❝my poor bunny❞

1.3K 92 9
                                    

J I M I N

Nawet nie wyobrażacie sobie jak słodkim widokiem jest uroczy króliczek, który z rana zwinięty w kulkę wtula się w wasz tors. A jeszcze lepiej, gdy zamiast króliczka jest to wasz najsłodszy na świecie chłopak z króliczymi uszkami. Niestety poranki trwają zbyt krótko..

Szybkie śniadanie w postaci warzywek dla Jeonggukiego i tostów dla mnie, po czym równie szybko spacer do szkoły, to naprawdę zbyt mało czasu spędzonego wspólnie z moim chłopakiem. Dlatego lubię popołudnia i wieczory. Wtedy mogę go przytulać i całować ile tylko chcę, bo mój króliczek zawsze jest chętny na pieszczoty. Ale niestety w szkole wracamy do szarej rzeczywistości, gdzie królicze uszka trzeba ukrywać, a pieszczoty ograniczyć do minimum.

- Baek, próbowałeś z nim na spokojnie pogadać? - spytałem przyjaciela, który po kłótni z Chanyeolem nadal nie był w najlepszym humorze. - Może jak sobie wszystko wyjaśnicie to będzie dobrze..

- Ta. - prychnął, uderzając czołem o stolik. Cudem nie uderzył w jedzenie będące na tacce. - Weź się uderz w głowę. Myślisz, że tego nie robiłem? - jęknął niezadowolony.

- No to.. Pokaż mu, że naprawdę go kochasz - stwierdziłem, odsuwając od niego jedzenie. Tak na wszelki wypadek. - Zaproś go na wspólne wyjście czy coś i uświadom, że twoje uczucia względem niego są prawdziwe.

- Łatwo ci mówić, bo ty jesteś seme. A ja kurde uke. - zaczął walić czołem o powłokę mebla.

- Jak zrobisz sobie guza, to wcale ci to nie pomoże - westchnąłem cicho, przytrzymując jego głowę. - Nawet jak jesteś uke to przecież możesz go gdzieś zaprosić. Chodziliście w ogóle na normalne randki? Takie, które nie kończyły się stosunkiem w przypadkowym miejscu?

- Nie... - odparł, rumieniąc się mocno. - Dobra... Spróbuję..

- Jiminnie! - poczułem jak ktoś mnie przytula od tyłu... Mój króliczek.

- Witaj królisiu - odwróciłem głowę w jego stronę i zaraz przyciągnąłem go na swoje kolana, oddając przytulaska.

- Ta laska co to czuje do ciebie miętę się gapi. - wyznał cicho Baek. - A ja was zostawiam... Idę szukać swojego wielkoluda

- Powodzenia, Baek - spojrzałem jeszcze na niego, po czym przeniosłem całą moją uwagę na Jungkookiego i uśmiechnąłem się do niego lekko. - Zjadłeś już swoją sałatkę?

- Jeszcze nie. - pokręcił lekko głową, po czym ukrył twarz w mojej szyi. - Jesteś mój, Jiminnie...

- Oczywiście, że jestem twój - przyznałem mu rację, mocno go w siebie wtulając i delikatnie pocałowałem jego skroń. - Jestem tylko i wyłącznie twój, a ty tylko i wyłącznie mój.

- Jimin? - usłyszałem jego cichy głosik. - Ale na pewno mnie kochasz? Będziesz przy mnie zawsze?

- Królisiu.. - spojrzałem w jego śliczne oczka i położyłem dłoń na jego policzku. - Kocham cię. Bardzo, bardzo mocno cię kocham i będę przy tobie już na zawsze. Nigdy się mnie nie pozbędziesz - zaśmiałem się cicho i cmoknąłem go w nosek.

- Jesteś wspaniały! - zaczął pocierać policzek o ten mój.

- A ty wspanialszy - uśmiechnąłem się lekko, po czym delikatnie musnąłem jego usteczka, nie mogąc się im oprzeć. - Jak wrócimy już do domu to dostaniesz dużo pieszczot za bycie takim słodziakiem.

- Fajnie! - pisnął zadowolony, rzucając mi się na szyję. - Uszka mnie już uwierają. A jeszcze dwie lekcje...

- Biedny mój króliczek - westchnąłem cicho. - Dasz radę wytrzymać do końca lekcji? Nie chcę aby uszka cię bardzo bolały - wyszeptałem, wtulając go w siebie.

- A kiedy ty kończysz? - zapytał, spoglądając z wydętą wargą w moje oczy.

- Za godzinę - odparłem po chwili zastanowienia. - Ale poczekam na ciebie, aż skończysz lekcje.

- Mogę się zwolnić. - wymruczał. - Proszę hyung.

- Nie będziesz miał potem zaległości? - pogładziłem go po policzku. - Edukacja jest ważna królisiu.

- Edukacja jest zła bo nas rozdziela. - wydął dolną wargę.

- Ale za to pieszczoty po tak długim czasie rozłąki dają jeszcze więcej przyjemności - stwierdziłem, miziając nosem ten jego.

- Nie. Idę z tobą. Nie chcę czekać tak długo. - pisnął stanowczo, ukrywając się w moim ciele.

- Ahh.. No dobrze słodziaku - cmoknąłem go w skroń i mocno przytuliłem. - Ten jeden raz pozwolę ci się zwolnić.

- Dziękuję! - posłał mi radosny uśmiech, a ja poczułem jak ogonek mu zaczyna latać pod spodniami.

- Królisiu, uspokój ogonek - wyszeptałem rozbawiony, kładąc dłoń na dolnej części jego pleców, aby nikt nie zauważył, że coś się tam porusza.

- Przepraszam, po prostu jestem szczęśliwy! - pisnął, wtulając się we mnie ponownie.

- Aż tak cieszy cię fakt, że wrócisz ze mną godzinę wcześniej do domu? - spytałem, rozczulony jego zachowaniem.

- Tak! Im więcej czasu spędzonego z Jimisiem, tym dzień bardziej udany! - trącił swoim noskiem ten mój. - Bo bardzo kocham Jimisia.

- Słodziak - uśmiechnąłem się lekko i chwyciłem jego twarz w dłonie, nie umiejąc powstrzymać się przed pocałowaniem tych słodkich usteczek. - Kocham cię, Jeonggukie.

- Ja ciebie też, Jiminnie. - wyszeptał, oddając zaraz mój pocałunek.

Niestety dźwięk dzwonka oznajmujący początek następnej, a zarazem ostatniej dla nas lekcji, przerwał naszą pieszczotę. Niechętnie oderwałem się od ukochanego i pomogłem mu wstać, odprowadzając go zaraz pod odpowiednią klasę aby nie spóźnił się za bardzo, po czym sam także pobiegłem do swojej klasy.

White ears |Jikook [p.jm & j.jk]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz