-Niech żyją, żyją nam. Jeszcze raz, jeszcze raz niech żyją, żyją nam. Niech żyją nam, a kto Martyna i Piotrek-goście zaśpiewali. Dostaliśmy ogromny tort w kształcie serca, a na nim były wyłożone truskawki, na środku był wielki napis 18. Wszyscy nas nagrywali i razem z Piotrkiem zdmuchnęliśmy świeczki. Po torcie, obok nas wszyscy się zeszli, i zaczęli składać życzenia oraz dawać prezenty.
*****
Jestem w łazience i pudruje sobie twarz. W sumie jest około godziny 12 w nocy, więc się nie dziwie, że jestem spocona. Jak tańczyłam już chyba z każdym mężczyzną na tej sali. Pudruje twarz kiedy ktoś wchodzi do drzwi, i momentalnie odwracam wzrok w tym kierunku.
-O kurde sorka, sorka-powiedział jakiś chłopak zamykając drzwi, patrzyłam ze zdziwieniem na nie. Drzwi zaczęły się znowu otwierać-A właściwie to ciebie szukałem-wchodzi do pomieszczenia Cody, i zamyka drzwi za sobą.
Stoi za mną, i widzę jego odbicie w lustrze. Staram się nim nie przejmować i pudruje dalej twarz, po czym poprawiam lekko brwi.
-Co ty odwalasz? Czemu jej tak nie lubisz, co ona ci zrobiła?-spytał z wyrzutami. Odwróciłam się do niego szybko, on chyba nie wie co gada.
-Serio? Odstawiłeś mnie na drugi plan kiedy ona wróciła, w sumie nie na drugi ty masz mnie teraz w ogóle w dupie. Nawet do mnie nie piszesz, ani nic. I ty się jeszcze pytasz dlaczego jej nie lubię? Serio-zapytałam patrząc na niego, nie wiem co ja mu zrobię zaraz.
-Nie przeszłaś na drugi plan. Zrozum nie widziałem jej 3 lata, chciałem po prostu z nią trochę czasu poświecić i tyle, skarbie-położył mi rękę na tali, którą szybko strąciłam.
-Trochę czasu poświęcić? Olaleś mnie totalnie i to twoim zdaniem jest trochę czasu? Proszę cię, ogarnij się-powiedziałam wymachując rękami-jesteś z nią czy nie?-zapytałam nie patrząc na niego.
-Nie nie jestem z nią i nigdy już nie będę. Ona ma chłopaka, mieszka w Warszawie. Ja i ona to totalna przeszłość, przestań być zazdrosna proszę cię-powiedział z wyrzutami.
-Ale ja nie jestem zazdrosna, po prostu boli mnie to, że gdy tylko ona się zjawiła to mnie olałeś. I tak nie zrozumiesz, a nie mam zamiaru tracić imprezy z okazji moich osiemnastych urodzin, także porozmawiamy o tym później Cody.-Chwyciłam za klamkę, kiedy do łazienki wpadła totalnie pijana Klaudia. Nie mam pojęcia kiedy ona tyle wypiła, spojrzałam na Codiego, który był równie zdziwiony jak ja.
-Cody tutaj jesteś, szukałam cię-powiedziała totalnie pijana dziewczyna. Naglę rzuciła się na chłopaka i zaczęła go całować, jednak on nie oddał pocałunku i szybko ją odepchnął.
-Co ty robisz dziewczyno? Przecież masz chłopaka-powiedział-A ja mam dziewczynę i stoi tutaj-wskazał na mnie. A ja spojrzałam na niego zdziwiona.
-Nie mam chłopaka powiedziałam to tylko dlatego żebyś był zazdrosny, a ona? Ona w niczym nie dorównuje mi-powiedziała ze śmiechem. Jest pijana i nie wie co mówi, ale wiem że będzie tego żałować.
-Ona jest o 10 razy lepsza od ciebie-powiedział Codson i parsknął śmiechem.
-Cody powiedz Miłoszowi żeby ją odwiózł. Jest totalnie pijana i nie wie co mówi, tymczasem ja idę do gości-powiedziałam, a chłopak przytaknął mi głową. Wróciłam na sale gdzie spotkałam coś co mnie totalnie rozśmieszyło...
CZYTASZ
,,Jego Uśmiech''/Felivers *ZAWIESZONE*
FanfictionHej, nazywam się Martyna Zborowska i mam brata bliźniaka, który ma na imię Piotrek. Mam 17 lat, i w tym roku idę do 3 klasy liceum. Moi rodzice to biznesmeni, dla których się liczy tylko praca i mój brat. Jest ich oczkiem w głowie dlatego że stał si...