Rozdział 9

183 9 2
                                    

Rano o dziwo wstałam o 4.30, gdy zauważyłam że Nikola jeszcze śpi wstałam po cichu z łóżka. Poszłam w stronę toalety po 20- minutowym  ogarnięciu się zeszłam na dół do kuchni. Następnie zapadając sie zrobionymi płatkami sprawdziłam konto, tak jak rodzice mówili przesłali mi 500 zł. Zanim się obejrzałam była godzina 6.50 miałam jeszcze trochę czasu, gdy wchodziłam po schodach z pokoju wyszła Nikola.

- Hej - powiedziała zaspanym głosem kierując się w stronę łazienki.

- Hej odpowiedziałam wchodząc do pokoju i biorąc z szafy ciuchy, dziś postawiłam na ( czarne rurki z przetarciami, białe koszulkę na ramiączkach i bordową bomberkę)

Gdy skończyłam się ubierać do pokoju weszła już ubrana moja przyjaciółka.

- Nie jem śniadania kupie coś sobie w szkolnym sklepiku - powiedziała z bardzo dużym uśmiechem na twarzy,  po chwili siadając obok mnie.

- Oki ja już zjadłam nie wiem czemu wstałam o 4.30?- powiedziałam spoglądając na moją  przyjaciółkę cieszącą się z byle czego.

Posiedziałyśmy jeszcze z parę minut gdy wybiła godzina 7.35 wyszłyśmy na autobus.

- Nikola ja idę do szafki spotkamy się pod klasą ?- zapytałam bardziej niż stwierdziłam wysiadając z autobusu.

- Dobrze to ja idę pod klasę- odpowiedziała z uśmiechem i juz ją zgubiłam z oczu.

Skierowałam się do szafki, a że miałam ją na 3 piętrze to trochę chodzenia jest. Wyciągając książki na chemię poczułam szarpniecie, lecz gdy zobaczyłam  te oczy od razu się rozplynełam.

Co Klara?

Co ty gadasz?

To zwykły dupek  bawiący się laskami?

Podpowiadał mój rozum, po dłuższej chwili się otrząsnełam, i zauważyłam że przypilił mnie do ściany.

- Możesz mnie łaskawie puścić pacanie? - zapytałam go prosto w twarz  z lekkim niepokojem w głosie.

- Grzeczniej może co?! - zapytał krzycząc, że pewnie, gdyby ktoś tu szedł by to dokładnie usłyszał.

- Nie będę grzeczniejsza jak nie chcesz mnie do kurwy puścić!- teraz to ja na niego krzyknęłam aż poczułam jak mnie szczypie gardło.

- Bo mam propozycję?- zadał kolejne pytanie zbliżając swoje usta na moją szyję i ją lekko podmuchując.

Jejuuu jakie to fajne!!
Nie stop nie możesz!

- Streszczaj się? - teraz ja zadałam pytanie odsuwając się leciutko w bok.

- Chcem z tobą układ, ten który z nas pierwszy się zakocha przegrywa?- zapytał mnie z tym swoim uwodzicielskim uśmieszekiem. Sorry facet na mnie to nie działa!  Ha

- To masz już odpowiedź NIE!- krzyknęłam mu w twarz odsłaniając swój szeroki uśmiech.

I szybkim tempem go wymieniłam o dziwo już mnie nie trzymał i poszłam pod salę, widziałam już Nikolę z daleka. Gdy zadzwonił dzwonek weszliśmy do sali, lekcja się zaczęła jakieś 20 min temu.

- Kogo by tu spytać? - mówiła babka od chemi zaglądając cały czas w dziennik - O proszę Klara do odpowiedzi- powiedziała patrząc się na mnie.

- Ale ja nie mogę, źle się czuje- powiedziałam szybko i zrobiłam krzywy uśmiech, a tak serio od rana  się faktycznie źle się czułam.

- Proszę w tej chwili do tablicy to nie usprawiedliwienie!- krzyknęła lekko na całą klasę.

- Nie idę i koniec- odpowiedziałam jej bardzo pewnie.

- Do dyrektora już! - wrzasnąła.

I gdy już otwierałam drzwi żeby wyjść stanął w nich Nathan patrząc się na mnie dziwnie, lecz dalej się śmiejąc.

- O proszę zjawił się pan Nathan ?!- zapytała już spokojnie- jak już tu jesteś to idź z Klarą do dyrektora żeby nie uciekła!- nakazała nauczycielka siedząca za biurkiem.

Ja juz dłużej nie czekając wyszłam na korytarz a tuż za mną ten pajac. Szłam powoli w stronę sekretariatu, gdy nagle on stanął mi na drodze.

- Musimy tam iść wiem, że nie chcesz?- zapytał i jego wyraz twarzy ujawnił się tak jakby czytał mi w myślach.

- No w sumie nie bo po co? - stwierdziłam od razu ukazując ładny uśmiech- To co jedziemy do mnie i jakiś film?.

- Tak pewnie czemu nie!-odpowiedział i już po chwili szliśmy razem w stronę auta chłopaka.
***
W domu byliśmy po chwili Nathan wybrał jakiś horror. Gdy film się skoczył odprowadziłam chłopaka do drzwi jeszcze z nim paląc na schodkach.

- To co do jutra?- zapytał wyrzucając peta.

- W sumie tak dobranoc- odpowiedziałam przytulając go na pożegnanie ( na co sama się zdziwiłam), i już miałam odchodzić jak coś a raczej on pociągnął mnie za nadgarstek. Za co wpadłam na jego klatkę.

- Dobranoc skarbie!- powiedział mi to  szeptem na ucho całując delikatnie w policzek, I odszedł wsiadł do auta i odjechał.

Ja stałam tam z jakieś pięć minut zdziwiona,  po czym poszłam do środka się wykąpać i położyć się spać   następnie analizując dzisiejsze wydarzenia.

~ Kochani już nowy - z góry przpraszam za błędy ~♡ gwaizdkujecie ♡




To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 05, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Bad boy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz