Rozdział 8

507 54 26
                                    

Dziękuje za fan art 

Wykonawca to: merra333

Wykonawca to: merra333

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

*********************

Toma

Następnego dnia obudziłem się z Tordem w łóżku. Zegarek na mojej szafce nocnej wskazywał godzinę 8:16. Szarooki spał odwrócony tyłem do mnie. Wstałem cicho i założyłem krótkie spodenki, było mi gorąco. Wyszedłem z pokoju bez bluzki i zajrzałem do pokoju rodziców. Śpią.Jak zwykle się upili, przynajmniej nie słyszeli tego co wczoraj się działo. Usiadłem na balkonie i wpatrywałem się w ptaki dziobiące kawałek chleba.

To wszystko dzieje się za szybko. Muszę przystopować jednak nie mogę po prostu powiedzieć "Sory, trochę za szybko się to wszystko toczy. Wyjdź z mojego domu i nie pokazuj mi się na oczy przez tydzień" ? Wyjdę na idiotę i zranię Torda. Grzecznie mu powiem,że powinniśmy trochę skrócić nasze relację. Zachowujemy się jak para a jeszcze parę tygodni temu byliśmy sobie obcy. Łączył nas seks bez zobowiązań. Ale później się po prostu zakochałem. Nie umiałem zrozumieć czemu. Przecież nie widziałem rogacza a nasze rozmowy ograniczały się do zaledwie paru zdań. To wszystko nie ma sensu. Ale jednak się zakochałem,rogacz przecież też mówił ,że mnie kocha. Ale czy można kochać kogoś kto miał w swoich ustać ponad sto męskich członków? Mnie nie przeszkadza,że Tord to prostytutka ale czemu to robi? I czy ciągle będzie to robił?

Może on po prostu to lubi? Słyszałem o tym,że molestowane,gwałcone lub zmuszone do kazirodztwa dzieci , często w późniejszym czasie się prostytuują. Może powinienem go o to zapytać. Zostaje tylko kwestia tego czy zależ mi na Tordzie do tego stopnia,że chcę żyć z nim w związku? Sądzę ,że tak choć mogę być tylko zauroczony. 

Ktoś zapukał w szybę balkonu. Zobaczyłem uśmiechającego się do mnie Torda. Przesunąłem doniczkę ze zgniłym kwiatkiem na boki otworzyłem drzwi. Obok mnie usiadł Tord i oprał się o moje ramię. 

-Cześć-zaczął.

-Cześć Tord-położyłem dłoń na jego dalszym ramieniu.

-Więc jak ci się podobało? Heh

-Wiesz,to wszystko dzieje się za szybko

-Hm?

-Mówiłeś,że ci na mnie zależy. Zastanawiałem się czy myślałeś nad tym co teraz z NAMI będzie? Szczerze to chciał bym z tobą być więc chcę znać twoje zdanie

-Nie myślałem, myślałem o tym,że się w tobie zakochałem

-Huh?-uśmiechnąłem się lekko-naprawdę? Przecież nigdy ze sobą nie gadamy i się nie widzieliśmy.

-W tedy na stacji gdy kupowałeś energetyka,ja wiedziałem,że to ty i od razu mi się spodobałeś

-To dla tego tak szybko uciekłeś?

-Rumieniłem się,podobałeś mi się tak bardzo,że dostałem krwotoku z nosa. Nie chciałem żebyś to zobaczył. Ani ty ani nikt.

-Hehe teraz rozumiem

-A więc sądzę,że cię kocham i chciał bym być twoim chłopkiem-otarł się policzkiem o moje ramię.

-Więc pozwalam ci nim być -cmoknąłem go w głowę.

-Yes!-klęknął szybko przede mną i pocałował mnie namiętnie-W końcu mam właściciela!

-Hehe, czym ty mówisz?-pogłaskałem go po policzku.

-O niczym heh,koniec z prostytucją-wtulił się we mnie.

Slut from the palive stationWhere stories live. Discover now