#10

710 49 21
                                    


*Yuu*

Minęło już parę tygodni od tamtego dnia. Moja relacja z Miką, no można powiedzieć, że się poprawiła. Nawet spędzamy ze sobą więcej czasu, ale ja dalej nie wiem co mam myśleć o tym, że on mnie kocha. Ja inaczej się czuje kiedy widzę, że płacze, a kiedy się uśmiecha. On jest jedyną osobą która tak na mnie działa, i nie wiem czy to dobrze czy źle. Kurde, jestem postrachem szkoły a taki dzieciak sprawia, że zachowuje się przy nim jak dziecko. Jak nic jest ze mną coś nie tak, bo takie zachowanie nigdy nie jest normalne. 

Szedłem do szkoły i to sam, bo ponoć Mika jest chory. Biedak, może go odwiedzę po szkole? Tak to będzie dobry pomysł, bo przy okazji zaniosę mu lekcję. Choć pewnie zastanę go samego, bo rodziców jak zwykle nie będzie. Nawet jak jest chory praca jest dla nich ważniejsza. Dobrze, że moi tacy nie są, inaczej już bym dawno się wyprowadził. No nic pewnie będzie trzeba się nim zająć, ale niech sobie za wiele nie wyobraża.

***

W szkole było jak zawsze, ale dziś  ludzie patrzeli na mnie jakoś dziwnie. Nie wiem o co im chodziło, ale nie podobało mi się to. W drodze powrotnej kupiłem kilka czekoladowych ciastek. Wiem, że jak jest się chorym to lubi się jeść słodkie, a on akurat lubi takie ciasteczka, więc taki mały podarek żeby szybciej wyzdrowiał. 

Zadzwoniłem do drzwi i czekałem aż otworzy. No chwilę to trwało, ale rozumiem, że leżał i ciężko było mu wstać. Po chwili drzwi się uchyliły, a za nich wyjrzał nie pewnie Mika. Uśmiechnąłem się przyjacielsko.

- Hej, pomyślałem, że wpadnę zobaczę jak się czujesz.

- Yuu ....

Aj ma straszną chrypę, biedak ledwie co mówi. Otworzył mi szerzej i kiedy wszedłem szybko za sobą zamknąłem, żeby nie wpuścić do środka zimnego powietrza. A kiedy spojrzałem na niego, aż mnie coś zakuło w sercu. Wyglądał tragicznie. Czerwony nos, wypieki na policzkach i ten grymas na twarzy. Był opatulony kocem, ale i tak się trząsł. 

- Gdybym wiedział, że jest aż tak źle to bym nie przychodził.

- Nic się nie stało. ...Nawet fajnie ,...że jesteś. Przynajmniej mam z kim pogadać.

- Czyli dobrze myślałem, że jesteś sam co. Dobra chodźmy do pokoju, bo widzę, że chcesz do łóżka.

Poleciłem mu, a on bez oporu skierował się na schody prosto na górę do jego pokoju. Kiedy weszliśmy, od razu położył się i szczelnie okrył kołdrą. Wyglądał tak cudnie niewinnie, że aż słodko.

- Widzę, że cię nieźle choróbsko dopadło, co?

Usiadłem na krześle przy biurku i spojrzałem się na niego.

- Matka chociaż się zainteresował tobą?

- Powiedźmy ,...ale troską bym tego nie nazwał.

Tak myślałem, że oni tacy są. Jest chory i to nie przelewki, a matka traktuje to jak by to było nic. Naprawdę, powinni im go już dawno odebrać za takie traktowanie.

- Pomóc ci w czymś, co?

Chwilę myślał aż w końcu zrobił takie proszące oczy. I tak ma je piękne, a w tym zestawie to istne skarby.

- Zrobisz mi herbatkę z miodem? Proszę...

Tak ładnie prosi, że nie mogę odmówić. A nawet gdyby tak nie robił, i tak by mu ją zrobił.

- Pewnie. Poczekaj, zaraz wrócę.

Kiwną głową, a ja poszedłem na dół do kuchni by mu zrobić to o co prosił.

Nie mów NIE !! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz