Obudź się wreszcie. To są chłopcy. Tacy jak Christopher. Oni cię skrzywdzą. Tak jak on. Nie ufaj nikomu. Nie ufaj chłopakom. Oni cię wykorzystają. Tak jak Chris. Oni są do wyeliminowania. Masz ich zniszczyć. Nie się zakochiwać czy zaprzyjaźniać. Przyjechałaś do Melbourne. Dostałaś zadanie. Wykonasz je i wyjedziesz do wymarzonego Londynu. Vic da ci wolną rękę. Nadal będzie cię chronił ale nie będziesz już musiała brać udziału w akcjach. Po prostu zrób to. Wsyp im ten biały proszek do napoju i uśpij. Przeszukaj mieszkanie i zbierz jak najwięcej informacji. Nic Ci się nie stanie. Zaraz będzie tu Tyler. Pokażesz co potrafisz. Przyjmą cię do gangu. Będziesz bezpieczna.
Cały czas właśnie takie myśli krążyły mi po głowie. Saszetki z proszkiem usypiającym coraz bardziej ciążyły w tylnej kieszeni spodni. Siedziałam z bliźniakami i oglądaliśmy jakiś film w salonie. Ja i Luke co chwilę smarkaliśmy w chusteczki. Ogrzewaliśmy się pod jednym kocem. Tak. Dalej udawałam zauroczoną w nim dziewczynę, chociaż sama nie wiem czy udawałam. Więc kiedy zaproponował mi abym położyła się koło niego, nie odmówiłam. Jego tors przylegał do moich pleców i czułam jak oddycha. Moja głowa leżała na jego ramieniu. On zaś ukrył swoją w moim zagłębieniu pomiędzy szyją i barkiem. To było ... dość romantyczne. Widziałam, że co jakiś czas Jai spogląda na nas przeciągle następnie skupiając się na telewizji. Akurat leciał któryś z odcinków Pamiętników Wampirów. Po raz setny tego wieczoru zsunęłam rękę po udzie i włożyłam ją do kieszeni z saszetkami. Były tam. Ostrożnie aby ich nie zgubić wyciągnęłam rękę, którą nagle ktoś złapał.
-Nie rób tego - wyszeptał Luke.
-Dlaczego? - odszeptałam.
-Bo ... - zaciął się. - Po prostu tego nie rób.
-Ale czego? Tego? - z powrotem wsunęłam rękę w jeansy.
-Tak. Tego nie rób - syknął.
-Sprawiłam ci ból? - zaniepokoiłam się.
-Nie. Raczej przyjemność, której nie powinnaś sprawiać.
I nagle mnie olśniło. Wsuwając i wysuwając rękę z kieszeni byłam milimetry od jego czułego punktu. To co robiłam ... podniecało go. Żeby jeszcze bardziej się z nim podroczyć położyłam dłoń na jego udzie. Poczułam jak jego całe ciało się spięło.
-I tego też. Po co ty mnie tak męczysz? - zaśmiał się ciepło.
-Taka rola. Nas kobiet.
-W sensie? - zdziwił się.
-Mamy uwodzić i czasami pomęczyć - wytłumaczyłam.
-Intrygujące - mruknął seksownie.
-Więcej się nie dowiesz - ucięłam rozmowę i ponownie skupiłam się na Ninie Dobrev rozmawiającą samą ze sobą. Oczywiście jako Elena i Katheriene.
Luke przesuną ręką od mojego kolana przez udo do brzucha wywołując gęsią skórkę na całym ciele.
-To teraz ja cię pomęczę - wyszeptał.
Zaczął kreślić nic nie znaczące wzory na mojej skórze. Miałam ciarki.
Cholera miałam wyłączyć uczucia a on je włącza na nowo. PRZESTAŃ!
Ale nie zrobiłam nic. Tylko mruknęłam zadowolona. Spojrzałam na zegarek koło telewizora. Było w pół do drugiej. Aż tyle tu siedziałam? Wstałam i poprawiłam koszulkę, która przez Luke'a podsunęła się wyżej.
-Co się stało? - spytali obaj na raz.
-Widzieliście która godzina? Będę iść do siebie. W końcu jutro - kichnięcie - szkoła.
CZYTASZ
Peril life // Janoskians
FanfictionPo zniknięciu rodziców nie mieliśmy zamiaru wyprowadzać się ze słonecznego LA. Nigdy nie miałam przyjaciółek, bo jaka normalna laska chciałaby się przyjaźnić z dziewczyną, która cały swój czas spędza na grzebaniu przy samochodach w towarzystwie kil...