Budząc się czułam ciepło Geralda, które przeszywało całe moje ciało.
Lezalam kilka minut patrzac się w jeden punkt na ścianie, aż z myśli nie wyrwał mnie dotyk dłoni geralda sunący z ramienia wprost na talię.Odwrocilam się w stronę Geralda i zagłębiłam się bardziej w jego tors. Nie trwało to długo, bo nasze przytulanki przerwał dzwoniący telefon Geralda.
Facet obudził się i wstał aby odebrać, a ja podnioslam się do pozycji siedzącej.
- Coś się stało? - Zapytał zachrypniętym głosem i słuchał wypowiedzi drugiego rozmówcy - No dobra to będę za godzinę. Cześć.
Przyglądałam sie jak odkladal telefon na komode i wracal do łóżka.
- Będę musiał jechać do miasta i zobaczyć się z Bebe. - złożył całusa na moim czole - Chciałbym zabrać Cię ze sobą, ale to sprawy służbowe.
Zjadłam z Geraldem jeszcze śniadanie i dwadzieścia minut później jechałam z mężczyzną w stronę mojego domu.
- Po południu jeszcze po ciebie przyjadę. Dobrze? - odezwał się kiedy wychodziłam z samochodu.
- Napisz mi jak będę miała wyjść. - złożyłam krótki pocałunek na jego ustach - Do zobaczenia.
Pięć minut później znalazłam się w domu. Zastałam jedynie Casidy, która nie poszła dziś na zajęcia. Wypiłam z dziewczyną kawę i opowiedziałam jej i wczorajszym wieczorze.
Do godziny piętnastej spędzałam czas w domu, a następnie Gerald zabrał mnie na obiad do jednej z miastowej restauracji, aby zjeść obiad i móc pogadać o planach na resztę dnia.
- Co będziemy robić po koncercie? Będziesz miał ochotę się spotkać, czy będziesz zmęczony?
- Zawsze mam ochotę spędzać z tobą czas. - Powiedział stanowczo. - Pojedziesz do hotelu, a ja dojadę za tobą.
Pokiwałam twierdząco głową i wróciłam do jedzenia posiłku.
Ciągle przytłaczała mnie myśl, że jest to nasz ostatni wspólnie spędzany dzień i już jutro o tej porze Geralda ze mną nie będzie, na kolejne kilka miesięcy, bądź jeszcze więcej czasu.
Skończyliśmy posiłek i wraz z Geraldem przeszłam się kilka przecznic dalej do mojego mieszkania.
- Widzimy się wieczorem. - Złożył całusa na moim czole i wyszedł z mieszkania.
- Już nie mogę się doczekać. - Uśmiechnęłam się i zamknęłam za Geraldem drzwi.
Spojrzałam się na zegarek w kuchni, który ukazywał dwadzieścia minut po godzinie 5.PM. Została mi godzina, aby być gotową na koncert moich przyjaciół.
Dłużej nie zwlekając poszłam do łazienki wziąć długi prysznic, poprawić makijaż i przebrać się w jakieś inne ubrania.
W międzyczasie kiedy ja przygotowywałam się na wieczór, wrócili moi współlokatorzy.- Za piętnaście minut wychodzimy, pośpieszcie się. - Powiedziałam, siadajac na sofie.
Wyciągnęłam telefon, na którym widniała wiadomość od Geralda.
Gerald : Będziesz?
Chloe : Oczywiście, zaraz wyjeżdżam. Coś chcesz?
Gerald : Nie, stresuje się po prostu, myslac o tym, że będziesz.
Chloe : Nie ma czego. Widzimy się zaraz.
Spojrzałam na swoich przyjaciół, którzy już stali w salonie i oznajmiali mi o swojej gotowości.
CZYTASZ
I need you special love
FanfictionCzęść druga książki pt. "YOU GOT ME" "Nasza codzienna relacja nie jest zdrowa Zastanawiam się, czy czynimy siebie lepszymi czy oddalamy się od siebie? Za każdym razem kiedy walczymy, Ty zawsze płaczesz i krzyczysz Pytasz mnie czy potrzebuję kogoś do...