Rozdział 4

362 40 8
                                    

Per.Toma

Następnego dnia rano wziąłem prysznic,ułożyłem jakoś fajnie włosy i ubrałem się w czyste i pachnące ubrania. Wypsikałem się jakimiś perfumami z wyższej półki bo kiedyś je ukradłem i wybiegłem z domu. Nie daleko mnie znajdowała się galeria handlowa o nazwie "Twierdza". W niej znajdowały się naprawdę markowe sklepy. Wyobraźcie sobie zwykłą czarną bluzę z napisem "Im off". Widziałem tam taką,kosztowała 43.99. Wyobrażacie to sobie? Kosztowała tyle tylko dla tego,że była markowa. Nie raz widzę bluzy w większą ilością napisów i kosztują o wiele mniej. Dla mnie to głupie i dla innych pewnie też ale jakoś trzeba sobie zarobić. Przechadzałem się miedz sklepami. Moją uwagę przykuł sklep "Sinsay". A raczej dziewczyny robiące w nim zakupy. Miały na sobie markowe ubrania, nienaganny makijaż i śliczne,błyszczące włosy. Tak,ten sklep na pewno sporo zarabia. Z czystej ciekawości wszedłem do środka. Niektóre dziewczyny spojrzały w moja stronę ale mam już na to wywalone. Spodobała mi się granatowa bluza z napisem "Aloha" jednak zamiast literki "o" było tam koło ratunkowe a zamiast sznurków od kaptura biała lina. Spojrzałem na cenę. 

-79.99-no chyba ich posrało. 

Popatrzyłem w stronę kasy. Dwie dziewczyny pod rząd miały taką właśnie bluzę. No ja chyba kurwa śnie!!!

-Przepraszam,czy pomóc Panu w czymś?-odwróciłem się i zauważyłem dziewczynę z czarno-zielonymi włosami.

-Em...

-Chciałam jeszcze powiedzieć,że to jest sklep dla kobiet i dziewcząt więc nie znajdzie Pan tu nic dla ciebie

-To znaczy,chciałem zapytać o pracę,czy jest może jakaś wolna posada w waszym sklepie?-byłem lekko zestresowany.

-Sama nie wiem ale mężczyźni u nas nie pracują

-Proszę się zapytać, naprawdę potrzebuje pracy-zrobiłem łagodną minę.

-To proszę iść za mną-zaczęła iść na jekieś zaplecze.

Zaprowadziła mnie do swojej szefowej, jakaś taka Tabii. Bląd włosa Tabii mówiła  że przyjmują do pracy tylko kobiety. Zacząłem więc wyjaśniać jej moją sytuację rodzinną i jakimś cudem zostałem nowym pracownikiem.

Slut from the palive stationWhere stories live. Discover now