MIESIĄC PÓŹNIEJ, 1 SIERPNIA.
Nie mam już spiny z Manim, ale między nami wszystko jasne. Nie będziemy razem, i jesteśmy tylko przyjaciółmi. Natomiast bardzo zbliżyłam się do Codiego. Do domu na przeciwko nie dawno wprowadziła się Lila, a jej brat to jeden wielki sztos. Jest ona blondynką, o niebieski oczach i jasnej karnacji. Ma idealną figurę. Poszłam wraz z Pioterkiem zanieść im ciasto, na przywitanie(Które upiekłam wraz z Codym). Okazało się później że znalazłam wspólny język, z Lilą i spędzamy teraz ze sobą każdą chwile. Poznałam też jej brata, który ma na imię Robert, jest aktualnie moim chłopakiem. Nie wiąże z nim jakoś szczególnie przyszłości, ale cieszmy się chwilą! Piotrek mimo wszystko, zaakceptował mój wybór i cieszy się moim szczęściem(Ale jak mu powiedziałam to miał ochotę go serio za okno wywalić).
****
Wstałam o godzinie 7:52, dzisiaj wszyscy chłopcy u nas śpią(Jak całe wakacje zresztą). Stwierdziłam że pójdę zrobić im śniadanie, a była to jajecznica z serem i bekonem. Po chwili usłyszałam że ktoś schodzi z góry. Był to Cody.
Byłam właśnie w trakcie rozbijania jajek kiedy ktoś złapał mnie za biodra, wystraszyłam się i opuściłam jedno z jajek na podłogę. Automatycznie się obróciłam i ujrzałam śmiejącą się zarazem słodką twarz Codyego.
-Kurwa Cody normalny jesteś!? - powiedziałam śmiejąc się i przytulając chłopaka.
-A może byś się tak przywitała a nie od razu krzyczysz - również mnie przytulił śmiejąc się
- Dzień Dobry kluseczko, tu masz jedzenie a ja idę do Robcia- wskazałam na talerz leżący na blacie i udałam się do przedpokoju założyć buty.
Po skończonej czynności wyszłam z domu i udałam się na drugą stronę ulicy do mojego chłopaka. Zapukałam kilka razy w drzwi lecz nikt mi nie otworzył, więc postanowiłam wejść do środka. Zamykając drzwi usłyszałam niepokojące dźwięki z pokoju Roberta, od razu skierowałam się w tamtym kierunku. Otwierając drzwi moja szczęka opadła, ponieważ zobaczyłam coś czego nie chciałam oglądać. Mój chłopak a raczej już były chłopak uprawiał sex z rudowłosą dziewczyną. W moich oczach mimowolnie pojawiły się łzy, stałam jak słup i patrzyłam na to wszystko.
-Kochanie to nie tak jak myślisz - powiedział mój były już chłopak
Wybiegłam stamtąd jak najszybciej i już chwilę później stałam zapłakana w przedpokoju, ściągnęłam buty i ruszyłam w stronę salonu tylko po to by przytulić się do mojego kochanego braciszka. Chłopak mocno mnie przytulił pytając co się dzieje, a ja nie byłam w stanie wydusić z siebie ani słowa.
-Co się stało-ponownie zapytał
-Ja... ja nie chcę o tym rozmawiać-powiedziałam dalej płacząc jak głupia
-Posłuchaj musisz mi powiedzieć, nie pozwolę żeby najważniejsza osoba w moim życiu cierpiała-powiedział Piotrek
-No bo... Robert mnie chyba zdradził-powiedziałam
-Co on kurwa zrobił, zabije go-powiedział Cody, wychodząc. Nie chcę żeby on tam szedł, muszę go powstrzymać!
-Cody stój, nie mieszaj się w to-złapałam go za rękę i splotłam nasze palce. Chłopak się zdziwił i mnie przytulił, a ja się wypłakałam w jego tors.
*****
Od 3 dni siedzę w moim pokoju i ryczę, nic nie jem, nic nie pije tylko płacze. Piotrek już wiele razy próbował ze mną pogadać, lecz ja nie chciałam. Nie chcę o tym mówić, nikomu. Ale pora się ogarnąć nie pierwszy i nie ostatni.
Jest godzina 8:26 , postanowiłam ubrać się w biały cropp top i czarne jeansy. Umówiłam się dzisiaj z Lilą na nocowanie i wiem też że chłopcy śpią dzisiaj u Pimpusia. Schodząc na dół poczułam zapach naleśników, od razu poprawił mi się humor. Usiadłam przy stole i obserwowałam Miłosza i Cody'ego majsterkujących przy kuchence, z tego nie może wyjść nic dobrego.
- Jak się dziś czujesz kluseczko? - zapytał Cody swoim słodkim głosikiem.
- O wiele lepiej niż wcześniej - odpowiedziałam mu z uśmiechem na twarzy - macie chęć zrobić dzisiaj maraton filmowy, przychodzi do mnie Lila na noc.
-Ja się na to piszę - powiedział Miłosz podrzucając naleśnika.
- Ja też też się na to piszę, pójdę obudzić Konrada i pojedziemy po jakieś jedzonko - odpowiedział z uśmiechem Cody.
*****
Siedzimy wszyscy w salonie i kończymy oglądać trzeci film, gdy odezwał się damski głos.
- A może zagramy w butelkę?
Wszyscy się zgodzili, usiedliśmy w kółku a Wojtek poszedł szukać jakiejś butelki, którą po chwili znalazł. Zakręciłam jako pierwsza i wypadło na Miłosza, wybrał wyzwanie. Dobrze wiedziałam że on się podoba Lilce, a ona jemu.
CZYTASZ
,,Jego Uśmiech''/Felivers *ZAWIESZONE*
FanficHej, nazywam się Martyna Zborowska i mam brata bliźniaka, który ma na imię Piotrek. Mam 17 lat, i w tym roku idę do 3 klasy liceum. Moi rodzice to biznesmeni, dla których się liczy tylko praca i mój brat. Jest ich oczkiem w głowie dlatego że stał si...