#6

826 52 139
                                    


*Yuu*

Było widać od razu że się spiął na to że chce pogadać o nas. No nic czyli trzeba bardziej to określić żeby nie było nie porozumień.

- W sensie taki że ...znasz tu tylko mnie więc tylko ja ci mogę w takich sytuacjach jaka na przykład miała miejsce wczoraj ci pomóc prawda?

- No tak ale co to ma wspólnego z nami?

- Zaraz ci wyjaśnię. Chodzi o to że mogę cię chronić przed tymi typami ale ty sam musisz tego chcieć inaczej będzie to niezręczne dla nas obu. Rozumiesz?

- W sumie tak ale ....czemu chcesz mnie chronić? Co niby z tego będziesz miał?

- Nic po prostu jesteś nowy w tym świecie w tym kraju i nie chce by taka zabłąkana owieczka pastwiła się na polu gdzie wokoło czyhają na nią wygłodniałe wilki.

- Aż taki bezbronny to ja nie jestem.

- Aha i ja mam w to uwierzyć?

Zrobił naburmuszoną minę. Nie wiem czemu ale miło mi się z nim spędza czas tak spokojnie. A on sam w sobie jest słodki choć dalej pewna rzecz nie jestem dokładnie pewien jaka mnie w nim denerwuje. Ale to najmniej istotna sprawa w nim. Bo ja naprawdę nie chce jego krzywdy i sam nie wiem do końca czemu to robię.

- Chronić mnie mówisz? Tylko jak?

- Przecież mieszkamy na tej samej ulicy co nie? To nie będzie trudne żeby jeden z nas co jakiś czas nocował i tego drugiego nie?

- No w sumie..... Zaraz co? Nocować u ciebie miał bym a ty u mnie?

- Co w tym takiego dziwnego?

- Wszystko! Ja nie ...nie ma mowy nie godzę się na ten układ.

- Jakoś moje ciepło ci nie przeszkadzało kiedy się tuliłeś do mnie? I nie patrz tak na mnie jak byś nie wiedział o co chodzi. Co ty myślisz że się nie domyśliłem czemu tak nie chętnie musiałeś zejść ze mnie. Ciepło ci było przyznaj się.

- C-co nie w-w-wcale ni-nie.

- A wiesz kiedy byśmy od czasu do czasu spali razem mógł byś się do mnie przytulić i znów poczuć to ciepło tylko znacznie bardziej. - powiedziałem to tak niskim i uwodzicielskim głosem że myślałem że zaraz spadnie z tej ławki.

- Co ty mówisz! W życiu tego nie zrobię.

- Przyznaj się sam o tym myślałeś?

- A co to za.... Nie ważne to wszystko?

- Nie bo nie odpowiedziałeś mi na pytanie i ja też jeszcze nie skończyłem.

Kiedy spojrzał w moje oczy i zobaczył że to faktycznie nie koniec to szczelniej otulił się kurtką by było mu cieplej. Rany jaki zmarzlak z niego.

- Ja naprawdę chce cię chronić jestem w stanie to zrobić a wiesz czemu? Bo mam już w tym wprawę i wiem jak sobie z nimi radzić.

- A to niby skąd?

- Na początku jak zaczęli swoje "rządzenie" miałem z nimi na pieńku i nie raz próbowali mnie złapać ale w końcu odpuścili bo wiedzieli że i tak im się nie uda. Więc jak ja się zajmę ochroną ciebie to tym bardziej nic nie zrobią bo zobaczą że się trzymasz mnie to wtedy nie będą stać pod twoim domem.

- Co w ciebie wstąpiło?

- Nie rozumiem pytania?

- Mówię co się stało? Jeszcze wczoraj byłeś typem zimnym i obojętnym a teraz nagle chcesz mnie chronić i w ogóle.

- A może ja chce ci pomóc tak sam z siebie. Może nie znasz mnie co? Skąd możesz wiedzieć że to ten ja nie jest prawdziwy? Może tylko w szkole taki jestem a tak naprawdę staram się być pomocny dla każdego? To że potrafię się bronić nic nie znaczy też jestem człowiekiem.

- Wiem, przepraszam. Moja wina już od dawna jestem czujny na osoby które poznaje.

- A czemu?

