14.

39 2 0
                                    

Megan's pov.

Westchnęłam, wychodząc z klasy. To była ostatnia lekcja.

Kiedy zobaczyłam Shawna i Sarah, przyszłam do domu, jednak moja mama, wybełkotała coś w rodzaju, "szkoła to szkoła", co skończyło się tym, że mam spóźnienie na niemiecki, ponieważ musiałam wracać. Dzięki mamo.

-Nash, musimy porozmawiać.-zatrzymałam chłopaka, wychodzącego z sali.

Czuje, że nasz kontakt się pogorszył, a mi brakuje go coraz bardziej.

-Coś się stało, Megan?-brunet spojrzał na mnie, delikatnie chwytając moją dłoń. Mogło się to wydawał dziwne, ale ja wiem, że to był przyjacielski gest.

-Po prostu czuję, że nasza przyjaźń się psuje. Nie spotykamy się już tak często, a mnie to cholernie boli.-uśmiechnęłam się lekko.

-Malutka, przepraszam. Wiem, że tak okropnie cię zaniedbałem. Przepraszam.-Nash przytulił mnie, kładąc brodę, na mojej głowie.

Nie zgadzałam się z tym, jednak nie chciałam nic mówić. Uważam, że to moja wina, zdaję sobie sprawę, że odkąd jestem z Shawnem zaniedbałam dawnych znajomych.

-Siema suko.-oderwałam się od chłopaka, od razu przenosząc wzrok na dziewczynę.

-Spadaj, nie ma tu dla ciebie miejsca, Sarah.-Nash stanął za mną, kładąc dłonie na moich barkach, przez co czułam się nieco pewniej.

Jednak jedna sytuacja nie dawała mi spokoju.

-Spokojnie, Nash.-uśmiechnęłam się w stronę bruneta, po czym podeszłam do brunetki.-Musimy porozmawiać.

-O boże, czy Megan Collins chce ze mną rozmawiać?-dziewczyna lekko zgięła kolana, na oznakę sarkazmu, jednak widząc, jak wywracam oczami, dodała.-Tylko szybko, nie mam całego dnia.

-Z Shawnem możesz robić co chcesz, jednak od Aaliyah trzymaj się z daleka.

-Oh, naprawdę chodzi ci o tego bachora?-dziewczyna zaśmiała się, przypatrując chłopakowi za mną.-Cóż, o ile dobrze mi się wydaje, jest teraz pod moją opieką, a to Shawn poprosił mnie, abym na nią uważała.

-Właśnie, uważała. Uważanie nie polega, na wypuszczaniu dziecka o dwudziestej trzeciej samemu.-parsknęłąm, naprawdę mając ochotę w tym momencie, przywalić Sarah.

-I tak była sukowata. Może gdyby była milsza, coś by..

-Nie wierzę, że możesz być, aż taką suką.-dziewczyna odwróciła się, w stronę stojącego za nią Shawna, a ja miałam ochotę zaśmiać się jej prosto w twarz. Czyżby ktoś dowiedział się jaka jest naprawdę?

-Shawn, nie to nie tak. Ja ci to wytłumacze.-dziewczyna momentalnie przybrała minę skruszonej, na co parsknęłąm.

-Sarah, nie zbliżaj się do mnie.-brunet, przybliżył się w moją stronę, delikatnie odpychając dziewczynę, próbującą zwrócić na siebie jego uwagę.-Megan, tak bardzo przepraszam. Ja wiem, że zrobiłem tak bardzo źle, ale żałuje i zrobie wszystko tylko wybacz mi. Proszę.

-Może wiem, że zwykłe "przepraszam" nie wystarczy, więc nie zdziwie się, jeśli mnie wyśmiejesz, ale Megan wybaczysz mi?-chłopak kontynuował, co najwidoczniej nie spodobało się Sarah.

Spojrzałam na Nasha, który jedynie pokiwał głową, dając mi do zrozumienia, że to moja decyzja, jednak on radzi mi wybaczyć. A ja chciałam wybaczyć. Więc wybaczyłam.

-Wybaczam.-wypuściłam powietrze, przez co chłopak od razu do mnie podbiegł, przytulając mnie mocno, przez co prawie nie mogłam oddychać. Prawie, więc mi to nie przeszkadzało.

[zawieszone] Babysitter [shawn.mendes]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz