*Yuu*
Obudziłem się rano w sumie wyspany, ale za to z jednym wyrzutem sumienia. Czuje, że źle zrobiłem zostawiając go w tym parku. A co, jak coś mu się stało z mojej winy? Nie wybaczę sobie tego. Tylko co ja mam zrobić, tym tekstem o miłości mnie rozwalił. Ja nie bawię się w związki, i nie mam zamiaru, więc lepiej żeby to sobie uświadomił.
Wstałem i się ubrałem, była niedziela więc luz.
- Może pójdę zobaczyć czy jest w domu?
Nie, bo jeszcze pomyśli, że mu zależy. Wyszedłem z pokoju i poszedłem do kuchni coś zjeść. Wiem źle zrobiłem, ale nie zawsze przy nim będę musi o tym wiedzieć, nie jest dzieckiem.
- Yuu pójdziesz po zakupy?
- Jasne mamo tylko zjem.
- Do dziękuje, zaraz przygotuje ci listę.
- Jasne.
Okej przynajmniej zajmę czymś myśli, bo zaczynam wariować. Zjadłem i poszedłem do sklepu.
Kiedy wracałem stanąłem koło jego domu, i teraz myślę czy wejść, czy po prostu to olać. Ale jednak postanowiłem zbadać teren czy jest bezpieczny. Wszedłem przez furtkę i zadzwoniłem do drzwi, po chwili otworzyła mi jego matka. Tak w ogóle, pierwszy raz ją widzę i aż cud, że jest w domu. Bo Mika sam mówił, że oni wiecznie są w pracy.
- Dzień dobry. Pewnie pani mnie nie zna, ale ja się koleguje z pani synem.
- Dobry. Nie kojarzę cię. Mikaela nie ma tu żadnych znajomych, jest typem samotnika.
Tak bez pośrednio mówi o nim w taki sposób? Co to za matka, że nie interesuje się swoim synem.
- No wiem, ale jednak ja go znam a on mnie ....więc.
- Jeśli go szukasz, to tu go nie znajdziesz. Nie widziałam go od rana.
Jak to go nie ma?
- Wyszedł gdzieś rano?
- Nie wiem, przyszłam późno w nocy, nie patrzałam się czy jest u siebie. Ale raczej tak ,on nigdy nie wychodzi w nocy z domu za bardzo boi się ciemności kiedy jest gdzieś sam.
On nie lubi być sam kiedy jest ciemno? Czemu się teraz tego dowiaduje...
- Dziękuje pani ,...do zobaczenia.
Szybko wybiegłem z ich podwórka, i skierowałem się w stronę parku. Tam na pewno będzie, proszę niech tam pędzie.
Byłem już na miejscu, tylko no parki z reguły małe nie są, i łatwo mi szukać nie będzie, ale co począć taki los. Biegłem truchtem i sprawdzałem każde zakamarki żeby móc mieć chociaż jakiś ślad tego, że tu gdzieś jest, ewentualnie był.
Nie chce dla niego źle, ale miłości mu nie dam, bo ja do niego nic nie czuje. Tylko jak mu to powiedzieć skoro ...,nie przecież on mówił, że wystarczy mu to, że jestem przy nim. Rany jaki ja głupi, że też od razu tego nie zrozumiałem.
- Mika jesteś tu gdzieś? Proszę odezwij się. No wiem, że zrobiłem błąd, ale...
Przerwałem, bo usłyszałem jakieś szeleszczenie w krzakach. Poszedłem w ich stronę i ...No jest.
- Mika....
Zobaczyłem jak siedzi skulony przy jednym z drzew, i ....chyba płacze.
- Przepraszam, nie powinienem cię tak zostawiać wczoraj, ale ...to twoje wyznanie mnie no ....wystraszyło.
CZYTASZ
Nie mów NIE !!
Short StoryTo będzie moja własna opowieść to znaczy że nie będzie w niej tego co znajduje się w oryginale. Mika przeprowadza się do Japonii gdzie poznaje nowych ludzi w tym pewnego chuligana który z początku jest obojętny na wszystko. Ale..... kto wie co będzi...