- Osobiste sprawy lepiej żebyś nie wiedział ....na razie bo teraz za słabo cię znam bym ci mówił takie rzeczy. Ale kto wie może w przyszłości ci powiem.

- Ooo..?! Czyli za parę lat też będziesz chciał się ze mną zadawać? Mimo może rozważę tę propozycje.

- Wież że istnieje coś takiego jak sarkazm?

- Wiem ale coś mi się nie wydaje żebyś ty go użył.

- Mam dość chce iść już do szkoły.

- Jest szósta rano. Jak woźny nas zobaczy o takiej porze pomyśli że jesteśmy chorzy i sprawdzi nam jeszcze czy nie mamy gorączki zobaczysz.

- A w sumie racja. Ale co ja poradzę że mi zimnooo!!

- Lubisz ciepło co?

- Bardzo.

No to nie mam innego wyjścia jak go rozgrzać nie ważne jak to może brzmieć. Ale żeby przestał mi tu jęczeć to jedyna opcja jak w tej chwili wchodzi w grę.

- Nie lubię takich ckliwych rzeczy więc się nie przyzwyczajaj i chodź.

Wyciągnąłem rękę w geście zapraszającym żeby przysuną się bliżej i no dobra przytulił się.

- Eeee..? Nie.

- Zimno ci prawda to choć rozgrzeje cię. I zrób to teraz póki się nie rozmyśliłem.

Patrzał tak chwilę na mnie aż w końcu się przełamał chęć ciepła była silniejsza już fakt że musiał przytulić się do kogoś takiego jak ja. Przysuną się nie pewnie nie wiedząc czy nie wezmę zaraz ręki w geście żartowałem a kiedy nic takiego nie nastąpiło przysuną się jeszcze bardziej. Tak że teraz nasze uda się niemal stykały. Oparł głowę o moje ramię a lewą rękę położył na mojej klatce. A ja lekko objąłem go ramieniem i zacząłem pocierać tak że od razu wyszeptał tak bym tylko ja mógł to usłyszeć "ciepło". A ja poczułem się momentalnie dziwnie słysząc takie miłe słowo w połączeniu z mruknięciem i łagodnym głosem. Nie wiem co to ale nie było złe nawet przyjemne uczucie. 

- Yuu a co byś zrobił gdyby ktoś taki jak ja się w tobie zakochał?

Pytanie dnia normalnie. Skąd mu to przyszło w ogóle do głowy?

- A po co zadajesz takie ...dziwne pytanie?

- Po prostu chce wiedzieć.

Mówiąc to wszystko głowę ma pochyloną na duł więc nie widzę jego twarzy tylko te gęste puszyste blond włosy. Które swoją drogą ładnie pachną i są miękkie w dotyku.

- Nie wiem. Pewnie był bym w nie lada szoku słysząc coś takiego. Myśl o tym że ktoś by się zakochał we mnie była by dla mnie czymś nowym bo ja jestem typem człowieka który stara się trzymać na uboczu i wychodzi mi to tylko ....nie w przypadku ciebie.

- Bo ja jestem inny niż wszyscy.

- To zdążyłem sam zauważyć. Ale pewnie i tak nic by z tego nie wyszło bo ja nie lubię bawić się w związki.

Mika momentalnie wstał ode mnie i spojrzał na mnie. I dopiero teraz widzę te rumieńce na policzkach. Gorączkę ma czy co? Może dlatego jest mu zimno?

- Ja.... - wygląda jak by się nad czymś zastanawiał i to intensywnie prowadził walkę z swoimi myślami a po chwili zrobił zrezygnowaną minę i dodał. - Nie ważne. Jestem głodny chodźmy chce kupić sobie jakąś bułkę.

- No dobra.

Dziwne wygląda jak by coś go zmartwiło. Co chciał mi powiedzieć że zrezygnował i to przybiło? Będę musiał go to później zapytać.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witam!!

Taki luźny rozdział się trafił więc nic ciekawego tu nie ma. Ale następny będzie ciekawszy już wam to mówię. Więc czekajcie i nie porzucajcie tego opka proszę. Mimo to liczę że było choć trochę ciekawe. No ci to na tyle ode mnie na razie. Miłego wieczora i do zobaczenia we wtorek Misie!!!!

Nie mów NIE !! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz