, przybliżył się w moją stronę, delikatnie odpychając dziewczynę, próbującą zwrócić na siebie jego uwagę.-Megan, tak bardzo przepraszam. Ja wiem, że zrobiłem tak bardzo źle, ale żałuje i zrobie wszystko tylko wybacz mi. Proszę.
-Może wiem, że zwykłe "przepraszam" nie wystarczy, więc nie zdziwie się, jeśli mnie wyśmiejesz, ale Megan wybaczysz mi?-chłopak kontynuował, co najwidoczniej nie spodobało się Sarah.
Spojrzałam na Nasha, który jedynie pokiwał głową, dając mi do zrozumienia, że to moja decyzja, jednak on radzi mi wybaczyć. A ja chciałam wybaczyć. Więc wybaczyłam.
-Wybaczam.-wypuściłam powietrze, przez co chłopak od razu do mnie podbiegł, przytulając mnie mocno, przez co prawie nie mogłam oddychać. Prawie, więc mi to nie przeszkadzało.
CZYTASZ
[zawieszone] Babysitter [shawn.mendes]
FanficKiedy Megan zostaje poproszona o zaopiekowanie się nowymi sąsiadami, którzy właśnie przenieśli się w sąsiednie progi, zdarzają się pewne rzeczy, których nigdy by sobie nie wyobrażała. #81 w #shawn! #93 w #magconboys!