P. O. V Arwena
-Jeszcze raz dziękuję za nocleg - powiedziałam do brązowo włosej kobiety.
-Ależ nie ma za co. To dla nas zaszczyt gościć księżniczkę Rivendell.
-Mam pytanie? -
-Tak
-Jak wam się tu żyje?
-Bardzo dobrze. Królowa Lurien jest wspaniała - odparła z uśmiechem.
-Naprawdę? A te śnieżyce ? Nie przeszkadzają wam?
-Nie, dlaczego? Ah Tak wy elfy nie jesteście przyzwyczajeni do takiej pogody. No cóż nasze królestwo jest lodowym królestwem. Lurien je stworzyła z resztą tak jak i nas więc nie nie przeszkadza nam to.
-No dobrze.
-A teraz ja mam pytanie? - powiedziała kobieta
-Słucham.
-Co sprowadza tutaj elfkę z dalekich krain?
-Hmm bo cóż długa historia...
-Mamy czas. Zaparzę herbatę i wszytko mi opowiesz - powiedziała z uśmiechem i udała się w stronę kuchni.
-Lurien była moja przyjaciółką odkąd pamiętam - zaczęłam.
-A więc jesteś przyjaciółką królowej? - zapytała
-Byłam...czy jestem nie mam pojęciaP. O. V Lurien.
-Widzieliście Arwenę?-zapytałam dwóch strażników siedząc na tronie.
-Nie pani nie widzieliśmy jej. - odpowiedział jeden z nich.
-Przeszukaliście całe królestwo?
-Tak.
- A domy? Przeszukaliście domy?-spytałam.
-Nie...
-To na co do jasnej cholery czekacie.?!Przeszukać Każdy dom. Nie życzę sobie jej obecności tutaj. Zrozumiano!?
-Tak jest. Wasza wysokość. - odpowiedzieli, uklonili mi się i opuścili sale tronową. Jak tylko się dowiem że ktoś wpuścił ją do mieszkania, słono pożałuje. Miasto jest małe do południa powinni się wyrobić. Właśnie małe. Może by tak wybrać się na...łowy.?Chciałabym powiększyć swoją krainę. Niedaleko jest wioska. Dość duża. Tak. To jest to. Będę ja mieć. Tylko najpierw muszę wiedzieć do kogo ona należy...
-Wezwji dowódcę straży. - powiedziałam do strażnika stojącego przy moim tronie.
-Oczywiście - powiedział i po chwili wrócił z podaną wcześniej osobą.
-Chciałaś mnie widzieć Pani - powiedział i uklonił się.
-Tak. Kojarzysz te wioskę 3 mile od naszego królestwa? - zapytałam
-Tak kojarzę.
-Wiesz do kogo należy? - spytałam
-Z tego co wiem, narazie do nikogo.
-Jak to?
-Nie ma tam dowódcy. Umarł. Od paru miesięcy panuje bez królewie.
-Wspaniale.....Dziękuję możesz odejść. - powiedziałam, wstałam z tronu i udałem się do swojej komnaty. Muszę się przebrać.Po paru minutach wyszłam z komnaty zupełnie w innym stroju. Czarne spodnie, czarna koszula, czarne wysokie buty oraz czarna długa peleryna. Wyszłam z pałacu i udałem się do stajni.
-Witaj przyjacielu. - powiedziałam do swojego konia, a następnie na niego wsiadłam. Co prawda wioska jest nie daleko, ale nie mogę zaniedbywać konia.
-Wybierasz się gdzieś pani? - usłyszałam głos strażnika.
-Tak - odpowiedziałam krótko a następnie ruszyłam galopem w stronę wioski. Po paru minutach na horyzoncie widziałam już wioskę. Zsiadłam z konia.
-Zaczekaj tu przyjacielu. Resztę drogi pójdę pieszo. - powiedziałam i ruszyłam w drogę. Wczesnej jeszcze nałożyłam kaptur. Wyglądam jak chodząca śmierć. I o to chodzi.
Po paru minutach doszłam do celu. Po chwili Weszłam na pierwszą uliczkę. Wszyscy się na mnie patrzyli.
-Czego chcesz? - usłyszałam głos jakiegoś mężczyzny.
-Chcę rozmawiać z królem.
-Nie mamy króla - odezwała się jakaś kobieta.
-Nie?
-Nie,zmarł kilka miesięcy temu.
- A następca?
-Nie zostawił żadnego. Kim w ogóle jesteś?-zapytał ten sam mężczyzna co poprzednio.
-Ja.. Ja jestem wasza nowa królową. Powiedziałam i zdjelam kaptur.
-Nie masz prawa.
-Mam wszelkie prawa - powiedziałam i jednym gestem ręki zamknęłam ich w stan hipnozy. - teraz grzecznie pójdziecie do swoich domów. - powiedziałam i ruszyłam w stronę mojego królestwa. W sumie te 4 mile odległości nie są potrzebne. Rozłożyłam ręce i zaczęłam iść. Z każdym moim krokiem budowała się kolejna część mojego królestwa. Po 20 minutach stanęłam u wrót mojego królestwa. Odwróciłam się. Wspaniale. Uśmiechnąłem się i ruszyłam w stronę pałacu.
-Wasza wysokość?
-Tak?
-Znaleźliśmy Arwene. - na te słowa moje oczy zciemniały
-Przyprowadźcie ja do sali tronowej. Ja muszę się przebrać. - odpalam i ruszyłam w stronę komnaty.
P. O. V Arwena.
Co się z nią stało. Nie poznaję jej. Gdyby ktoś dwa lata temu powiedział mi że będę siedziała w lochu u własnej przyjaciółki nie uwierzyła bym. A tu proszę, jestem i siedzę.
-Wstawaj!-usłyszałam głos strażnika- idziesz do królowej. - wstalam i ruszyłam za nim.-No proszę. Co sprowadza do mnie moja jakże szanowną przyjaciółkę? - zapytałam sarkastycznie.
-Lurien. Chciałam cię przeprosić za to że nie było mnie kiedy mnie potrzebowałaś- zaczęła
-. Ohhhhh.. Naprawdę? A ja sądzę inaczej. Nie przyjechałaś tu mnie przeprosić tylko węszyć. Prawda?-zapytałam
-Nie skądże. Nigdy w życiu nie zrobiłbym czegoś takiego.
-Nie kłam! Przysłał cię twój ojciec razem z Galadrielą. Czyż nie?
-Nie Lurien przysięgam. Nie byłam przy tobie bo oni mi zabronili. Uciekłam od nich rozumiesz?
-Nie wieżę ci.
-Zmieniłaś się. Nie jesteś tą samą Lurien. Nie jesteś tą Lurien która razem ze mną uczyła się strzelać z łuku. Nie jesteś tą Lurien która pomagała mi zamknąć braci w lochu, gdumi dokuczali. Nie jesteś tą samą Lurien, która ma dobre serce. Nie jesteś....
-Dość! Przestań! Nie jestem! I nie będę! Rozumiesz!? Tamtej Lurien już nie ma!Rozumiesz nie ma! Przejrzałam na oczy i usamodzielniłam się.! Żyje jak chcę i kiedy chcę. Dziś jestem tu. Jutro tam. Jestem jak wiatr nad łąkami. Moje królestwo rośnie w siłę. Idź opowiedz Elrondowi, Galadrierze i Thranduilowi o moich planach no śmiało.
-Od kiedy jesteś z nimi na ty? - zapytala. Ciekawe czasami zastanawiam się czy jest taka głupia czy taką udaje.
-Odkąd jestem ważniejsza od nich. - powiedziałam a ona spojrzała na mnie zdziwiona.
-Straże. Weźcie ja stąd. Dajcie jej konia i odeślijcie do Rivendell.
-Oczywiście - powiedzieli.
-Powiedz mi Lurien co z tego masz? - zapytała wychodząc.
-Bardzo dużo. - odpowiedziałam. Po chwili zostałam sama. Sama ze sobą. Może ona ma rację. Zmieniłam się. Ale czy na lepsze?
-Napewno zmieniłaś się na lepsze - usłyszałam głos,lecz nikogo nie zobaczyłam.
-Kto tu jest?!-zapytałam.
-Ja - zobaczyłam przed sobą wielką chmurę dymu a w niej czarną postać......-
-
Taaaaa. Nic mnie nie usprawiedliwia. Długo nie wstawiałam bo poprostu cierpię na brak weny i czasu. Sprawdziany, kartkówki, za dużo tego.. Krótki Rozdział ale jutro lub pojutrze będzie Next......
Dawajcie gwiazdki i komentarze bo to ogromna motywacja. Chciałabym abyście napisali w komentarzach co sądzicie o opowiadaniu i Lurien jest to bardzo ważne.
Także ten... .
Miłej nocki.
Dobranoc 🌒🌜
Do następnego 😘😘
.
.
.
.
.
.
.
.
...
I niech elfy będą z wami 😂😂😂👑
CZYTASZ
Lurien-Królowa Śródziemia
FanfictionJestem Lurien, elfka która ponad wszystko rząda przygód. Wychowywał mnie lord Elrond. Obecnie mieszkam u niego w pałacu. Jestem dowódcą straży. Moje życie jakoś się kręci. Tylko jedna rzecz nie daje mi spokoju,a mianowicie to, że gdy chcem gdzieś sa...