2.

88 5 0
                                    

Megan's pov.

-Cześć, jestem Shawn.-chłopak odezwał się, lecz po chwili zrozumiał kim jestem.

-Pan Mendes i ja idziemy na kolację, wrócimy około dziesiątej albo jedenastej.  Naprawdę dziękuje ci za opiekę, nad dziećmi.-Pani Mendes chrząknęła.

-Nie ma problemu, bawcie się dobrze.-kiwnęłam głową, kiedy małżeństwo znalazło się za drzwiami. Odwróciłam się i upewniłam, że Aaliyah jest za mną.

-Może pobawisz się ze mną?-Aaliyah odezwała się, kiedy zamknęłam drzwi wejściowe.

-Tak, jasne.-uśmiechnęłam się.

Dziewczynka, zaprowadziła mnie do swojego pokoju. Nie mam pojęcia, gdzie znajduje się Shawn, i nie mam najmniejszej ochoty, się zastanawiać. Domyśliłam się, że rozumienie gry Aaliyah, polega na grze na komórkach, z czego szczerze się, cieszę i nie mam nic przeciwko temu.

-Jesteś głodna?-zapytałam, po chwili.

-Troszkę.

-Może lubisz mufinki?-zapytałam, ze szczerą nadzieją, że jej odpowiedź będzie brzmiała twierdząco.

-Tak.-odparła, szczęśliwa.

-Dobrze się składa, wiem jak upiec pyszne babeczki.

Razem z dziewczynką zeszłyśmy na dół i wtedy usłyszałam śpiew. Czyjś śpiew. A dokładniej, śpiew anioła, który schodził do najniższej tonacji, przy refrenie-Stay With Me.

-Kto to?-zapytałam Aaliyah.

-Shawn, czasami robi covery, żeby wrzucić je na YouTuba, albo tego typu rzeczy.-odburknęła.

-Oh.-zdobyłam się jedynie, na krótkie westchnięcie.

Kiedy po wejściu do kuchni, zaczęłam piec babeczki, mała Aaliyah, udała się do salonu, w nadzieji pooglądania telewizji. Po włączeniu telefonu, co za tym idzie piosenki Justina Biebera-Love Yourself, zaczęłam śpiewać, miksując różne składniki. Po rozgrzaniu piekarnika, kontynuowałam miksowanie.

Weszłam w skrzynkę odbiorczą, i zdobyłam się na wysłanie sms-a do Sarah.

Do Sarah: zgadnij, gdzie jestem.

Od Sarah: gdzie?

Do Sarah: w domu shawna mendesa.

Od Sarah: poważnie, po co?

Do Sarah: opiekuję się najmłodszą siostrą, która jest zupełnym przeciwieństwem shawna.

Od Sarah: muszę iść, ale napewno później o tym pogadamy, ily.

Kiedy w głośnikach mojego telefonu, rozbrzmiał-Austin Mahone, zaczęłam śpiewać.

•You're all I ever need,
•Baby, you're amazing,
•You're my angel-come and save me,
•You're all I ever need,
•Baby, you're amazing,
•You're my angel-come and save me.

Piekarnik automatycznie zgasł, co uznałam za znak, żeby wyciągnąć babeczki. Kiedy położyłam je na blacie, Shawn pojawił się w kuchni, przez co natychmiast przestałam śpiewać.

-Czy to są babeczki?-chłopak krzyknął.

-Uh.. tak?-odparłam, bardziej pytająco. Shawn, podbiegł do talerza, wziął trzy muffinki i w jednym momencie napakował je do buzi.

-Śpiewasz?-brunet, zapytał z pełnymi ustami, od jedzenia.

-O czym ty mówisz?-udałam, zdziwioną.

-Słyszałem cię z góry, nieźle ci idzie.

-Co to ma do rzeczy?-zapytałam, z właściwie niepotrzebnym syknięciem.

[zawieszone] Babysitter [shawn.mendes]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz